Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

adamkowe podsumowanie 2013 roku

Autor Wiadomość
adamek 

Dołączył: 13 Lip 2013
Posty: 9
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-01-06, 21:39   adamkowe podsumowanie 2013 roku

Jak co roku na koniec roku pokusiłem się o podsumowanie mijającego roku.

Tym razem nie pobiłem ani rekordu wysokości, ani ilości przebytych km, ani ilości dni spędzonych w górach, ale uważam rok 2013 za bardzo udany pomimo kilkumiesięcznego wykluczenia z górskiej i nie tylko górskiej działalności.
Mam nadzieję że nie za bardzo nudzę i dacie radę przebrnąć do końca :zoboc:


19-20 styczeń - Mała Fatra i Góry Sulowskie
Na początek była wyprawa w głębokim śniegu i w kilkunastoosobowym składzie na Klaka. Fatra w zimowej szacie prezentowała się ładnie, szkoda tylko że widoki z powodu zachmurzenia (co prawda bardziej wytrwałym udało się trafić na okno pogodowe i piękne widoczki).

W drugi dzień był spacer po Górach Sulowskich. Nawet nie wiedziałem wcześniej, że takie istnieją. Ciekawe szlaki wśród skał, fajny teren do górskich wędrówek.
http://www.goryszlaki.hek...&highlight=klak

3 luty - Beskid Śląski - Szyndzielnia i Klimczok
Taka pięcioosobowa wyprawa w głębokim śniegu, zorganizowana na szybko.


9-10 luty - Beskid Żywiecki - 36 zjazd Klubu Góry-Szlaki pod Babią Górą
Największe zgromadzenie górołazów, w którym uczestniczyłem :) Magia Babiej przyciągnęła ponad 90 osób :schock:
Rano ruszyliśmy na Babią od strony Krowiarek, przedzierając się w metrowym śniegu. Dlatego droga na szczyt zajęła sporo czasu, więcej niż zwykle. Sporo chmur przeszkadzało w obserwowaniu dalekich gór, ale od czasu do czasu wiatr je rozwiewał i można było pooglądać Tatry.

Następnego ranka po zbiorowym, pamiątkowym zdjęciu ruszyliśmy do schroniska na Hali Krupowej. Powrotna droga to dłuugggiiiii zjazd na dół po śniegu.
http://www.goryszlaki.hek...opic.php?t=8417

17 luty - Jaworzyna Krynicka
Smutny dzień - zachciało mi się nart i doigrałem się :( , na Jaworzynie Krynickiej w czasie zjazdu złamałem nogę :zso . To mnie wykluczyło z górskiego życia na następne miesiące.

3-5 maj - Veľká Fatra (Tatry Niżne)
Pierwsza próba w górskim terenie po rekonwalescencji. Jeszcze nie byłem w stanie pójść ze wszystkimi na całodzienne wędrowanie, więc wybrałem się tylko na mały spacer w rejon Brankovskego wodospadu (tak naprawdę leżącego już w Niżnych Tatrach). Prawie 6 km i 400 metrowe podejście - niby nic, a dla mnie wielka wyprawa.

Ale cieszyło to, że powoli wracam do zdrowia.
http://www.goryszlaki.hek...highlight=fatra

23-26 maj - Beskid Niski - II Oldskul
Cztery dni w pięknej okolicy, "na końcu świata" w schronisku Hajstra. Najpierw pojeździliśmy sobie z Joanką po okolicy na rowerach, później już w większej grupie zwiedziliśmy rejon Świątkowej i Krępnej. Następne dwa dni to wędrówki w ponad dwudziestoosobowej grupie przez piękną i dziką dolinę Ciechanii oraz poprzez góry i lasy w rejonie Hajstry i Ożennej.

Był to kolejny mój wyjazd w Beskid Niski i coraz bardziej mi się podobają tamte strony. Pustki na szlakach, cudne cerkwie i zagubione wśród drzew pozostałości po opuszczonych i zburzonych wsiach, świadkach burzliwej historii sprzed 60 lat.

W dobrej zabawie nie przeszkodziła nam nawet pogoda, która każdego dnia przynosiła opady i chłodny wiatr (po dwóch dniach nawet wygoniła nas z namoitu do schroniska :kukacz:

http://www.goryszlaki.hek...ghlight=oldskul

2 czerwiec - Beskid Mały - Leskowiec
Pogoda od dłuższego czasu nie dopisywała, więc jak tylko chwilowo się wypogodziło, koło południa zdecydowaliśmy się na mały wypadzik w góry. To jest duża zaleta mieszkania dość blisko gór :) .


