Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Markowe wędrówki.

Autor Wiadomość
marekw 

Wiek: 55
Dołączył: 18 Cze 2014
Posty: 3727
Skąd: Sucha Beskidzka
Wysłany: 2021-02-15, 07:49   

Piotrek napisał/a:
Gęsto tego śniegu, aż się miło ogląda

Na taką zimę czekałem.
Sebastian napisał/a:
Mała Babia Góra to fajna góra jest.

Zgadzam się z tobą,dlatego często idę tylko posiedzieć na Małej i do domku.
Cytat:

Nie ma to jak się wkur.ić z rana

Szybko mi przeszło.
sokół napisał/a:
nie wiadomo, gdzie byś wylądował z nim... Może w barze?

Szkoda by mi było dnia zmarnować.
laynn napisał/a:
Te niektóre drzewa to nieźle obtoczone przez puder

Jeszcze lepiej wyglądały na żywo :)
 
 
Izabela 
Cieszynioki


Dołączyła: 26 Lip 2019
Posty: 784
Wysłany: 2021-02-15, 08:10   



Te piwniczki przywołały moje wspomnienia z dzieciństwa. Mój Tata miał znajomych w Istebnej i oni mieli taką piwniczkę, jednak zdecydowanie mniejszą. Mieszkała z nimi staruszka, zawsze ubrana w strój regionalny i jak wiedziała, że ja będę to z takiej piwniczki przynosiła zimną konfiturę różaną i kompot z jarzębiny jadalnej. Chyba nigdy nie zapomnę tych smaków i zapachu konfitury.
Bardzo miło to wspominam bo te wyjazdy były zawsze połączone ze zbieraniem grzybów.
 
 
marekw 

Wiek: 55
Dołączył: 18 Cze 2014
Posty: 3727
Skąd: Sucha Beskidzka
Wysłany: 2021-02-16, 07:12   

Izabela napisał/a:
z takiej piwniczki przynosiła zimną konfiturę różaną i kompot z jarzębiny jadalnej. Chyba nigdy nie zapomnę tych smaków i zapachu konfitury.

W podobnej piwniczce na Magurce nad Suchą babcia (nie moja)trzymała w garnuszkach swojskie masło a w serweteczkach biały ser.A kwaśne zimniutkie mleko to można było nożem kroić.Do tego swojski chleb.Niezapomniany smak,jak piszesz.Piwniczki już nie ma.
 
 
marekw 

Wiek: 55
Dołączył: 18 Cze 2014
Posty: 3727
Skąd: Sucha Beskidzka
Wysłany: 2021-02-23, 20:40   

Zawożę młodą na trening i mam trzy godzinki dla siebie.Nic mi się nie chce,ale w aucie siedział nie będę.Jadę popatrzeć na wodospad na Mosornym.Liczyłem na jakieś lodospady ale się przeliczyłem.





Za to piękny lód pod nogami,fajnie, że zabrałem raczki.



Po godzinie jestem z powrotem pod wyciągiem.Idę na Mosorny.Próbują się przebić Tatry.

Śniegu coraz mniej.

Na zejściu jeszcze zachodzik.









Jeszcze

i to tyle.
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5830
Skąd: Kraków
Wysłany: 2021-02-23, 20:52   

Zamiast lodospadu był już wodospad.
Profil Facebook
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9368
Wysłany: 2021-02-23, 20:52   

Ty to wykorzystasz każdy moment, ładny koniec dnia :)
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10844
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2021-02-23, 21:05   

Ładny ten wodospad a nigdy przy nim nie byłem, choć blisko :rol
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2021-02-24, 09:08   

Piotrku na żywo robi niesamowite wrażenie. Wody też nie za dużo.
 
 
marekw 

Wiek: 55
Dołączył: 18 Cze 2014
Posty: 3727
Skąd: Sucha Beskidzka
Wysłany: 2021-02-24, 16:16   

Sebastian napisał/a:
Zamiast lodospadu był już wodospad.

A szkoda,bo tylko raz widziałem go zamarznięty,a pięknie wygląda.
Adrian napisał/a:
Ty to wykorzystasz każdy moment

Staram się jak mogę :) .
Piotrek napisał/a:
nigdy przy nim nie byłem

Pora nadrobić.
laynn napisał/a:
Wody też nie za dużo.

:o-o
 
 
marekw 

Wiek: 55
Dołączył: 18 Cze 2014
Posty: 3727
Skąd: Sucha Beskidzka
Wysłany: 2021-02-24, 18:34   

Dzisiejsza wycieczkę rozpoczynam w Palczy.Przejdę sobie fragment MSB.Przekraczam potok Paleczka i idę w kierunku kościółka.

