Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Trylinka i mirabelki czyli polska daleka polnoc

Autor Wiadomość
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-28, 12:14   

A tam, mi chodziło o rzucanie granatów :D , się będziemy głupotami:
buba napisał/a:
sympatie do nielegalnego przekraczania granic, chec wycyckania lokalnego socjalu, niechec do dostosowywania sie do regul ktorych nie popieram, fanatyczne promowanie swojej religii czy podpalanie namiotow dla lepszych fotek

zajmowali :D
Ostatnio zmieniony przez 2015-10-28, 12:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8312
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2015-10-28, 13:27   

Cytat:
Masz na mysli sympatie do nielegalnego przekraczania granic, chec wycyckania lokalnego socjalu, niechec do dostosowywania sie do regul ktorych nie popieram, fanatyczne promowanie swojej religii czy podpalanie namiotow dla lepszych


trzy z pięciu się zgadza :lol
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6106
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-10-28, 13:59   

Pudelek napisał/a:
Cytat:
Masz na mysli sympatie do nielegalnego przekraczania granic, chec wycyckania lokalnego socjalu, niechec do dostosowywania sie do regul ktorych nie popieram, fanatyczne promowanie swojej religii czy podpalanie namiotow dla lepszych


trzy z pięciu się zgadza :lol


gdybym jeszcze odpowiednia karnacje miala to moze bym cos ugrala :P ale niestety - za jasna morda wszedzie mnie sypnie :P
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8312
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2015-10-28, 14:17   

wśród Arabek zdarzają się tak jasne karnacje, a nawet jasne włosy, więc można próbować ;) Skoro Murzyni podają się za Syryjczyków i nikt im nie udowodni, że nie są (bo przecież dokumenty "zostały zbombardowane") to czemu nie w drugą stronę :lol
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6106
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-10-28, 14:24   

Moze trzeba sprobowac- toperz i kabak raczej spelniaja warunki wizualne a ja sie zawsze moge pozawijac w te rozne szmaty coby mnie widac nie bylo :P Dostaniemy mieszkanie, pracowac nie bedzie trzeba, caly rok na wyjazdach, "zycie jak w Madrycie" -dopoki nam skini nie wpierdola :D
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6106
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-11-01, 17:57   

Dzis jedziemy sie powloczyc po przygranicznych wioskach miedzy Wegorzewem a Goldapia. W Baniach Mazurskich szukamy ruin kosciola- ponoc takowe tu byly ale w latach 70tych, wiec nasze informacje sa odrobine nieaktualne.

Ziemiany to baaardzo dluga wies



Przy drogach co chwile mijamy bagienka







a teren staje sie coraz bardziej pagorkowaty. To wzgorze zwie sie Babia Gora i wyglada jakby bylo jakims starym grodziskiem



Drogi tu sa wykladane kostka podobna do trylinki ale jednak ciut inna. Jakas daleka rodzina ;)



Jedziemy wzdluz granicy- od naszej strony az pod same slupki ciagna sie pastwiska i poorane pola. Za slupkami tylko gesty las..





Użbale to kilka opuszczonych stodol i dwa domy z ktorych tylko jeden sprawia wrazenie zamieszkanego. A na srodku “wsi” jest rondo- wokol drzewa. Nosi ono szumna nazwe “Rondo Bohaterow PGRow”. Wyglada nam to troche na oddolna inicjatywe lokalnej ludnosci. Dla jaj? Dla slawy- aby ta mala osada czyms zaslynela w Polsce i jakis przybysz z dalekich krain zechcial zdjecie stad wrzucic na internet? Czy calkiem na serio- dla uczczenia wiekszosci tutejszych mieszkancow, bo PGRow to byl tu dostatek. Nie wiem tez jakich bohaterow mialoby to dotyczyc- czy tylko tych z Użbala? czy moze rowniez z Mażucia? czy aby sie zasluzyc trzeba bylo czegos szczegolnego dokonac? A moze juz bohaterstwem bylo samo dojenie krowy ku czci i rozwojowi socjalistycznej ojczyzny? Nikt nie wychodzi z pobliskiego domu wiec i nasze domysly zostaja nierozwiane. Na płocie “ronda” wisi tez zakaz fotografowania i dosyc ciekawa “psia tabliczka”.