15-16 czerwiec - Słowacki Raj - 38 zjazd Klubu Góry-Szlaki
Ten Zjazd GSów to dwudniowa wędrówka wąwozami wzdłuż rzek i strumieni, a często i po strumieniach, wspinanie się na drabiny i chodzenie ponad rzekami po stupaczkach. Byłem tam po raz pierwszy i na pewno jeszcze powrócę.

To wtedy chodząc w tak urozmaiconym terenie rozruszałem do końca moją nogę i byłem gotowy na następne górskie wyzwania.

http://www.goryszlaki.hek...opic.php?t=8941

13 lipiec - Beskid Śląski - "Wyrypa Beskidzka"
Co jakiś czas trzeba zrobić coś szalonego i pokazać samemu sobie że da się :) . Na pierwszy "górski maraton" ze względów zdrowotnych nie nadawałem się, więc teraz skorzystałem z zaproszenia sokoła na kółeczko po górach wokół Wisły. Kółeczko nie byle jakie bo wynoszące 50 km :! : Pomimo złej pogody i występującego co jakiś czas zwątpienia dotarliśmy po 15 godzinach do mety. Udało się. Ale na razie mam takich maratonów dość, wiem że da się tyle przejść i dziękuję :zoboc:

http://www.goryszlaki.hek...ighlight=wyrypa
http://gorybezgranic.pl/n...yrypa-vt113.htm

3-23 sierpień - Skandynawia
Trzytygodniowa wyprawa razem z Joanką za koło podbiegunowe.

Pierwszy cel to "północny czubek Europy" Przylądek Knivskjellodden. Po drodze zwiedzamy jeszcze Finlandię, Helsinki, Lahti i Rovaniemi oraz podziwiamy zmieniający się za oknami krajobrazy i liczne renifery.

Wędrując na przylądek spędzamy noc w namiocie 4 km od od najdalej wysuniętego skrawka Europy. Mieliśmy ciągły dzień, a słońce zaszło tylko na niecałą godzinę.

Po przejechaniu kilkuset km wyruszyliśmy na trekking po górach Finlandii. Pięć dni, 106 km, najwyższa góra Finlandii - Halti, tylko kilkanaście spotkanych osób i setki reniferów, do tego piękne widoki na góry i liczne jeziora. Świetna wyprawa. Idzie się jak długo się chce, bo cały dzień jest jasno, a jak już się rozbije namiot to wie się, że w promieniu kilku km nie ma nikogo innego, a rano budzi cię pasący się przy namiocie renifer :)

Następny etap to były Lofoty. Najpiękniejsze miejsce gdzie byłem dotychczas.

Lazurowe morze, liczne fiordy i zatoczki, kilkusetmetrowe skaliste góry wyrastające wprost z morza. Cudnie :) Razem z Asią pochodziliśmy po górach, popłynęliśmy na wyspę Værøy, zwiedziliśmy ładne miasteczka i cudne plaże. I wszystko wśród pięknej arktycznej przyrody.

Powrót do domu to zwiedzanie jeszcze Norwegii, głównie północnej, bo i taki był cel tej wyprawy.
http://www.goryszlaki.hek...opic.php?t=9300

7 wrzesień - Tatry - Baraniec i Rohacze
Ostatnie nie zdobyte przeze mnie jeszcze tatrzańskie oszlakowane dwutysięczniki (pozostał jeszcze tylko Jagnięcy). Ładna pogoda więc i ludzi sporo. Najpierw było podejście na Baraniec, a później oba Rohacze. Takie wyrównanie rachunków za kłopoty sprzed ponad roku na Ostrym. Tym razem bez kłopotów, ale w tłumie innych turystów.


13-20 wrzesień - Czarnohora, Ukraina
Grochu zaproponował "Projekt Carpatia", więc i mnie nie mogło przynajmniej w jednej części zabraknąć, zwłaszcza że miałem też takie plany.

Dzielna ekipa Joanka, Atina, Eska, Grochu i ja przez kilka dni wędrowaliśmy po pięknych i dzikich górach, w słońcu, deszczu i w ... śniegu.


