Dlatego, że nie używam ich do odciążania nóg na szlaku, a do asekuracji w stromym terenie pozaszlakowym, gdzie służy (zwykle jeden, drugi w plecaku), jako przedłużenie ręki i musi być sztywny, bo minimalny choćby ruch może być pomocą amortyzatora, a może być obślizgnięciem końcówki na skale
No to zmienia postać rzeczy, ale mnie jako przeciętnego turysty ten problem nie dotyczy.
Chociaż tu Cię zaskoczę. Bo akurat amortyzator w BD nie musi być używany.
Amortyzator znajduje się zaraz pod rękojeścią, a pod nim jest przedłużenie rękojeści, więc chwytając kijek za przedłużenie, amortyzator nie pracuje wcale, bo masz go nad ręką. I czasami też z tego korzystałem.
Głownie kijków używam do schodzenia, czasem do wchodzenia, ale to po bardziej płaskim terenie. Zimą używam ich w sumie najwięcej, tyle, że wtedy amortyzator się nie przydaje prawie w ogóle, ale w niczym nie przeszkadza, tym bardziej, że to amortyzator progresywny, więc przy małym nacisku w sumie w ogóle nie pracuje.
Ostatnio zmieniony przez Vision 2013-09-10, 21:33, w całości zmieniany 8 razy
Zaczęłam chodzić bez kijków i nigdy na nic nie narzekałam (fakt miałam bardzo silne nogi, bo dużo biegałam). Ale któregoś pięknego razu, chyba 2 lata temu dostałam kijki i grzech byłoby ich nie wypróbować i rzeczywiście doceniłam ich zalety. Tylko zawsze miałam z nimi problemy, bo mi przeszkadzały podczas robienia zdjęć i wkurzało mnie to, że jak szłam na jakiś szlak gdzie były łańcuchy, to musiałam się zatrzymywać i je składać, później rozkładać... I w tym roku postanowiłam ich nie brać. Dałam radę, ale zauważyłam, że gorzej mi się chodzi, no i odezwało się ścięgno, które naciągnęłam zimą, i w pewnych momentach przy schodzeniu miałam problemy, bo strasznie bolało. Postanowiłam jednak popracować nad swoja kondycją, i jeśli się da to zrezygnować z kijków, no poza zimowymi wyjazdami, podczas których nie wyobrażam sobie, że mogłabym ich nie zabrać.
_________________ "Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."
Dwa lata temu zerwałem całkowicie Achillesa, więc powinienem o siebie dbać cóż, te ścięgna najbardziej pracują w czasie podchodzenia po płaskim, ale silnie nachylonym terenie( bez stopni), więc po prostu ograniczyłem Tatry Zachodnie do max 1 trasy na rok, głównie poruszam się bez ścieżek po bardzo urozmaiconym terenie, łańcuchów tam nie ma, ale są skały. W czasie wchodzenia obywam się bez, w czasie schodzenia oraz w terenie nierównym ( wykroty, głazowiska) najczęściej system jest taki: jeden kij i jedna wolna łapa. Przy odrobinie wprawy dobrze się tak schodzi zarówno stromym żlebem, jak i po piargu, czy trawkach. Jedynie podczas schodzenia ścianą skalną obydwa kijki są w plecaku. Dwu kijów używam głównie zimą po poziomym, bo już na stromiznach w jednej przynajmniej łapie jest czekan
Wiek: 38 Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 3312 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-11, 07:14
Ja póki co chodzę bez kijów, ale to ostatni sezon. Przy wychodzeniu srał je pies, ale przy zejściu za każdym razem klnę, że kijów nie ma, a by się przydały..
_________________ W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
Ja póki co chodzę bez kijów, ale to ostatni sezon. Przy wychodzeniu srał je pies, ale przy zejściu za każdym razem klnę, że kijów nie ma, a by się przydały..
