Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Drugi mamut zdobyty.

Autor Wiadomość
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14275
Wysłany: 2022-09-15, 17:21   Drugi mamut zdobyty.

Dobry wieczór.

Latka lecą, człowiek się nie starzeje.

Człowiek odkrywa w sobie ukryte talenty sportowe i staje się zagrożeniem dla oficjalnej kadry narodowej. W skokach i w lotach. Dwa lata temu indywidualnie i zespołowo poprawiliśmy rekord mamuta w Kulm. Rok temu jak nas zobaczyli w Ga - Pa to zamknęli przed nami skocznię. W tym roku Słoweńcy się nie bali. Zresztą chyba też nie lubią dotychczasowego rekordzisty Velikanki ( pol. Olbrzymki ). Dali nam pole do lotu.

Przy okazji rekordowego lotu zwiedliśmy trochę Alp Julijskich. Po słoweńskiej i włoskiej stronie.

Po ustaleniu miejsca naszego corocznego wyjazdu skoczno - górskiego przyszedł czas na ustalenie składu. Pięć osób w tym czworo rekordzistów z Kulm. Osobnik te bywały również w różnych górach. M.in. pokonali Grojec z każdej strony i w każdą porę roku. Czyli ... sami wiecie kto.

Droga z Żywca jak zawsze przebiegła spokojnie.









Zakwaterowaliśmy się w Kranjskiej Gorze. W hotelu Vitranc. Zapamiętajcie tę nazwę. Elegancki lokal z widokiem na Gerlach. Potem się okazało, że nie był to Gerlach.

Parkujemy pod budynkiem, jeszcze nie możemy wejść na pokoje ( były dwa, balkon, łazienka i aneks kuchenny ). Tego dnia, 30 lipca 2022 roku, Velikanka czekała. Przed walką w powietrzu poszliśmy zwiedzić część miejscowości.











Taś, Dobromił, Małgosia i Basia.

Za pomocą taxi dostajemy się na miejsce wydarzenia sportowego - w okolice wsi Ratece, w Dolinie Planica.

Przed nami siedem skoczni i Ona - Velikanka.




Meldujemy się, spisują nas, widać, że wiedzą co już w lotach osiągnęliśmy.

W końcu wpuszczają nas na schody. Rozpoczynamy podejście.
















Jesteśmy w połowie. Tłumy szaleją.




Rekordzista Jakub zbliża się do punktu startowego.




Słowa nie są potrzebne. Zdjęcia wystarczą żeby poczuć emocje związane z dwukrotnym pobiciem rekordu lotu na Velikance. 252 m skoczka z Japonii odeszło do przeszłości.

















Panie i Panowie !

Jakub K - 258 m
Dobromił - 258 m

Dopiero się rozpędzamy.

Po sesji zdjęciowej, po wręczeniu nagród, po poczęstunku udaliśmy się w trasę.

Mistrz Jakub jak skromny turysta udaje się piechotą w stronę Domu v Tamarju - schroniska z widokiem na Jalovec.




Bardzo ładne kamyki tutaj mają.




Kaplica, schronisko i Jalovec ( po prawej ). Zachmurzył się.




Jeszcze tam nie idziemy. Skręcamy w prawo i ruszamy ostro w górę na zbocza Zadniej Poncy ( Zadnje Ponce ). Celem naszej wycieczki jest Izvir Nadize - wodospad, źródło, fajne miejsce na wysokości 1232 m. To ponoć początek rzeki Sawa.




Widok na Mojstrovki.







Oto i on !




Udaję się do źródła.




U dołu kaplica.




Ta woda była radośnie zimna.




I znowu Mojstrovki.




Woda spada, my schodzimy.




Przed nami piękne trawy przed schroniskiem.










Jalovec się rozchmurzył.




Mocne miejsce. Te tabliczki to wspomnienie tragicznie zmarłych w tych okolicach. Średnia wieku to 25 lat.




Taki widok mieliśmy z ławki przed schroniskiem.




Ale nie dla samego siedzenia przed schroniskiem tutaj przyszliśmy. Ruszamy w Dolinę Tamar.

Ściany Wielkiej Mojstrovki.



Te ciemne plany to woda.




Robi się ciepło ( było z 27 stopni ) więc okolice wodoryja są fajne. To Cerna Voda.










Elegancki wąwóz.




Jalovec !




Wracamy w stronę Velikanki.

Pa źródło !




Jedyny zwierz spotkany tego dnia.