W Rogalach wystepuja domy roznego rodzaju. Sa stareńkie, drewniane, zapadle w ziemie o zaroslych chwastem podworkach.



A naprzeciw stoja nowe, ktorych obejscie swiadczy o braku problemow finansowych ich wlascicieli. I co dziwne- nie jest to charakterystyczny “płaszczak” ktore gromadnie powstaja teraz w calej Polsce, o bryle jak spod sztancy i ogrodku pisanym przez kalke.. Ksztalt okien, rozne kute i kamienne dodatki swiadcza o odrobinie wlasnych pomyslow u mieszkanca. Nie powiem zeby mi sie ten dom jakos specjalnie podobal- ale zapada w pamiec bo jest choc odrobine inny. A to dzisiaj juz cos…





W Audyniszkach spora grupa oczekuje na PKS..



W Jagodczanach przydrozny kamien , przedwojenny jak wskazuje napis..



Widac ze okoliczne wioski byly kiedys wieksze. Gdzieniegdzie z krzakow wychylaja sie tego slady- ruiny, opuszczone obejscia..



Co ciekawe - kabaczkiem bardzo interesuja sie rozne zwierzeta, zwlaszcza wtedy kiedy placze. Przylaza koty, wlepiaja oczy w kabaka i za nic nie chca sobie pojsc wydajac z siebie bardzo przeciagle miaaauuu. Jeszcze zabawniejsze sa krowy ktore slyszac kwiczenie zlaza sie z calego pastwiska. Widac ze sa niespokojnie i cholernie zdumione zaistniala sytuacja. Ciekawe jest jak przy plocie stoi kilkanascie krow i gapi sie okraglymi oczami. Juz wiem skad pochodzi powiedzenie “gapic sie jak ciele na malowane wrota” :)



Oprocz pobliskiej granicy z obwodem kalingradzkim odnajdujemy w rejonie jeszcze jedna granice. W Sciborkach droge przegradzaja tablice, szlabany.



Republika Sciborska ktora wlasnie tu sie zaczyna jest zamieszkana przez Biegnacego Wilka i jego rodzine.





Gosc jest przykladem osoby o tysiacu pasjach. Hoduje psy gatunkow husky, malamut i jeszcze jakies inne ale wszystkie z tych biegajacych. Gatunki szybkie i pociagowe sa mu potrzebne do psich zaprzegow. W rejonie tylko cwiczy a w Norwegii bierze udzial w zawodach i wyscigach tam organizowanych- na 600 i 1000 km. Wnetrze jednej ze stodol jest poswiecone wlasnie saniom, uprzezom oraz wszelakim innym sprzetom koniecznym do przetrwania na dalekiej polnocy, wsrod sniegow, lodow i zorz polarnych.





Hodowane tu psy wystepuja w ilosci okolo 40 sztuk i ponoc nie sa agresywne. Ale na wszelki wypadke siedza za wysokimi zasiekami i ponoc zagryzly juz kilka kotow ktore smialy tam wejsc.



Ciekawe czy sa kocie zaprzegi? Czy koty sa zbyt madre aby sie meczyc i spinac dla rozrywki ludzi?

Facet interesuje sie tez klimatami indianskimi i eskimoskimi i temu jest poswiecone kolejne minimuzeum na strychu. Sa tu wigwamy, pioropusze, stroje, a takze instrumenty czy indianskie okulary sloneczne.







Sa tez ryby suszone ktore maja 20 lat. Nie zepsuly sie ale do spozycia rowniez nie zachecaja.



