Alkohol podczas wycieczek |
Autor |
Wiadomość |
Tępy dyszel
Wiek: 44 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2779 Skąd: Tychy
|
Wysłany: 2014-02-06, 17:05 Alkohol podczas wycieczek
|
|
|
Osobiście podczas przejścia trasy, jeśli nie idę samotnie, czyli z kimś, piwko czy dwa z drugiej strony mi absolutnie nie przeszkadza. Ale np. picie piwa za piwem w liczbie np. 8 sztuk, już nieco by mnie raziło....
W górach, już po przejściu trasy - kein problem. Też bym nie odmówił....
Lecz podczas chodzenia po górach, sam unikam alkoholu jak ognia. Z dwóch ważnych powodów:
1. Nawet podczas minimalnego wysiłku fizycznego (szczególnie latem), alkohol bardzo mnie osłabia i mógłbym kiedyś zostać kolejnym Kasznicą
2. Sam sobie dojeżdzam transportem własnym, tam i z powrotem. Stąd picie alkoholu odpada....
Wasza opinia jak w temacie. |
|
|
|
|
bton1
Wiek: 38 Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 3312 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2014-02-06, 17:08
|
|
|
Ja preferuję piwko na szczycie lub jakieś 2-3h przed końcem trasy. Więcej nie wypijam.
Chyba, że transport własny, to tak jak Ty Piotrek - ni hu hu.
I też nie ogarniam np. spożycia sześciopaku na Giewoncie.
Ogólnie 1-2-3 piwa mnie pobudzają, a kolejne raczej 'lulają' i też ma to znaczenie. |
_________________ W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach. |
|
|
|
|
Mirek
mirek
Wiek: 62 Dołączył: 10 Lip 2013 Posty: 3883 Skąd: wodzisław śląski
|
Wysłany: 2014-02-06, 17:09
|
|
|
Lubię pyffko na trasie,jedno lub dwa . W moim wieku browarek na szlaku działa jak dopalacz. A zaś w schronisku przy ognisku to hulaj dusza piekła nie ma. |
_________________ Pożegnania nadszedł czas.
Już nie będzie wspólnie nas.
Ty osobno, ja osobno
Tak ma być lepiej, podobno. |
Ostatnio zmieniony przez Mirek 2014-02-06, 17:09, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Basia Z.
Dołączyła: 06 Wrz 2013 Posty: 3550 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: 2014-02-06, 17:22
|
|
|
Na trasie, a najchętniej na szczycie co najwyżej mały kieliszek nalewki (mniam, mniam). Piwo zdecydowanie nie, bo na podejściu po piwie tracę siły, strasznie się pocę i nic mi się nie chce.
Wieczorem w schronisku - piwo lub dwa dla uzupełnienia elektrolitów.
Jak jest impreza - to coś więcej też może być. |
_________________ http://www.pilot-przewodnik.org/ |
|
|
|
|
Pudelek
Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 8312 Skąd: Oberschlesien
|
Wysłany: 2014-02-06, 17:24
|
|
|
Tępy Dyszel napisał/a: | Ale np. picie piwa za piwem w liczbie np. 8 sztuk, już nieco by mnie raziło.... |
nie bardzo rozumiem, dlaczego Cię razi spożycie przez INNE osoby?
Przyznam się szczerze, że były wycieczki, kiedy w ciągu całodniowej wędrówki z Eco taka liczba piw spokojnie mogła paść - na starcie piwko, potem jakiś popas i piwko, po jakiejś godzinie piwko, mijana knajpa - piwko, albo dwa, itd i ani się patrzysz, a przed schroniskiem strzeliły dwa czteroparki
Tępy Dyszel napisał/a: | Nawet podczas minimalnego wysiłku fizycznego (szczególnie latem), alkohol bardzo mnie osłabia i |
u mnie wręcz przeciwnie - w ciepły dzień piw albo dwa potrafi dodać mocnego kopa
Tępy Dyszel napisał/a: | Sam sobie dojeżdzam transportem własnym, tam i z powrotem. Stąd picie alkoholu odpada.... |
dlatego właśnie unikam jazdy samochodem w góry na 1 dzień (między innymi z tego powodu, są oczywiście inne) - bo albo nic się nie mogę napić, albo z zegarkiem w ręku patrzę ile zostało mi do odjazdu i czy mogę się tego piwa napić czy już nie... |
_________________ Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód! |
|
|
|
|
nes_ska
Wiek: 35 Dołączyła: 09 Paź 2013 Posty: 2931 Skąd: Brzesko
|
Wysłany: 2014-02-06, 17:28
|
|
|
Ja zasadniczo też nie piję na trasie, bo nie czuję się potem dobrze. Raz mi się zdarzyło na wycieczce z Darkiem, ale niewiele "na rozgrzanie", a potem już chodziłam spokojnie. Wcześniej nie zdarzyło mi się w ogóle. W terenach eksponowanych uważam, że to w ogóle nie jest dla mnie dobry pomysł, bo nie chciałabym się niepotrzebnie narażać.
Wieczorem zazwyczaj piję jedno piwo i na tym się kończy, chyba że jest to jakieś większe spotkanie, wtedy piję więcej, ale lubię w następny dzień jeszcze gdzieś wyjść, więc nie może to być ilość, która by mi to uniemożliwiła
Jeśli chodzi o innych, to wcześniej mi to bardziej przeszkadzało. Odkąd jestem na forum i zderzam się z opiniami innych ludzi, chodzących po górach, postanowiłam być bardziej tolerancyjna |
_________________ Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić. |
|
|
|
|
Tępy dyszel
Wiek: 44 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2779 Skąd: Tychy
|
Wysłany: 2014-02-06, 17:29
|
|
|
Pudelek napisał/a: | nie bardzo rozumiem, dlaczego Cię razi spożycie przez INNE osoby? |
Doprecyzuję swą myśl. Trochę by mnie raziło, jeśli ta osoba idzie ze mną na wycieczkę (nie mam na myśli 2-3 piwek a raczej np. 8-10, pitych jedno po drugim).