Może za rok. Tak dla humoru - spod schroniska Tamar na Jalovec jest sześć godzin w jedną stronę.




Droga powrotna była piękna, szliśmy innym wariantem, o wiele bardziej widokowym.




Mojstrovka, Travnik i Jalovec.




A tego to nie znam :D




Galopujące chmury.




Trochę tutaj siwo.







Wróciliśmy pod grupę skoczni. Te dwie dziewczynki w przyszłości też coś w lotach osiągną.










Przed nami osiem kilometrów do Kranjskiej Gory. Co to dla nas !

Za pomocą GPS poszliśmy bocznymi ścieżkami.

Czyż nie piękna łąka ?




Tradycyjna słoweńska szafa do suszenia traw.




Łąkowato tutaj. W tle góry.




Piękny przykład zabytkowej zabudowy.




W drodze powrotnej skorzystaliśmy z otwartego lokalu gastronomicznego.

W nagrodę dostaliśmy takie coś.




Ten po lewej udawał przez pewien czas Gerlacha. Ten z dziurą to jeden z Prisojników.




Wróciliśmy na kwaterę.

Pierwszy dzień pobytu był wspaniały. Rekord świata ! Wodospady ! Schronisko ! I my ! Zgrana grupa !

Wieczór na kwaterze był elegancki.

Kolejnego dnia ruszyliśmy na Mangart.

Dobranoc.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Ostatnio zmieniony przez Dobromił 2022-09-15, 19:29, w całości zmieniany 8 razy  
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9269
Wysłany: 2022-09-15, 18:10   

Telemark do dupy, obniżone noty za styl i ujemne punkty za wiatr, jesteś drugi !
Wiem to smutne, ale zawsze mogli Cię zdyskwalifikować za doping :lol
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14275
Wysłany: 2022-09-15, 18:29   

Adrian napisał/a:
i ujemne punkty za wiatr


Jak prawie każdy jesteś tragicznym znawcą lotów. Miałem z 2 i pół metra w plecy.

Adrian napisał/a:
Wiem to smutne, ale zawsze mogli Cię zdyskwalifikować za doping :lol


Cała nasza piątka cały pierwszy dzień przetrwała na trzeźwo.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5472
Wysłany: 2022-09-15, 19:00   

Po dokładnej analizie z fotokomórki jury koryguje odległość Dobromiła na 258 i pół.
Gratulacje! :)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14275
Wysłany: 2022-09-15, 19:04   

I to w pierwszej próbie.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2022-09-15, 19:43   

Widoki czad!
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2022-09-16, 20:46   

Cytat:
Latka lecą, człowiek się nie starzeje.

Patrząc na Twoją aktywność, która z roku na rok wzrasta, przyznać musze że... coś w tym jest :-)
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14275
Wysłany: 2022-09-20, 06:21   

Panie ! Ja to w podstawówce górskiej jestem ! Zauważ działalność Barbary i Małgorzaty. Oczywiście wieku Im nie wytykam ale sam wiesz, że One mają po .. i .. lat :)
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Ostatnio zmieniony przez Dobromił 2022-09-20, 06:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2022-09-20, 08:40   

Czyli cały Świat jeszcze przed Tobą :)
I dobrze, trzeba poznawać, póki się chce.
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14275
Wysłany: 2022-09-20, 09:05   

I przed Tobą. Czas już wyjść z Zimnego Grojca i okolic i zdobyć np. Łyskę. Bo ponoć nie byłeś ;)

Zauważ też , że i na tym Forum występują przyszłościowe i młode zarazem osobniki - Dakota, Sprocket, Seb, Darkeush, Marekw i inni. Wszystko przed nami.

Np. Mangart.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Ostatnio zmieniony przez Dobromił 2022-09-20, 14:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2022-09-20, 09:14   

Dobromił napisał/a:
I przed Tobą. Czas już wyjść z Zimnego Grojca i okolic i zdobyć np. Łyskę. Bo ponoć nie byłeś ;)

.

Spod Łyski pochodzi mój ojciec, więc mając taką bazę miałem okazję wielokrotnie ten piorunujący szczyt oraz jego mroczne otoczenie penetrować.
A nawet spożywałem wodę z obudowanego źródła u jej stóp. Wiekopomne wydarzenie :-)
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14275
Wysłany: 2022-09-20, 16:21   

Piotrek napisał/a:
A nawet spożywałem wodę z obudowanego źródła u jej stóp.