Kolejna udekorowana malowniczymi korzeniami szopa jest poswiecona pisarce Marii Rodziewiczównie a glownie jej klimatycznej ksiazce “Lato lesnych ludzi”. Jest tu troche eksponatow zwiazanych z autorka oraz zdjecia i pamiatki przywiezione przez gospodarza z wypraw na Bialorus sladami bohaterow jej ksiazek. No i tu zaczyna sie prawdziwie rewelacyjny fragment zwiedzania Republiki. Pieski ladne, polarne biegi ciekawe, eskimosy u nas nietypowe, wszystko ladnie pieknie- ale szlajanie po zadupiach Bialorusi bije wszystko na łeb na szyje! Wyprawy dotyczyly doglebnych poszukiwan miejsc opisanych w ksiazkach Rodziwieczówny, a glownie chatki lesnych ludzi. Droga do jej odnalezienia byla dluga i wyboista. Prowadzaca przez bratanie sie z miejscowymi, przez wpol opuszczone wioski na koncu swiata zamieszkane przez staruszkow, ich wspomnienia z dziecinnych wypraw w lasy z rodzicami i dziadkami. Poszukiwania byly nielatwe- zmiany granic, okolo i powojenne migracje ludnosci, przymusowe wysiedlenia nie wplynely zbyt dobrze na ciaglosc kulturowa regionu i latwosc w odtwarzaniu wspomnien. Jedne wsie zniknely, fundamenty domow przykryl chaszcz a obok na dawnych nieuzytkach powstawaly kolchozy o nazwach dawnych wsi lub zwano je calkiem inaczej. A i osoby mogace pamietac z dziecinstwa odpowiednie miejsca czesto cierpialy na demencje i kontakt z nimi byl utrudniony.



Sama chatka istniala do lat wojny. Potem zostala rozebrana ale miejsce gdzie stala zostalo odnalezione. Zachowaly sie zdjecia ktore gospodarz odnalazl, odkupil i teraz wisza na scianach w jego muzeum. Kolejnym pomyslem na wyprawe bialoruska jest poszukiwanie bel z lesnej chaty. Ponoc byly solidne i charakterystyczne- i byc moze zasilily jakis kolchozowy kurnik? moze da sie je odnalezc i przywiezc choc jedna do Republiki? Mnie dla odmiany strasznie by interesowalo odnalezienie ruin mlyna na bagnach z ksiazki “Macierz”.. Gospodarz tez probowal ale odbil sie bardzo wczesnie. Ponoc obecnie jest to juz nierealne- te partie bagien zostaly zmeliorowane za radzieckiej Bialorusi i pewnie w tym miejscu stoi jaka stodola kryta eternitem..
Biegnacy Wilk interesuje sie takze harcerstwem, skautingiem a glownie jego puszczanska odmiana. Sa tutaj organizowane rozne warsztaty i biwaki zwiazane z lesnym zyciem na łonie przyrody. Poki co niestety sa one prowadzone tylko w Polsce a nie wsrod opuszczonych bialoruskich wsi ;)
W calej Republice Sciborskiej panuje przemila atmosfera. Goscia widze od godziny czy dwoch a gada sie jak ze starym kumplem. Gdyby nie to ze dzis przyjechalismy calkiem nie w pore (trwa kopanie stawow) to pewnie gadalibysmy jeszcze dlugo. Jak bede kiedys jeszcze w rejonie to zapewne tu zajrze podpytac o nowosci ze wschodu :)
A i nam sie dzis spieszy! Juz i tak jestesmy spoznieni na Dzien Ziemniaka! Co skodusia wyskoczy mkniemy podskakujac na wybojach ku kolejnej dzisiejszej przygodzie...

cdn
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Vlado 


Wiek: 48
Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 1641
Skąd: Wega XXI
Wysłany: 2015-11-04, 14:40   

Cytat:
Pojazdow spotykamy malo- a jak juz jakis sie trafi to od razu potwor! Skodusia to mu siega do pol kola… Po co na nasze warunki taki pojazd?