Spaliśmy w namiotach, w szałasie i w Chatce. Jechaliśmy na "pace" samochodem miejscowych pasterzy, pobłądziliśmy w słabo oznakowanym terenie. Było wszystko.

Tylko z powodu załamania pogody, braku widoczności i wiatru, a przede wszystkim sporym opadom śniegu (20 cm) musieliśmy przerwać wcześniej tą wyprawę. nie doszliśmy na Howerlę, jeden z celów, więc pewnie w najbliższym czasie będzie powtórka z Czarnohory :)
http://www.goryszlaki.hek...rnohora&start=0

5-6 październik - Góry Wałbrzyskie i Adršpašskoteplické skály - 39 zjazd Klubu Góry-Szlaki
Kolejny Zjazd, tym razem w sudeckich "pagórkach". Ale te "pagórki" dały w ... kość :zoboc: Sokołowisko, schronisko Andrzejówka, Waligóra, Ruprechtiký špičák, góra, dół i znów ostro w górę. Nie spodziewałem się tego :) , tak ciekawych szlaków i okolic.

Drugiego dnia pochodziliśmy sobie wśród skał w Adrszpaskim Skalnym Mieście. To na co brakło czasu rok temu udało się teraz. Podobają mi się takie miejsca :)

http://www.goryszlaki.hek...opic.php?t=9412

27 październik - Tatry - Świstówka
Przejście przez Świstówkę to ostatni szlak w polskich Tatrach, gdzie jeszcze mnie nie było. Tym razem samotnie, pierwszy i jedyny raz w tym roku, w jesiennym słońcu przespacerowałem się z Piątki do MOka.


10-11 listopad - Beskid Sądecki - Jaworzyna Krynicka
Niewielki wypadzik do Krynicy. Zwiedzanie miasta, Góra Parkowa oraz Jaworzyna Krynicka i Runek. Pogoda nie dopisała więc i daleko dojść się nie dało, ale tym razem nie tylko o góry chodziło :zoboc:


14-15 grudzień - Beskid Żywiecki - Wigilia Klubowa na Skalance
Jakże inne spotkanie od innych. W miłej, świątecznej atmosferze spotkaliśmy się w gronie ponad 60 dobrych znajomych, aby życzyć sobie wszystkiego dobrego na Święta i cały następny rok oraz powspominać wspólne tegoroczne wyprawy.

Górskich wędrówek dużo nie odbyłem. Tym razem jedynie spacer na nieodległy Rachowiec musiał wystarczyć.
http://www.goryszlaki.hek...opic.php?t=9634

28 grudzień - Beskid Wyspowy - Mogielica
Na zakończenie roku jeszcze jednodniowa wycieczka na Mogielicę. Błoto, mokry śnieg i kałuże, śliski lód, wszystkiego było po trochu. Ale dla widoków warto było przemoczyć buty.


== == == == == ==
Małe podsumowanie
- 16 wypraw
- 33 dni spędzonych w górach
- 501 km tyle udało się przejść
- 20463 m tyle było podejść (2,3 everesty)
- Baraniec [2185] to najwyższa zdobyta góra

Wędrowałem po Tatrach, Beskidzie Niskim, Sądeckim, Małym, Żywieckim i Śląskim oraz po Górach Wałbrzyskich. Sporo było też i wypraw zagranicznych. Na Słowacji w Tatrach, Słowackim Raju, Wielkiej Fatrze i Górach Sulowskich, w Czechach w Górach Stołowych. Była też ukraińska Czarnohora i Góry Skandynawskie w Finlandii i Norwegii. Udało się wejść na najwyższy szczyt Finlandii Halti [1328] i dotrzeć na północny kraniec Europy.
Najbardziej bawi i cieszy mnie chodzenie po górach takie jak w tym roku, wędruje się tak długo jak ma się siłę i ochotę, rozbija się namiot i w nim się śpi.
Może nie za dużo tego było w tym roku, ale kłopoty zdrowotne nie pozwoliły na więcej. Mam nadzieję że w 2014 będzie jeszcze więcej ciekawych wyjazdów i górskich wędrówek. Pewne plany już są, ale za wcześnie jeszcze o nich pisać.
Ostatnio zmieniony przez adamek 2014-01-07, 22:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Grochu 

Wiek: 59
Dołączył: 29 Wrz 2013
Posty: 146
Skąd: Bytom
Wysłany: 2014-01-06, 21:59   

adamek napisał/a:
Może nie za dużo tego było w tym roku, ale kłopoty zdrowotne nie pozwoliły na więcej.