Wg mieszkańców jest świetna na dzień drugi. Jak i ta ze św. Wita.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14275
Wysłany: 2022-09-20, 16:36   

U nas też nastąpił dzień drugi.

Zawodowo powstaliśmy i ruszyliśmy na trasę nogami - na parking do samochodu.

Sama jazda autem tego dnia to atrakcja sama w sobie. Przed nami Mangartska Droga prowadząca na parking na wysokości ... tak z 2050 m. Jest to dzieło budowlańców włoskich z 1938 roku. Tak potem się świat zmieniał, że obecnie prawie cała Droga ( Cesta po słoweńsku ) jest po Słoweńców stronie.

12 kilometrów zakrętów, podjazdów ( z 25 % nachylenia ) , pięć tuneli, czasami wymijanie się dwóch aut było wesołe. 900 metrów w górę. Jak i też wycofanie się z okolic 2040 m ( brak miejsc ) na plus / minus 1850 m ( tuż przed ostatnim tunelem ).

Może choć trochę uroku tej drogi zobaczycie na zdjęciach. I dodam, że na Mangartske Sedlo prowadzi też szlak pieszy.

























Z parkingu ruszamy tunelem, drogą jezdną do odbicia szlaku na Schronisko ( Koca - niższy standard niż Dom ) na Mangartskiej Przełęczy. Jego praszczur został tu wybudowany w latach 1873 - 1875 - nie przetrwał II światowej. Obecny jest z 1983 roku.

Spod schroniska startuje słoweński ( bo to szczyt graniczny ) szlak na Mangart. Dodam, że jest to , o dziwo ! , czerwony szlak ! :D

Barbara wskazuje cel dnia.




Cel zacny - jest to trzeci pod względem wysokości szczyt Słowenii i czwarty szczyt całych Alp Julijskich - 2679 m. Najwyższy - Triglav leży całkowicie po słoweńskiej stronie, drugi - Jof di Montasio całkowicie po włoskiej stronie, trzeci Skrlatica - po słoweńskiej, a czwarty czyli rzeczony Mangart na granicy. Niech i Włosi mają coś z tych gór :) W końcu nazwa Alpi Giulie wzięła się od pewnego dość znanego osobnika z ich historii :D

Mangarty dwa. Po lewej Mały Mangart - 2263 m.




Na rozstaju dróg ... poszliśmy w prawo.




Pojawiają się ciekawe osobniki skalne.




I radosny turysta. Napiszę za niego, że podejście na Mangart to był jedyny raz na tym czterodniowym wyjeździe z założoną kurtką.




Lubią tutaj trawy. Do czasu :D




Profesjonalnie odziany turysta.




Piękne urwisko. I piękne wody u dołu. Nogi nasze będą tam w dniu kolejnym.




Baś pod wpływem wiatru przechyla się na włoską stronę.




Olbrzymy za traw.




Robią wrażenie.







Rekordzista Kulm i Velikanki pod Małym M.




Sporo drogi już za nami. Tak z osiem razy więcej przed nami.




I zaczęło się rumakowanie. W międzyczasie Taś udał się na włoską stronę co by zdobyć szczyt za pomocą ich feratty.

My idziemy słoweńską ścieżką wysokogórską. Jest też feratta słoweńska.

Jakub ruszył z kopyta.




Jeszcze raz rzut oka za siebie.




Ładny wizualnie trawers Małego Mangartu. Śliskie to więc raz czy dwa wartało chwycić się żelaznej liny.




To naprawdę imponująca góra.




To usypisko na środku to nasza dalsza droga.




Ferattowcy włoscy.




I jeszcze raz !




Typowa ścieżka górska w Alpach Julijskich.




Z kamyka na kamyk.




Pogoda wzmacnia piękno tych zboczy.




Mistrz Jakub uwiecznia otoczenie.




Skała wygrywa z trawą.




Kask jest ważny.




Lina staje się stałym elementem drogi.




Ha ! Jeziora są urocze.




Ładny przeskok siwizny w zieleń.




Urocze ...




Widzicie piesa ?




Piesy te szczekały po włosku.




Oczywiście nie jest to szczyt.




Tymczasem nad Triglavem pogoda się pogorszyła.




To też nie jest szczyt.







Przed nami spory kawałek trawersu. A tak w ogóle to idziemy tak : Taś ferattą, Baś i Goś ścieżką sporo przed nami, Jakub i ja idziemy dostojnym krokiem turysty fotografującego.




To bydle po prawej to może być Jalovec. Bydle po lewej to na pewno Triglav.







Po lewicy widać Dom na Kredaricy - najwyżej położone schronisko na Słowenii. Z 2515 m. Spałem w nim cztery noce. To budynek na około 160 turystów. Jak pierwszy raz byłem w Julijskich, początkiem czerwca 2008 r, to szliśmy w takiej pogodzie, że zobaczyliśmy ten budynek dopiero z około 30 metrów.




Ostatnie metry trawersu tutaj przeszły w ostatnie metry podejścia na szczyt.




To jest szczyt !




Radosny turysta na trzecim szczycie Słowenii. Na drugi przyjdzie czas - raz na niego szedłem ale nas burza pogoniła po przejściu Biwaku IV. Tak swoją droga to mam w tych górach wielkie szczęście - na siedem wyjazdów tylko raz pogoda zmieniła nam plany.




Krajobraz z wieszczkiem (Pyrrhocorax graculus).










Kub zdobywa szczyt.




Wróćmy do ptaszyska.







Krzyż na szczycie jest ozdobiony ciekawymi elementami. To, jak widać, dzieło Włochów z Tarvisio.










Widoczki.




Triglav na koniec widoków ze szczytu. Nogi moje stanęły na nim pięć razy.




Pojawia się Taś po pokonaniu ferrat. Jego opinia na ich temat była dość mocna. Np porównanie do drogi na Dumny Szczyt. Kto był to wie - zero ubezpieczeń w trudnych miejscach.




I tak to po sielance na szczycie czas na powrót. W pięć osób wracamy ścieżką wysokogórska.
















Ha ! Kaski z głów, odpoczynek, posiłek, wrażenia, itp.




Znany już Wam trawers.




Mistrzowie wracają.




Taś wybrał trawers trawnika.




Ja szedłem górą.




Jedna z najładniejszych gór jakie widziałem.




Teren staje się trawiasto - płaski. Nikt się nie wypasał.




Praca wykonana. Schronisko czeka.










Parking stale w użyciu.




Bardzo ładnie wkomponowany budynek w otoczenie.




Dokładnie widać uroki Mangartskiej Cesty.




Tam wejdziemy.




Chmury tego dnia były ważne.




Dzielni turyści.













Od auta do auta minęło około 6 godzin. Dobry czas :)

Wracamy Cestą.



















Po drodze minęliśmy resztki twierdzy Predel - z czasów wojen napoleońskich. Jest tam też pomnik ku czci poległych tu żołnierzy monarchii Habsburgów. Nie zdążyłem zrobić zdjęć na serpentynach ale załączę zdjęcie z netu.




Wracamy po części po stronie włoskiej. I przyszedł czas na powrót :)

Kilka lat temu z Prezesem, Korupcyjnym i Miejskim byliśmy na ciekawym wyjeździe - Stenar, Kriz, Razor po stronie słoweńskiej, potem jezioro ( z noclegiem w namiocie ) Lago del Predil i dwa dni w Dolomitach ( też pod namiotem ). I właśnie jesteśmy nad Lago del Predil :D










Jesteśmy na 959 m, nad jeziorem jest Jerebica ( 2166 m ).

I co dalej ? Ano dojechaliśmy do Kranjskiej Gory i przyszedł czas na podsumowanie dnia.

Dobranoc.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Ostatnio zmieniony przez Dobromił 2022-09-20, 18:40, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5770
Skąd: Kraków

Wysłany: 2022-09-25, 07:58   

Piotrek napisał/a:
Cytat:
Latka lecą, człowiek się nie starzeje.

Patrząc na Twoją aktywność, która z roku na rok wzrasta, przyznać musze że... coś w tym jest :-)

Dobromił zawstydza aktywnością. Mi jest głupio. Ale się pocieszam, że może już niedługo ;)

I że tak można wejść na mamuta, stanąć na progu i to chyba za darmo? Słabi ci słoweńscy górale, niech się uczą od naszych, jak się dutki zarabia ;)

Mało zdjęć z drogi na Słowenię, a tyle pięknych, wielokulturowych miejscówek po drodze ;)

Drugi dzień mocno kamienisty, a kamienie w Julijskich podobno są ostre i chropawe. Da radę tam z pieskiem?
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14275
Wysłany: 2022-09-25, 08:50   

Tak na szybko - a dwa piesy na zdjęciu to Ty widział ? :D
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group