Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Rękopis znaleziony w Świebodzicach

Autor Wiadomość
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-25, 15:14   

Cisy2 napisał/a:
Tylko, że to słabe buty i przez 23 lata były już dwa razy u szewca. Przed wojną lepsze buty robili.

Doooobre :D

Fajna ta kronika...!
 
 
Mirek 
mirek


Wiek: 62
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 3883
Skąd: wodzisław śląski
Wysłany: 2014-10-25, 17:04   

Ach ,,,,,,, :pla3 Co to były za czasy. :D
_________________
Pożegnania nadszedł czas.
Już nie będzie wspólnie nas.
Ty osobno, ja osobno
Tak ma być lepiej, podobno.
 
 
 
Beskidniczka 


Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 125
Wysłany: 2014-10-25, 18:41   

Świetne opowieści... Część tekstów zamieszczonych tu piosenek jest mi znanych, ale raczej mniej niż więcej :D Marzy mi się takie prawdziwe ognisko ze śpiewem, jak to kiedyś bywało... Nikomu to nie przeszkadzało i było fajnie :) Namiot można było rozbić gdziekolwiek i nikt się nie czepiał. Eh, to były czasy :dev Pamiętam, jak z grupą kolegów i koleżanek z liceum pojechaliśmy do Polańczyka. Dojechaliśmy już wieczorem, rozbiliśmy namioty, a rano się okazało, że jesteśmy na starym cmentarzu cerkiewnym :D Oczywiście przenieśliśmy się w inne miejsce ;)
_________________
"Wędrówką jedną życie jest człowieka.
Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?"
 
 
Cisy2 

Wiek: 63
Dołączył: 21 Gru 2013
Posty: 735
Skąd: Świebodzice
Wysłany: 2014-10-26, 08:52   

Beskidniczko, przypomniałaś mi o jednej naszej podobnej przygodzie sprzed wielu lat. W lipcu 1976 r. mieliśmy obóz wędrowny (drużyny harcerskiej z naszej podstawówki) po Warmii. Przyjechaliśmy późnym wieczorem (było już ciemno) do Braniewa i zaczęliśmy rozglądać się za jakimś trawnikiem w mieście. Znaleźliśmy. Przy pozostałościach murów miejskich, w bezpośrednim sąsiedztwie ruin gotyckiej bazyliki św. Katarzyny (dziś już odbudowanej). Rozbiliśmy namioty, zmęczeni podróżą położyliśmy się spać. Tylko w nocy co dziesięć, piętnaście minut rozlegał się jakiś niesamowity ryk. Wzmagał się wtedy, kiedy któryś (któraś) z nas szedł (szła) "na stronę". A ta "strona" to we wszystkich przypadkach pozostałości murów miejskich i leżąca na zewnątrz nich dawna fosa miejska. Ryki, pomruki i inne dźwięki dochodzące z głębi fosy dosłownie nas przerażały.

Rano wyjaśniło się wszystko. Braniewo jest najmniejszym miastem w Polsce posiadającym swój ogród zoologiczny. Braniewskie Zoo postało jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku a zlokalizowane zostało właśnie w dawnej fosie miejskiej i na przylegających do niej terenach. Nie można się więc dziwić rykom niedźwiedzia, jeśli co chwila ktoś z góry, z krawędzi fosy, sikał na jego klatkę :)
Ostatnio zmieniony przez Cisy2 2014-10-26, 08:57, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
TNT'omek 


Wiek: 54
Dołączył: 14 Sie 2013
Posty: 2517
Skąd: Beskid Mały
Wysłany: 2014-10-26, 11:21   

Piękna rzecz taka kronika! Pod jej wpływem wracają własne wspomnienia, jak to kiedyś bywało...
Parę lat temu byłem na spotkaniu naszej starej drużyny harcerskiej. Po 25 latach, jak ludzie zaczęli wspominać i ustalać tzw. wersję właściwą to były jaja :D Pamięć ludzka jest troche zawodna i warto mieć jakąś "dokumentację" wtedy opowieści przy ognisku stają się ...bardziej realne ;)
czekam na cd.
_________________
in omnia paratus...
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6106
Skąd: Oława
Wysłany: 2014-10-29, 18:25   

Ojoj! ile fajnych piosenek, znanych mi z dziecinstwa z imprez moich rodzicow i ich znajomych! "Student", "Lotka".. jejku, ale ich dawno nie slyszalam, a teraz znow graja w glowie! Wogole te piosenki przez nich spiewane wszystkie takie wesole, proste a nie od razu jakas wysoka poezja z zadeciem! Chyba wogole kiedys ludzie wiecej spiewali??

