Trzy dni chamówy... |
Autor |
Wiadomość |
darkheush
Beerwalker
Wiek: 51 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2626
|
Wysłany: 2014-07-13, 20:22 Trzy dni chamówy...
|
|
|
Ave. I szuru, buru. Powróciłem z trzydniowej beskidzkiej chamówy. A było tak...
Jak na prawdziwego beskidzkiego włóczykija przystało wyjechałem na Czantorię kolejką. Uruchomili tylko dla mnie
Potem pocałowałem klamkę na Soszowie...
O tej akcji będzie większa opowieść niebawem... Chcąc, nie chcąc poznałem fajną laskę na Stożku...
Na Kubalonce świętowałem spotkanie z pewnym chamem bez wykształcenia...
Następnie pożegnałem się z niemałym żalem ze skarpetką...
Na Przysłopie pod Baranią była kolacyjka na wypasie...
Na Baraniej lampa... I chaszczing pod Wiślańską. Ić Pan, panie kris75 w choooy
A na koniec zdobywanie żywieckiego zamku Habsburgów, parku miejskiego i dworca kolejowego w towarzystwie PP. Łukasza, Łukasza i Łukasza. Ponoć to mało spotykane imię na żywieckiej ziemi.
Reszta będzie jak się wyśpię, i jak mnie przestanie opalenizna napierdzielać. Ave. Miłej nocki |
Ostatnio zmieniony przez darkheush 2014-07-13, 20:56, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Malgo Klapković
Wiek: 37 Dołączyła: 06 Lip 2013 Posty: 2477
|
Wysłany: 2014-07-13, 20:31
|
|
|
darkheush napisał/a: | na koniec zdobywanie żywieckiego zamku Habsburgów, parku miejskiego i dworca kolejowego w towarzystwie PP. Łukasza, Łukasza i Łukasza. Ponoć to mało spotykane imię na żywieckiej ziemi. |
Ja tu widzę dwóch PP Łukaszów, chyba, że Ty darkheush postanowiłeś się przemianować, żeby się nie wyróżniać w Żywcu
Pozdro! |
|
|
|
|
ceper
Dołączył: 02 Sty 2014 Posty: 8598
|
Wysłany: 2014-07-13, 20:34
|
|
|
darkheush napisał/a: | Następnie pożegnałem się z niemałym żalem ze skarpetką... | Mnie na zajęciach praktycznych uczyli szyć(to jak tańcowała igła z nitką), nie mówiąc o szydełkowaniu.
Pomyśl o ekologii i wróć w miejsce, gdzie się jej pozbyłeś.
Pogoda na tych kilku zdjęciach dupna, to się chociaż wam pić nie chciało. |
|
|
|
|
Piotrek
Wiek: 48 Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 10871 Skąd: Żywiec-Sienna
|
Wysłany: 2014-07-13, 20:40
|
|
|
Pewnie Darkowi myszy w schronisku wlazły do buta i po drodze wygryzały dziurę. Jak to w serze |
|
|
|
|
darkheush
Beerwalker
Wiek: 51 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2626
|
Wysłany: 2014-07-13, 20:47
|
|
|
Malgo Klapković napisał/a: | Ja tu widzę dwóch PP Łukaszów |
Trzeci Pan Ł. zwany Blachą zwinął się zanim dotarliśmy na PKP Żywiec. |
|
|
|
|
Dobromił
Dołączył: 09 Lip 2013 Posty: 14411
|
Wysłany: 2014-07-14, 09:35
|
|
|
darkheush napisał/a: | Trzeci Pan Ł. zwany Blachą |
Zwany też Strażnikiem Wódki.
Jak zwykle była kultura i kontakt z historią i sztuką. Uczcie się. |
_________________ Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu |
|
|
|
|
sprocket73
Dołączył: 14 Lip 2013 Posty: 5566
|
|
|
|
|
Malgo Klapković
Wiek: 37 Dołączyła: 06 Lip 2013 Posty: 2477
|
Wysłany: 2014-07-14, 09:41
|
|
|
Tylko czy Darek posiada specjalną, termoaktywną nić z coolmaxem i innymi cudami? |
|
|
|
|
bton1
Wiek: 38 Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 3312 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2014-07-14, 09:54
|
|
|
Bardzo kulturalnie, w zgodzie z naturą.. naprawdę rasowo. A ze skarpety się piękna kominiarka zrobiła. |
_________________ W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach. |
|
|
|
|
TNT'omek
Wiek: 54 Dołączył: 14 Sie 2013 Posty: 2517 Skąd: Beskid Mały
|
Wysłany: 2014-07-14, 10:33
|
|
|
Taką dziurę to chyba ...mina przeciwpiechotna wyrwała
ceper napisał/a: | nie mówiąc o szydełkowaniu |
ceper Ci wyszydełkuje koronkową łatę i se ją jakoś coolmaxową nitką wstawisz
darkheush napisał/a: | jak mnie przestanie opalenizna napierdzielać. |
trza się smarować! kto nie smaruje ten nie ujdzie Krisia nie chciała Cię nasmarować kremikiem? |
_________________ in omnia paratus... |
|
|
|
|
darkheush
Beerwalker
Wiek: 51 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2626
|
Wysłany: 2014-07-14, 12:25
|
|
|
11 lipca 2014 - Droga przez mękę
Mam kilka dni wolnego, dokładnie cztery, więc dlaczego by tego nie wykorzystać. Pierwotnie myślałem o przejściu odcinka GSB po Beskidzie Śląskim, jednak pogoda pokrzyżowała mi plany.
10 rano, docieram do Ustronia Polany. Nawet nie myślę o wysiadaniu w centrum i dymaniu na Równicę po to aby po blisko 3 godzinach zejść do... Ustronia. Leje. Orientuję się w wariancie alternatywnym dotarcia na Czantorię. Kolejką. Wstyd Ale leje co raz żwawiej...
No to kolejka. I po kilkunastu minutach jestem na Stokłosicy.
Kolejne pół godziny to walka o nieprzemoczenie się do suchej nitki. Walka wygrana. Na Czantorii zawijam do czeskiego bufetu na placki ziemniaczane i Radegasta.
Widoczność urywa dupę, więc nawet nie wchodzę na wieżę. Śmigam na Soszów. W końcu mam tam umówiony nocleg.
W końcu dobijam. Chodzę wokół schroniska, stukam, pukam, dzwonię na dzwonek i... nic. A widzę, że ktoś jest w środku. Nie byłbym tak wkurwiony, gdyby nie fakt, że dzień wcześniej dzwoniłem do nich i potwierdzono mi możliwość noclegu. Mam na to świadka. A w dupie was mam. Rzut oka na szlakowskaz. Stożek - 1h30. No to pomoknę jeszcze trochę.
Jakoś mi się fajnie idzie pomimo dupiatej pogody.
W końcu Stożek. Kwateruję się, szamanko, wieczorna integracja z ekipą, która ciśnie GSB, szybka wizyta na forum (darmowe wi-fi) i... Dobranoc.
C.D.N.
|
|
|
|
|
TNT'omek
Wiek: 54 Dołączył: 14 Sie 2013 Posty: 2517 Skąd: Beskid Mały
|
Wysłany: 2014-07-14, 12:36
|
|
|
darkheush napisał/a: | Chodzę wokół schroniska, stukam, pukam, dzwonię na dzwonek i... nic. A widzę, że ktoś jest w środku. Nie byłbym tak wkurwiony, gdyby nie fakt, że dzień wcześniej dzwoniłem do nich i potwierdzono mi możliwość noclegu. |
trzeba było podłożyć ...ogień , ktoś by pewno otwarł drzwi |
_________________ in omnia paratus... |
|
|
|
|
Pudelek
Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 8326 Skąd: Oberschlesien
|
Wysłany: 2014-07-14, 12:52
|
|
|
przykład Soszowa to idealny komentarz dla tych, którzy uważają, że PTTK to samo zło. Ich schroniska są, jakie są, ale raczej takiej sytuacji (rezerwacja, a obiekt zamknięty) by nie było... za to w prywatnych to sobie robią co chcą |
_________________ Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód! |
|
|
|
|
darkheush
Beerwalker
Wiek: 51 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2626
|
Wysłany: 2014-07-14, 12:57
|
|
|
Pudelek napisał/a: | (rezerwacja, a obiekt zamknięty) |
Tak gwoli ścisłości - imiennej rezerwacji nie miałem, ale jednak informacja telefoniczna o treści "tak, oczywiście, nie ma problemu, dwie osoby się zmieszczą, nocleg po 25 zł" do czegoś kurwa zobowiązuje. |
|
|
|
|
Pudelek
Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 8326 Skąd: Oberschlesien
|
Wysłany: 2014-07-14, 13:04
|
|
|
to nie powinno mieć znaczenia - ustna rezerwacja jest formą umowy, która ma taką samą ważność jak pisemna.
Ja od dawna unikam rezerwowania przez telefon - bo już się w Polsce parę razy przejechałem. Jak obiekt nie przewiduje rezerwacji mailowej, to ja nie przewiduję takiego obiektu. Jest mail, drukuję i mam podparcie - parę razy już mi to się przydało, zwłaszcza w Czechach, gdzie swojego czasu co wyjazd, to nie było mnie na liście rezerwacji. Ale przy wydruku zawsze nocleg się znalazł. |
_________________ Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód! |
|
|
|
|
|