Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Sztuka cierpienia.

Autor Wiadomość
creamcheese 

Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 497
Wysłany: 2015-09-24, 22:02   

Stefan żre wszystko i wystawia jaja do drapania...widzę, że poznaliście i jego :D
Tego lata jakiś tłok się zrobił na granicy...bo to już któraś z rzędu relacja z tego kawałka drogi (Komańcza) - Jasiel - Radocyna - Ożenna - ... a tak najogólniej Wolność
 
 
darkheush 
Beerwalker


Wiek: 51
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2626
Wysłany: 2015-09-26, 13:23   

creamcheese napisał/a:
Stefan żre wszystko i wystawia jaja do drapania...widzę, że poznaliście i jego :D

Jak nas zobaczył to tak zapierdzielał, że wydawało się, iż zaplącze się we własne futro :D

Radocyna - Zdynia - Uście Gorlickie - Kraków - Home, sweet home
Audycja będzie zawierała lokowanie produktu!!!





Radocyna. Leje. Podejmujemy decyzję o ewakuacji. Ale co, jak, gdzie??? Debata nad mapą. Chyba najrozsądniej będzie spieprzać w stronę Zdyni. Może tam coś złapiemy na Uście Gorlickie. Do Zdyni jest 10 km, do Uścia kolejne 12. Ostatecznie urobimy to z buta. Ruszamy.





Zdynia. Sklep. Browarek. Nic nie jeździ. Męczenie kciuka też nie pomaga. Leje. Przychodzą do głowy myśli samobójcze, jednak tu kris wpada na genialny pomysł.

"Zadzwońmy do Pani Danusi ze Smerekowca. Ja tam spałem rok temu. Może nas podrzuci do Uścia. Ostatecznie przekimamy u niej i rano się ewakuujemy do domu."

OK. Dzwonimy. Dostajemy opierdziel, że nie chcemy u niej przekimać. Ale jak słyszy, że spaliśmy w Radocynie postanawia uratować nasze mokre dupska ;)

Uście. Jest bus na Kraków, ale mamy do niego ponad 2 godziny czasu. No to zwiedzamy cerkiew pw. św. Paraskewi z 1786 roku. Przecudnej urody.





Potem to już tylko przyjemność. Restauracja Homola z zajebistym żarciem i cenami, które tu się zatrzymały jakieś 10 lat temu. Dość powiedzieć: placek po zbójnicku (500g) - 13 peelen, piwo - 4 peelen, lufa - 3.20 peelen.



A potem to już tylko drzemka do KRK. I dom. I koniec pieśni.



Dzięki kris za zabranie mnie w tę dzicz, za logistykę, za wytrzymywanie z moją nie zawsze łatwą naturą. Było zajebiście. Do następnego ;)

Podsumowanie.

W ciągu 7 dni urobiliśmy około 152 km z czego jakieś 15 stopem, około 5800 m podejść, 5100 m zejść, 45 godzin 19 minut z buta, browarów nie zliczę ale misie były 3 :)

Zdjęcia:
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty
Dzień szósty
Dzień siódmy
Dzień ósmy

Dziękuję za uwagę. Dobranoc.

Fin.
 
 
Mirek 
mirek


Wiek: 62
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 3883
Skąd: wodzisław śląski
Wysłany: 2015-09-26, 14:25   

Szacun .
_________________
Pożegnania nadszedł czas.
Już nie będzie wspólnie nas.
Ty osobno, ja osobno
Tak ma być lepiej, podobno.
 
 
 
creamcheese 

Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 497
Wysłany: 2015-09-26, 14:41   

I ludziska życzliwe w tym Niskim...chce się tam wracać.
Miło pooglądać zdjęcia na picasie bo widzę znajome kąty.
Szedłem miesiąc wcześniej tez ze wschodu, od Komańczy i granicą do Ożennej a później przez Radocynę, Wołowiec, Bartne do Rozdziela...trochę krócej bo ok. 110 km.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez creamcheese 2015-09-26, 14:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ŚlepyPaweł 


Wiek: 41
Dołączył: 23 Wrz 2015
Posty: 38
Skąd: Pasmo Łososińskie
Wysłany: 2015-09-27, 21:01   

Powiem szczerze w Beskid Niski nie man daleko, ale też specjalnie mnie tam nie brało, choć po tej relacji zaczynam z coraz większą ciekawością w tamtą stronę zerkać. Nie ukrywam po tej relacji jestem z jednej rzeczy trochę zawiedziony - tylko 3 misie !!!. No króla gór to się pije haustami, zwłaszcza że tak od 2 lat jakiś chyba taki bardziej wodnisty. Wersje początkowe były o niebo lepsze.
Gratulacje za wyprawę, naprawdę fajna, no i w nogach pewnie trochę czuć było.
 
 
Tatrzański urwis 


Wiek: 39
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 1405
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2015-09-29, 23:03   

darkheush napisał/a:
W ciągu 7 dni urobiliśmy około 152 km
Jak na takich starych pryków to nawet nieźle :ok .
darkheush napisał/a:
z czego jakieś 15 stopem,
To się nie liczy :P .
darkheush napisał/a:
około 5800 m podejść, 5100 m zejść,
Sporo jak na Bieszczady chociaż generalnie nie znam się na tym paśmie , nigdy tam nie byłem .
darkheush napisał/a:
browarów nie zliczę
Pewnie poszło kilka pudeł konserw :D .
darkheush napisał/a:
ale misie były 3
,, 3 małe pluszowe niedźwiadki,, :gra5 :zab23 .
darkheush napisał/a:
Dziękuję za uwagę.
Proszę bardzo , stawiasz flaszkę .
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6106
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-09-30, 16:11   

darkheush napisał/a:
Pół nocy pod stodołą ujada jakiś jebany kundel.


dlatego wole koty.. psy sa zle!

darkheush napisał/a:
Jeszcze kris75 zasięga języka u mieszkających z nami po sąsiedzku leśniczych, czy można zobaczyć bobry. Cytuję: "Można. Ale rok temu poszliśmy na żeremia, zjedliśmy 1,5 kilo wędzonych żeberek, wypiliśmy 1,5 litra gorzały i... nie przyszły" :D


bobry bobrami ale czas zostal mile spedzony- to najwazniejsze! :D
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2015-09-30, 16:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Cisy2 

Wiek: 63
Dołączył: 21 Gru 2013
Posty: 735
Skąd: Świebodzice
Wysłany: 2015-09-30, 16:31   

darkheush napisał/a:


A nocą. Właściwie bladym świtem. O czwartej nad ranem. Podchodzą na biwakowisko wilki. Słychać jak wyją. W lesie. Tuż za wiatami gdzie śpimy. Sierść się człowiekowi jeży na karku. Dobranoc... choć jak tu spać...



W ostatni sobotni poranek chyba widziałem w Jasielu sprawców Waszego nocnego koncertu. W sekundę po zrobieniu zdjęcia pomnika kurierów karpackich odwróciłem się i zobaczyłem z dwieście metrów ode mnie, na tle nadjasielskich łąk, jakieś brązowoszare punkciki. Była mgła, mżawka, tak prawdę mówiąc niewiele było widać, ale ponieważ jeden z tych punkcików się ruszał, pstryknąłem tak trochę z obowiązku fotkę...

Wiem, że nic na niej nie widać



ale już na kilka następnych...





Teleobiektyw miałem ukryty przed deszczem w środku plecaka. Nie miałem czasu oraz możliwości (deszcz!!!!), aby go wyjąć i zrobić lepsze fotografie. I tak na zdjęciu, dzięki filtrowi polaryzacyjnemu, zwierzaki widać znacznie lepiej niż gołym okiem. Dopiero bowiem oglądając zdjęcia mogłem policzyć liczbę osobników i dostrzec, że ten z lewej najwyraźniej mi się przygląda. Wcześniej byłem pewny tylko jednego z nich - tego poruszającego się (pierwszy z prawej).