Wzdłuż następnego potoku,

który ginie czasem w głębokim jarze z widoczkiem wstecz na Krowią Górę

przez zarastające polanki i francowate błoto dochodzę do grzbietu pasma Chełmu.Przy szlaku szykowna wiata.

Do słonka otwierają się bazie.

Większość tego szlaku to las i brak widoków oraz drogi rozjechane przez terenówki.

Z odkrytych polanek widoczek ku Lanckoronie.

Przy drodze mijam krzyż

ukazuje się widok na Chełm Wschodni po prawej i Mysia Górę rozdzieloną przełęczą Wrotkowską zza której widać fragment B.Małego.

Po lewej stronie widoki się rozszerzają,ale widoczność kiepska.

Bardzo ciepło.W lesie do słonka masa motyli.

Mijam zabytkową kapliczkę

a nad głową przelatuje mi wojskowa maszyna.



Drogi ubywa

kolejna z kapliczek

a przy drodze okopy z czasów 2 wojny.

Po godzinie monotonnego marszu mijam kapliczkę św.Onufrego

i przez oś. Kramarki w Stryszowie

podchodzę do kapliczki domkowej.

Niestety widoki nie rozpieszczają.

Idę w kierunku Starowidza.




Bardzo mocne słońce i kiepska przejrzystość.

Ze Starowidza schodzę bez szlaku z widoczkami na Mucharz i jezioro.



Przy drodze pozamykana na trzy spusty kapliczka.



Z krzaków wychodzą pierwsze przebiśniegi.

Z prześwitów kościół w Zembrzycach

oraz stary most.

Drugi raz tego dnia przekraczam Paleczkę

mijam zbiornik oczyszczalni w Zembrzycach

i do domku.
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2021-02-24, 20:36   

marekw napisał/a:

:o-o

To jest dużo wody??? :o-o
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2021-02-24, 22:08   

Bardzo ładnie wyszedł Ci ten wodospad. Nawet jeśli nie był lodowy, dobrze się prezentuje na zdjęciu.
 
 
marekw 

Wiek: 55
Dołączył: 18 Cze 2014
Posty: 3727
Skąd: Sucha Beskidzka
Wysłany: 2021-03-09, 21:34   

Poniedziałek wolny więc postanawiam go jakoś spożytkować.Zapowiadają opad śniegu,ale co mi tam.W miarę szybko docieram do Andrychowa.

Mijam słynny samolocik

i wzdłuż torów obok starych sadów idę w kierunku Pańskiej Góry.Zaczyna posypywać,siadają mgły.Obchodzę wierzchołek i ponad Pańską Przełęczą ukazuje się po lewej Kobylica na prawo Pabisowa a z tyłu Susfatowa Góra,

za mną pozostaje Pańska Góra.

Ze zbocza Kobylicy widoczek na schowaną we mgle dolinę Targaniczanki.

Większość trasy prowadzi lasem,dodatkowo sypie i mgła równa się zero widoków.Przy szlaku dużo kapliczek.







Przy drodze spotykam takie czupiradło.

Zaczyna się podejście na Gancarz

więc coś słodkiego

i do boju.





Od ostatniego podejścia tędy ze 30 lat temu zrobiło się tu bardziej stromo,ale dałem rady.Dochodzę pod kaplicę na Groniu

skąd rzut okiem na Babią i Tatry

i schodzę do Krzeszowa.Na Semikowej jeszcze dużo śniegu,o przebiśniegach i krokusach mogę zapomnieć.W jednym miejscu zaczyna wychodzić czosnek niedźwiedzi.

Mijam kapliczkę słupową

a przy jednym z domów stoi sobie zabytkowa skoda.

Zaczyna walić śniegiem coraz mocniej więc odpuszczam sobie Żurawnice,akurat trafia się bus więc do domu.
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9368
Wysłany: 2021-03-09, 22:00   

Mnie Leskowiec kojarzy się ze złą pogodą, albo jakimiś marnymi warunkami, widzę że u ciebie też się to sprawdza :lol Może poza ostatnim wyjściem ...
Na ostatnim zdjęciu widać że troszkę Ci się matryca zabrudziła :D ;)
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2021-03-09, 22:16   

marekw napisał/a:
Od ostatniego podejścia tędy ze 30 lat temu zrobiło się tu bardziej stromo

A sokół z Witkiem mi się dziwili parę lat temu, żem zdychał tam.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group