A co wtedy robią inni, na innych wycieczkach, jest mi obojętne. |
|
|
|
|
Piotrek
Wiek: 48 Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 10854 Skąd: Żywiec-Sienna
|
Wysłany: 2014-02-06, 17:32
|
|
|
Generalnie gość słaniający się na szlaku budzi bardziej moją litość i pożałowani niz oburzenie ale ani nie potępiam ani nie pochwalam. Dopóki ów człowiek nie zakłóca mi/innym spokoju to obojętne czy popija czy jara jakieś zielska , nie moja sprawa.
Co innego na noclegu ale to też zależy gdzie, człowiek świadom wie mniej więcej czego się spodziewać w schronisku/chatce i można mniej więcej dostosować swoje wymagania do ewentualnych sytuacji
Obecnie w górach spożywan rzadko i raczej symbolicznie. |
|
|
|
|
Pudelek
Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 8312 Skąd: Oberschlesien
|
Wysłany: 2014-02-06, 17:33
|
|
|
Tępy Dyszel napisał/a: | Trochę by mnie raziło, jeśli ta osoba idzie ze mną na wycieczkę |
a dalej nie rozumiem dlaczego? razi Cię, że ona pije, a Ty nie możesz? bo tak nie wypada i co ludzie pomyślą? Czy raczej chodzi o to, że boisz się, że po wypiciu zrobi sobie krzywdę? Wtedy najlepiej iść z osobą sprawdzoną, o której wiemy jak zareaguje w danej sytuacji...
nes_ska napisał/a: | Raz mi się zdarzyło na wycieczce z Darkiem, ale niewiele "na rozgrzanie" |
to chyba Darek wyjątkowo starał się być grzeczny |
_________________ Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód! |
|
|
|
|
nes_ska
Wiek: 35 Dołączyła: 09 Paź 2013 Posty: 2931 Skąd: Brzesko
|
Wysłany: 2014-02-06, 17:34
|
|
|
Pudelek napisał/a: | to chyba Darek wyjątkowo starał się być grzeczny |
Hm.... Ja byłam na wycieczce z Darkiem i ja wypiłam niewiele Chociaż Darek, nie powiem, też cały czas trzymał poziom |
_________________ Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić. |
|
|
|
|
Tępy dyszel
Wiek: 44 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2779 Skąd: Tychy
|
Wysłany: 2014-02-06, 17:39
|
|
|
Pudelek napisał/a: | a dalej nie rozumiem dlaczego? razi Cię, że ona pije, a Ty nie możesz? |
Powiedzmy, że czułbym się dyskomforowo gdy mój towarzysz wycieczki zacząłby bełkotać i miał problemy z ustaniem na nogach własnych....
A po wycieczce -hulaj dusza.... |
Ostatnio zmieniony przez Tępy dyszel 2014-02-06, 17:39, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
presto
Wiek: 49 Dołączył: 19 Wrz 2013 Posty: 219 Skąd: Czeladź
|
Wysłany: 2014-02-06, 20:43
|
|
|
Piję jedno, dwa piwka w czasie wyjazdu. Jeśli jestem akurat kierowcą to wiadomo, co najwyżej tylko solidny łyk na samym początku wycieczki.
Następnym razem jedziemy pociągiem, więc nikt nie będzie poszkodowany |
_________________ pozdrawiam
presto
mój blog: http://presto1974.wordpress.com/ |
Ostatnio zmieniony przez presto 2014-02-06, 20:44, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
sokół
Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 12258 Skąd: Bytom
|
Wysłany: 2014-02-06, 21:27
|
|
|
Ja tam lubię jedno, czasem dwa, ale więcej zwykle nie mogę, bo wracam autem. Zresztą mam słabą głowę, to pewnie bym się zataczał przy większej ilości. Ale zimne piwo na szczycie w letnie upały smakuje wybornie.
Innego alkoholu jakoś nie pijam. |
|
|
|
|
Dobromił
Dołączył: 09 Lip 2013 Posty: 14380
|
Wysłany: 2014-02-07, 07:18
|
|
|
Piotrek napisał/a: | Obecnie w górach spożywan rzadko i raczej symbolicznie. |
To się zmieni. |
_________________ Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu |
|
|
|
|
TNT'omek
Wiek: 54 Dołączył: 14 Sie 2013 Posty: 2517 Skąd: Beskid Mały
|
Wysłany: 2014-02-07, 09:42
|
|
|
Nie jestem z tych co za kołnierz wylewają ,ale... szedłem kiedyś z grupą która co pół godziny robiła przerwę na piwko. I tu mnie szlag chciał trafić. Bo po paru przerwach towarzystwo mówiło coraz głośniej , a szło coraz wolniej...
Jestem zdania, że albo idziemy albo pijemy Kieliszeczek czegoś pysznego na szczycie, tak do czekolady i naprzód...
Inaczej sprawa wygląda na koniec dnia... biwak , ognisko, flaszeczka ale też bez przesady , skoro mam następnego dnia ,12h iść z plecakiem.
Kiedyś na Nocy Krawculi , rano doszliśmy do )( Glinka , był tam taki słowacki sklepik. Lody ciastka i...tani alkohol. Piwko wypiłem , nie powiem, ale chłopaki tak dolali do dupy ,że nie umieli na Krawców wyleźć Ja już złaziłem z powrotem na Glinkę ,a oni dalej od drzewa do drzewa po górę się wlekli nawołując się na cały las |
_________________ in omnia paratus... |
|
|
|
|
|