Dokładnie tak jak u mnie. Kolana zawsze wyzywają przy zejściu od idiotów. Z drugiej strony nie potrafię chodzić z kijkami z aparatem przy pasie. Zawsze kijek spadnie na glebę przy foceniu, albo nie chce się kadrować zdjęcia bo kijek upadnie
Miałem kiedyś kije z blokadą "przez obrót", tylko po pół roku nieużywania (patrz wyżej) nie sposób było je wyciągnąć. Nowsze kije z blokadą na klamrę są jeśli chodzi o to o niebo lepsze. Przydają się czasami mając córkę w nosidle na plecach.
Przepraszam, że odkopuję stary temat, ale myślę, że to lepsze niż zakładanie nowego. Jakie kijki trekkingowe polecacie dla osoby początkującej? Wiem jak dobrać rozmiar, ale nie wiem na co jeszcze zwrócić uwagę.
Wiele osób poleca kijki KingCamp jako kijki dla osób początkujących. Podpowiedzcie czym się kierować i co wybrać.
Zastanawiałam się nad kijkami regulowanymi Forrest z tej oferty:
http://www.asport.pl/k/64/kijki-trekkingowe/
Niestety linki mi się nie otwierają aktualnie, spróbuję je naprawić ale od razu mogę napisać, że moje Fjord Nanseny za ok. 100-110zł rozpadły się na oddzielne części Nie polecam ich.
PS: Niestety dwa dolne linki zostały źle skopiowane, prośba o naprawienie ich własnoręcznie.
Ostatnio zmieniony przez Malgo Klapković 2014-04-01, 13:21, w całości zmieniany 2 razy
Wiem jak dobrać rozmiar, ale nie wiem na co jeszcze zwrócić uwagę.
Kijki są regulowane, więc kwestia rozmiaru nie powinna stanowić problemu, no chyba, że jesteś niskiego wzrostu, bo ja np. mam ciut za długie i chyba za mocno muszę zginać ręce w łokciu
Fajny uchwyt mają te kijki: http://www.asport.pl/p/25...sciowe-forrest/ , bo nie musisz zmieniać długości, gdy np. robi się strome podejście.
Ja sama używam kijków z zaciskami, a nie "kręconych", ale to już droższa sprawa.
Wg mnie każdej osobie, nie tylko początkującej wystarczą jakiekolwiek kijki.
Różnice w jakości pomiędzy firmami nie są na tyle duże aby na to zwracać uwagę.
A już na pewno czterokrotne przebicie cenowe za "markę" to już jest poważne przegięcie.
Kupiłabym pierwsze z brzegu kijki, np. w "Lidlu" za cenę około 80-100 zł.
Wg mnie każdej osobie, nie tylko początkującej wystarczą jakiekolwiek kijki.
Jestem tego samego zdania. W ogóle to chyba ze wszystkim tak jest, że jak się kupi wreszcie tę rzecz po raz pierwszy, to zauważa się czego w niej brakuje i wtedy już szuka wg swoich potrzeb także do dzieła piwus i ruszaj na szlak
PS Ups źle przeczytałam, zgadzam się do momentu "początkującej".
Ostatnio zmieniony przez Malgo Klapković 2014-04-01, 15:30, w całości zmieniany 1 raz
Wg mnie każdej osobie, nie tylko początkującej wystarczą jakiekolwiek kijki.
Wg mnie można swobodnie, często i gęsto, chodzić bez kijków.
_________________ Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Ja mam kijki na których napisane jest "spokey" - po kilku latach używania (6 czy7) odłamała mi sie w nich rączka - ta część do której umocowana była taśma.
Dołączył: 17 Wrz 2013 Posty: 353 Skąd: Z Blokowiska
Wysłany: 2014-04-01, 19:23
Cytat:
Wg mnie można swobodnie, często i gęsto, chodzić bez kijków.
Owszem po piwo do sklepu , na przykład .
Jak ja zaczynałem chodzić z kijkami to się mnie pytali na szlaku gdzie mam narty.
Teraz ludzie chodzą po mieście i nikogo to nie dziwi .
Więc jak kto woli , wedle woli i preferencji.
Dla zdrowia lepiej z , niż bez to napewno
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach