Świeżość "na drugi dzień" |
Autor |
Wiadomość |
sokół
Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 12247 Skąd: Bytom
|
Wysłany: 2013-07-10, 20:46 Świeżość "na drugi dzień"
|
|
|
Jakie macie sprawdzone sposoby, aby po trudnej trasie dnia poprzedniego być w formie? Chodzi o zakwasy i niesienie w nogach.
Tylko proszę bez tekstów - nie wychodzić w góry dnia poprzedniego...
Bo ja jakoś przez tyle lat nie wypracowałem ani jednej, nawet średnio działającej, metody. |
|
|
|
|
Piotrek
Wiek: 48 Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 10830 Skąd: Żywiec-Sienna
|
Wysłany: 2013-07-10, 20:56
|
|
|
Trzeba się ruszać, a konkretnie chodzić. Jak się człowiekowi nogi zastoją, bo się walnie na wyro i pół dnia nie rusza, to potem ciężko przez kilka dni.
Na mnie to działa, mimo iż kości me, co po lewej widać, swoje juz mają |
|
|
|
|
wysoka
Dołączył: 09 Lip 2013 Posty: 62
|
Wysłany: 2013-07-10, 21:35
|
|
|
piwo x 1 w porywach do 2 - metoda prosta i skuteczna, forma zawsze zwyżkuje - zwłaszcza wieczorem dnia pierwszego |
|
|
|
|
Malgo Klapković
Wiek: 37 Dołączyła: 06 Lip 2013 Posty: 2477
|
Wysłany: 2013-07-10, 22:51
|
|
|
Ja też zawsze mam metodę: po szlaku piwo i następnego dnia ruch, a jak jest naprawdę dramatycznie i wiem, że mogę nie wstać z łóżka, to mam taką maść... Nazywa się Extra Strong, śmierdzi imbirem i mentolem, generalnie lepiej nie wchodzić do pokoju, ale nogi są jak nowe |
|
|
|
|
lucyna [Usunięty]
|
Wysłany: 2013-07-11, 04:29
|
|
|
O Boże, a szczęście prawdziwe zakwasy miałam tylko raz w życiu. Po pierwszym treningu karate, to był koszmar. Z łóżka wstać nie mogłam, potem koledzy po schodach mnie nosili na rękach, a muszę przyznać, że do lekkich osób nigdy nie należałam.
Dobry przepis, sprawdzony w biegach przełajowych. Po dużym wysiłku uzupełniamy minerały, dobry jest naturalny jogurt, potem kąpiel i prysznic, zaczynamy od bardzo zimnego, potem gorący i tak na zmianę, kończymy bardzo zimnym, a na koniec piwo.
Ostatnio stosuję masaż wodny. Brat kpił "świnkę" takie urządzenie typu mata na dnie wanny i multum bąbelków. Idealnie odpręża. I jeszcze jedno. Polecam picie wywaru nie wiem w sumie co to jest. Brat hoduje w domu grzybka herbacianego, ale nie na czarnej herbacie i cukrze, ale na zielonej miodzie. Piję kubeczek dziennie i czuję się jak młody bóg, odjęło mi tak z 10 lat. |
|
|
|
|
bton1
Wiek: 38 Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 3312 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2013-07-11, 06:58
|
|
|
Ja próbowałem wielu sposobów - od przeróżnych izotoników, żeby na bieżąco uzupełniać minerały, poprzez maści różnej maści na bolące nogi, piwo zawsze przy końcu szlaku.. i nic. Zazwyczaj kończy się zmianą planów z ambitnych na leniwe. |
_________________ W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach. |
|
|
|
|
Malgo Klapković
Wiek: 37 Dołączyła: 06 Lip 2013 Posty: 2477
|
Wysłany: 2013-07-11, 07:41
|
|
|
Błażej, ja też zawsze tak miałam, ale z wiekiem zaczęło mi się zmieniać Życzę Ci tego samego! Niegdyś zawsze musiałam zastosować tej maści, co przepędzi wilki i niedźwiedzie, teraz jakoś się rozłaziłam na starość |
|
|
|
|
Dobromił
Dołączył: 09 Lip 2013 Posty: 14275
|
Wysłany: 2013-07-11, 07:49
|
|
|
W piątek 5 lipca chodziłem ( na 2441 m ) 13 godzin i 50 minut. Na drugi dzień wstałem, zrobiłem trasę, na Kościelca, trwającą 6 godzin i 20 minut. 7 lipca poszliśmy na Lodową Przełecz, 9 godzin i 10 minut. W poniedziałek wstałem do pracy, byłem pewien, że na swoje I piętro nie wyjdę. A tu ... Jestem bardzo pozytywnie zszokowany swoją szybka regeneracją. Może to dlatego, że w miarę często w te góry chodzę ( w tym roku byłem już na 30 wyjściach ) ? Liczę, że długo tak będę mial. |
|
|
|
|
Malgo Klapković
Wiek: 37 Dołączyła: 06 Lip 2013 Posty: 2477
|
Wysłany: 2013-07-11, 08:14
|
|
|
Tak na serio, to też chodzę coraz więcej i stąd moja wytrzymałość, ale pewnie w październiku kolano będzie udawało, że wsadziłam je w imadło. |
|
|
|
|
Dobromił
Dołączył: 09 Lip 2013 Posty: 14275
|
Wysłany: 2013-07-11, 08:27
|
|
|
O !!! Ja to mam szczęście do kolan. 17 lat gry jako "wratar" - nic ( poza ranami ciętymi ), 11 lat chodzenia po górach - jedno średnio pechowe skręcenie. Im starszy jestem tym zdrowszy |
_________________ Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu |
|
|
|
|
bton1
Wiek: 38 Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 3312 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2013-07-11, 09:57
|
|
|
No właśnie, kwestią też jest częstość wyjść. Jak jedziemy np. na trzy tygodnie, to w pierwszym zrobienie porządnych tras dwa dni pod rząd nie wchodzi w grę, w drugim jest lepiej, a w trzecim w zasadzie można robić cykl 2 długie, krótka, 2 długie, krótka.
A co do kolan to i tak lata gry w siatkówkę na betonie w trampkach swoje zrobiły.. |
_________________ W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach. |
|
|
|
|
Tomek
Dołączył: 09 Lip 2013 Posty: 68
|
Wysłany: 2013-07-11, 10:07
|
|
|
U mnie: nawadnianie, duzo wtedy piję (wody dla ścisłości), trochę ruchu, prysznic przemienny. |
|
|
|
|
Tatrzański urwis
Wiek: 39 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 1405 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2013-07-11, 10:52
|
|
|
Ja już dawno zakwasów nie miałem , może to przez to że często jeżdżę na kole , ale jakby już były to polecam rozchodzić albo na masaż się udać , najlepiej tajski albo japoński . Będę miał okazję przekonać się w sobotę po 50-tce czy mam jeszcze nogi . |
|
|
|
|
Piotrek
Wiek: 48 Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 10830 Skąd: Żywiec-Sienna
|
Wysłany: 2013-07-11, 10:58
|
|
|
Ciekawe czy masażystki, te które deptają ludziom plecy, też mają zakwasy |
|
|
|
|
Tatrzański urwis
Wiek: 39 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 1405 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2013-07-11, 11:16
|
|
|
Piotrek napisał/a: | Ciekawe czy masażystki, te które deptają ludziom plecy, też mają zakwasy | Jak kiedyś skorzystam z ich usług to się zapytam |
|
|
|
|
|