Powtórzę: jak tak wygląda górski rok ze złamaną noga, to połam mi obie :lol ;)
Tej Skandynawii to zazdroszczę Wam jak cholera :)
_________________
"Dziwny jest ten świat..."
 
 
Malgo Klapković 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lip 2013
Posty: 2477
Wysłany: 2014-01-07, 17:18   

Adaś, pięknie przygotowałeś to podsumowanie :) Jest naprawdę niczego sobie, a wrażenie, że jest słabe... Hmm może dlatego, że każdy kolejny rok ma być lepszy? ;) Wspaniałe górskie osiągnięcia i tego się trzymaj Adasiu, to spełnianie marzeń jest najważniejsze a nie bicie rekordów. Fajne miejsca poznałeś i dzięki temu też czytający :)
 
 
adamek 

Dołączył: 13 Lip 2013
Posty: 9
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-01-07, 18:18   

Malgo Klapković napisał/a:
a wrażenie, że jest słabe... Hmm może dlatego, że każdy kolejny rok ma być lepszy?

Malgo Klapković napisał/a:
to spełnianie marzeń jest najważniejsze a nie bicie rekordów.

zgadzam się w 100%
Teraz właśnie takie spędzanie czasu mnie odpowiada. Rekordy już porobiłem (no może chciałbym jeszcze troszkę wyżej wyjść niż 4063 sprzed roku, ale nic na siłę).
Teraz to:
adamek napisał/a:
Najbardziej bawi i cieszy mnie chodzenie po górach takie jak w tym roku, wędruje się tak długo jak ma się siłę i ochotę, rozbija się namiot i w nim się śpi.
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2014-01-07, 19:55   

Gdyby nie wypadek na nartach to by ci tu wpadło jeszcze z 6 pozycji, jak nic.
A roczek mimo przerwy i tak bardzo ciekawy, nie nudziłeś się jak widać . :ok
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2014-01-07, 20:25   

adamek napisał/a:
Rekordy już porobiłem


Nie mów "hop", zawsze można trzepnąć wyrypę 60 km. Nie wierzę, że przejdziesz obojętnie wobec takiej propozycji.
Profil Facebook
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2014-01-07, 20:43   

Już pisałam, że fajnie przygotowane zestawienie. I popieram to, co najbardziej Ci się teraz podoba w podróżowaniu, czyli wędrówkę z plecakiem i namiotem!
 
 
adamek 

Dołączył: 13 Lip 2013
Posty: 9
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-01-09, 16:01   

sokół napisał/a:
Nie mów "hop", zawsze można trzepnąć wyrypę 60 km. Nie wierzę, że przejdziesz obojętnie wobec takiej propozycji.

Tomek, to kiedy robimy tą sześćdziesiątkę :)
 
 
Grochu 

Wiek: 59
Dołączył: 29 Wrz 2013
Posty: 146
Skąd: Bytom
Wysłany: 2014-01-09, 21:24   

sokół napisał/a:
Nie mów "hop", zawsze można trzepnąć wyrypę 60 km. Nie wierzę, że przejdziesz obojętnie wobec takiej propozycji.

Ooo! kusiciel :) ;)
_________________
"Dziwny jest ten świat..."
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2014-01-09, 22:02   

Nie wiem, może się zrobi, czas pokaże... :D
Profil Facebook
 
 
Tępy dyszel 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2766
Skąd: Tychy
Wysłany: 2014-01-12, 20:08   

adamek napisał/a:
w czasie zjazdu złamałem nogę . To mnie wykluczyło z górskiego życia na następne miesiące.

Można nic nie złamać i nie zwichnąć i wykluczyć się na znacznie, znacznie dłużej.

adamek napisał/a:
Może nie za dużo tego było w tym roku,

Błądzisz. Dużo, wszechstronnie i ciekawie.

adamek napisał/a:
Udało się wejść na najwyższy szczyt Finlandii Halti [1328]

To góra typu ,,beskidowego" czy ,,tatrzańskiego" ?

adamek napisał/a:
28 grudzień - Beskid Wyspowy - Mogielica

Czy na zdjęciu z prawej po...prawej to Michał i Ania ?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group