Jeśli interesuje Cię po co montuje się bliźniaki, to możesz poczytać sobie o tym np. tutaj :D
http://agro-technika.pl/a...ione-blizniaki/
Koszt takich kół to około 20tys zł, tak przy okazji naszych biednych rolników.

Nie mogę nagapić się na to zdjęcie;)

 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6106
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-11-09, 10:36   

Po drodze jeszcze Rapa slynaca z tutejszej piramidy. Jej otoczenie sprawia jakby to byla jakas mega unikalna atrakcja. Specjalny parking, zakaz zatrzymywania sie gdzie indziej, nasrane tablic co niemiara. Piramida fajna ale nasza dolnoslaska wedlug mnie wcale nie gorsza.





Kolo grobowca kreci sie dwojka dzieciakow. Niezbyt dobrze im patrzy z kaprawych oczek. Mowia ze robia za lokalnych przewodnikow, pokazuja gdzie parkowac auto, gdzie isc pieszo. Proponuja ze opowiedza o piramidzie i oprowadza. W takim towarzystwie napewno skodusi nie zostawimy. Coz- trzeba bedzie isc ogladac na raty. Gdy odmawiamy skorzystania z ich uslug probuja odskubywac naklejki z okien. Namolne bachory.. Nie rozumieja slowa “nie”. Dopiero toperz musi wysiasc i je pogonic prawie kijem. Nie ma nic gorszego jak taka bezczelna gownarzeria.

Lekko juz spoznieni suniemy do wioski Stulichy gdzie dzisiejszym popoludniem ma sie odbywac swieto ziemniaka zwane “Wykopki u soltysa”. Impreza ma zakres jedynie lokalny, jestesmy chyba jedynymi uczestnikami spoza wsi. A napewno spoza powiatu - o czym informuja blachy zaparkowanych aut. Nie ma kramow z chinszczyzna, rozwodnionego piwa i dmuchanych zamkow. Jest wałówa wyprodukowana przez lokalne gospodynie- kluski, pierogi, smalec, ogóry, ciasta. Jest ognicho z pieczonymi ziemniakami.







Jest konkurs na najdluzsza obierke z ziemniaka i drobne nagrody fundowane przez soltysa.





Jezdzi konna wykopywaczka ziemniakow, a za nia biegnie z koszami dzieciarnia i je zbiera. Mozna pojezdzic na furmance co cieszy sie wzieciem wsrod mlodszych uczestnikow festynu. Miejsca juz brakuje, niektorzy wisza jak winogrona.













Jest ksiadz w sutannie i slomianym kapeluszu ktory z usmiechem rozglada sie wokol jakby dogladal swojej chudoby. Babuszki wcinaja ciasta kiwajac glowami i podsuwaja co lepsze kąski ksiedzu. Osobnicy w srednim wieku delektuja sie pieczonymi ziemniakami wspominajac swoje dziecinstwo. Niektorzy twierdza ze nie jedli tej potrawy od 30 lat. Ponoc najsmaczniejsze ziemniaki piecze sie na łodygach a nie drewnie. Mlodzi biegaja z motykami lub probuja dosiasc konia. Zakochane parki robia sobie z reki zdjecia komorkami. Roczny chlopczyk zjada pierwszego w zyciu kiszonego ogorka. Trojka przybyszy z daleka stara sie wtopic w tlum ale jakos nie jest to ich najmocniejsza strona… Zainteresowanie lokalnej ludnosci wzbudza zwlaszcza najmlodszy uczestnik festynu, ktory niestety nie moze jeszcze sprobowac zadnej z prezentowanych pysznosci a radosc z przebywania w tak zacnym miejscu moze wyrazic tylko fikaniem nozkami i popiskiwaniem. Najbardziej cieszy sie przy ognisku jako istota skrajnie cieplolubna.