Cisy2 napisał/a:
A zauroczyła mnie tym, że dla autorów tej kroniki nie było istotne to, jak z punktu A przejść do punktu B, wchodząc po drodze na szczyt X, tylko zwracali uwagę na to, co podczas ich wędrówki było najważniejsze i niepowtarzalne - na spotykanych na trasie ludzi. Chyba te obserwacje mieszkańców beskidzkich miasteczek i wiosek (ale i spotykanych na trasie zakonnic, personelu schronisk, harcerzy, chłopaków z Pragi i in.) są w tej kronice najcenniejsze.


Czyli to co na wyjazdach najciekawsze! i wlasnie tak jak piszesz niepowtarzalne, bo szczyt X tam stoi i stal bedzie...a tamtych ludzi, schronisk i wsi juz nie ma....

Cisy2 napisał/a:
Piwniczna Zdrój leży na lewym brzegu Popradu i do najciekawszych jej zabytków należy 9 dokumentów przywilejów krakowskich, kościół parafialny z XIX w. ze starym dzwonem z 1523 r. i obraz Bolesława Barbackiego, malarza z Nowego Sącza. Jest to miejscowość typowo wypoczynkowa. Znajduje się też uzdrowisko, kąpielisko strzeżone, uregulowana rzeka z wysoką zjeżdżalnią i plaża.

Można się tu wylegiwać i tyć, co wielu mieszkańców uskutecznia. Rozbijamy namioty niedaleko plaży i po jedzeniu idziemy się kąpać.
Dzień schodzi nam szybko na struganiu masztów i śledzi do namiotów. W nocy w czwórce Danki J. złamał się ten pracowicie wystrugany maszt i dziewczęta spały z głowami wystawionymi na zewnątrz namiotu, gdyż w środku było okropnie duszno. Ach! cóż to był za uroczy widok!!


Jezdzilam jako dziecko przez pare lat do Piwnicznej i wlasnie kapalismy sie w Popradzie w tym samym miejscu co stoja namioty!

Cisy2 napisał/a:

Przewiduje się dalszy wzrost włóczęgostwa.


I jakie optymistyczne zakonczenie! :mrgreen:

Dawaj wiecej!!!!!
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6106
Skąd: Oława
Wysłany: 2014-10-29, 18:26   

Cisy2 napisał/a:
Beskidniczko, przypomniałaś mi o jednej naszej podobnej przygodzie sprzed wielu lat. W lipcu 1976 r. mieliśmy obóz wędrowny (drużyny harcerskiej z naszej podstawówki) po Warmii. Przyjechaliśmy późnym wieczorem (było już ciemno) do Braniewa i zaczęliśmy rozglądać się za jakimś trawnikiem w mieście. Znaleźliśmy. Przy pozostałościach murów miejskich, w bezpośrednim sąsiedztwie ruin gotyckiej bazyliki św. Katarzyny (dziś już odbudowanej). Rozbiliśmy namioty, zmęczeni podróżą położyliśmy się spać. Tylko w nocy co dziesięć, piętnaście minut rozlegał się jakiś niesamowity ryk. Wzmagał się wtedy, kiedy któryś (któraś) z nas szedł (szła) "na stronę". A ta "strona" to we wszystkich przypadkach pozostałości murów miejskich i leżąca na zewnątrz nich dawna fosa miejska. Ryki, pomruki i inne dźwięki dochodzące z głębi fosy dosłownie nas przerażały.

Rano wyjaśniło się wszystko. Braniewo jest najmniejszym miastem w Polsce posiadającym swój ogród zoologiczny. Braniewskie Zoo postało jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku a zlokalizowane zostało właśnie w dawnej fosie miejskiej i na przylegających do niej terenach. Nie można się więc dziwić rykom niedźwiedzia, jeśli co chwila ktoś z góry, z krawędzi fosy, sikał na jego klatkę :)


Umarlam ze smiechu!!! Biedny miesiek, mial deszczowa noc!! :D :D :D :D
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
marcello2 


Dołączył: 08 Lis 2014
Posty: 42
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: 2014-11-16, 00:05   

genialne :!
proszę o resztę, bo kronika jest niesamowita
zdjęcia bardzo przybliżają tamte czasy, a mapki to majstersztyk - komu w dzisiejszych czasach by się chciało coś takiego robić?
_________________
do zobaczenia na szlaku!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group