Trochę się całą sytuacją zmieszałem, bo całą poprzednią noc spałem w otwartej na oścież wiatce w Jasielu - z głową od strony drzwi, praktycznie na progu. Po zobaczeniu wilków różne dziwne myśli zaczęły mi przychodzić do głowy; zacząłem się nawet masować po szyi!!!. Wprawdzie wcześniej wielokrotnie o obecności tych drapieżników w okolicach Jasiela czytałem, ale spotkanie bezpośrednie, w dodatku podczas samotnej wędrówki, to trochę nie to samo, co przeczytana i trochę już zapomniana lektura...




darkheush napisał/a:
Huta Polańska - Ożenna - Wyszowatka - Radocyna

P.S. Tego dnia GPS dał totalnie dupy, więc mapka jest tylko poglądowa.



Nie dziwię się, niejednemu w tym miejscu GPS by się zepsuł :) :-/ :) . Perspektywa powrotu na Przełęcz Mazgalicę może zdołować każde urządzenie elektroniczne ;) . Zresztą widzę, że i Twój aparat ożywił się dopiero w Ożennej :D :D :D
Ostatnio zmieniony przez Cisy2 2015-09-30, 16:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6106
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-09-30, 17:29   

Ja zawsze myslalam ze wilki podchodza do ludzkich siedzib tylko zimowa pora a latem nie sa grozne bo maja swoje sprawy. Ale od pewnego wyjazdu z eco na Podlasie 4 lata temu bardzo zmienilam zdanie.. Wtedy cala wataha szla w nasza strone, wyła coraz blizej a wiejskie psy odpowiadaly przerazonym skowytem... W koncu i my dalismy noge z wybranego miejsca biwakowego.. Jakos nie mielismy odwagi sprawdzic co zrobia wilki jak przyjda do nas w odwiedziny i jakie maja zamiary ;) Choc moze obserwacje przyrodnicze bylyby ciekawe :P
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2015-09-30, 17:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Vlado 


Wiek: 48
Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 1641
Skąd: Wega XXI
Wysłany: 2015-09-30, 17:37   

Tatrzański urwis napisał/a:
darkheush napisał/a:
około 5800 m podejść, 5100 m zejść,
Sporo jak na Bieszczady chociaż generalnie nie znam się na tym paśmie , nigdy tam nie byłem

Niedawno się przekonałem, że nawet na Wysoczyźnie Elbląskiej (najwyższe wzniesienie 198,5m) można w dzień 1000 metrów do góry wykręcić ;)
Ostatnio zmieniony przez Vlado 2015-09-30, 17:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
darkheush 
Beerwalker


Wiek: 51
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2626
Wysłany: 2015-09-30, 17:59   

Tatrzański urwis napisał/a:
Jak na takich starych pryków to nawet nieźle :ok .

Ciśniesz się do gipsu młodzieńcze.
Tatrzański urwis napisał/a:
Proszę bardzo , stawiasz flaszkę .

Z urwisami nie piję :P
ŚlepyPaweł napisał/a:
z coraz większą ciekawością w tamtą stronę zerkać.

Odpowiem jak za czasów Jedynie Słusznej Matuszki Partii Ludu Pracującego Miast i Wsi - Dobry kierunek!!! :D
Cisy2 napisał/a:
Trochę się całą sytuacją zmieszałem (...) Po zobaczeniu wilków różne dziwne myśli zaczęły mi przychodzić do głowy (...) Wprawdzie wcześniej wielokrotnie o obecności tych drapieżników w okolicach Jasiela czytałem, ale spotkanie bezpośrednie, w dodatku podczas samotnej wędrówki, to trochę nie to samo, co przeczytana i trochę już zapomniana lektura...

Z różnych źródeł (w tym od pewnej doktorantki SGGW badającej małobeskidzką watahę) wiem, że dziko żyjący wilk jest zwierzęciem bardzo płochliwym i nieufnym wobec człowieka i nie podejdzie na odległość dla niego już niebezpieczną. Bardziej baliśmy się nocnej wizyty niedźwiedzia, który też się w okolicach Jasiela pokazuje. ;) A twoje zdjęcia to bajka. Dziękuję!!!
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2015-10-03, 19:05   

Mówią, że przez cierpienia do gwiazd... A dla takich przeżyć, widoków i różnych niesamowitych chwil, jakie były Waszym udziałem, warto pocierpieć.
Ech, trudno czytać takie relacje, bo od razu człekowi tęskno na duszy...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - forum anime