Po zmroku jest projekcja zdjec i filmow na przescieradle przypietym do sciany ze snopkow..Material dotyczy glownego bohatera dzisiejszego dnia- jak go uprawiano, jakie wymyslne potrawy ziemniaczane ludzie wymyslili i jak w roznych zakatkach Polski go nazywano. A wokol snuja sie ogniskowe zapachy, kurzy zryte konskimi kopytami pole. Dym miesza sie na wietrze z pylista ziemia zlewajac sie w jednolity zapach jesieni. Znad lasow i bagien nadciagaja wieczorne mgly. Slonce zachodzi na pomaranczowo oswietlajac ostatnimi promieniami wyboista droge..



Na obrzezach Wegorzewa czai sie radziecki cmentarz a na nim pomnik z kamiennymi soldatami o wygladzie.. surykatek! albo innych takich stepowych zwierzatek co to calymi rodzinami stoja slupka i wesza z wybaluszonymi oczkami.





Po drugiej stronie drogi ma byc cmentarz z I wś, ale znajdujemy co innego. Rowniez utrzymane w cmentarnych klimatach.









Rockiego ktos ekshumowal?



Miedzy Pozezdrzem a Przerwankami siedzi pare malych bunkierkow wsrod lasu oplecionego w jesienne lancuchy.









Nad jeziorem Goldopiwo szukamy harcerskiej bazy- ale jest tak dobrze schowana ze zajmuje nam to sporo czasu. Wczesniej trafiamy na opuszczony kemping, łąke muchomorow i piaszczyste klify opadajace do jeziora.











W koncu jest i baza -acz wiata z kominkiem podlaskich harcerzy chyba fajniejsza na zimne wieczory!





Na koniec jeszcze Kruklanki i malowniczo powybrzuszany wysadzony most.







Rzeka u jego podnoza zacheca do splywow



i w koncu wylazi slonce podswietlajac ciemne chmurzyska.







Filary mostu swietne pod impreze czy piknik ale my juz troche zaczynamy sie spieszyc…

Jeszcze rzut oka na jakies fragmenty twierdzy Boyen w Gizycku.





I stary pomnik



I suniemy na poludniowy-zachod.. Dzien jak zwykle konczy sie za wczesnie... Jak i caly wyjazd...



_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-09, 10:53   

Fajne te ruiny mostu i jego otoczenie.
Co do wykopek, pamiętam jak miałem z 3,4 lata jak się chodziło na nie, za pomoc dostawało się trochę ziemniaków. Ich smaku już nie pamiętam :D .
Co do wozu, to też mam taki przebłysk, wiek pewnie podobny, pojechaliśmy gdzieś do rodziny ojca na wieś, i rodzice pojechali gdzieś na takim wozie, ale byłem tak mały, że dziś nie pamiętam gdzie to było. Ale furmanka pełna ludzi i rodzice wśród nich to tak...
 
 
Krzyś66
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-19, 23:15   

Cześć Bubo :-)
W końcu mam trochę czasu i wrzucam obiecane fotki z Kanału Mazurskiego :


Śluza Guja - Piaski .





Śluza Bajory Małe.


 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6106
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-11-23, 17:16   

Fajne te sluzy- nastepnym razem jak nas rzuci kiedys w te rejony to koniecznie musimy odwiedzic!

Ten zerwany most o ktorym pisze na tablicy o Bajorach Malych to ten w Kruklankach czy jest jeszcze jakis drugi?

Krzyś66 napisał/a:

W ten week byliśmy na północy i zwiedzaliśmy trzy obiekty w tym jeden 100% Bubowy , ciekaw jestem czy tam trafiliście ? Poczekam aż z relacjami posuniesz się bardziej na wschód :)


I co to bylo?
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2015-11-23, 17:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
telefon 110 


Dołączył: 20 Wrz 2014
Posty: 2046
Wysłany: 2015-11-24, 15:51   

buba napisał/a:
Fajne te sluzy- nastepnym razem jak nas rzuci kiedys w te rejony to koniecznie musimy odwiedzic!

Z pozycji kąpiącego się majestatycznie wyglądają. ;)

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - mangi