Zciorani na własne (po)żądanie. |
Autor |
Wiadomość |
darkheush
Beerwalker
Wiek: 51 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2626
|
Wysłany: 2013-07-15, 19:29 Zciorani na własne (po)żądanie.
|
|
|
Było pięknie. Deszczyk nas nawadniał, cytrynówka odwadniała, wiaterek suszył... czyli wyszło na zero
Krótka zajawka fotograficzna:
Oswajanie pasterza
Skrytym borókożercom mówimy stanowcze nie!!!
Francowata Królowa niedzielnego poranka
Zciorana ekipa
Reszta będzie jak się wyśpię. I całujcie misia w... łapkę |
Ostatnio zmieniony przez darkheush 2013-07-15, 19:56, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Pudelek
Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 8316 Skąd: Oberschlesien
|
Wysłany: 2013-07-15, 21:06
|
|
|
darkheush napisał/a: | Skrytym borókożercom mówimy stanowcze nie!!! |
niezafuczały Mirek |
_________________ Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód! |
|
|
|
|
Mirek
mirek
Wiek: 62 Dołączył: 10 Lip 2013 Posty: 3883 Skąd: wodzisław śląski
|
Wysłany: 2013-07-15, 21:25
|
|
|
Pudelek napisał/a: | darkheush napisał/a: | Skrytym borókożercom mówimy stanowcze nie!!! |
niezafuczały Mirek | nic mądrzejszego w odpowiedzi się nie spodziewałam. |
|
|
|
|
darkheush
Beerwalker
Wiek: 51 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2626
|
Wysłany: 2013-07-16, 16:28
|
|
|
Relacja wersja skrócona, bo jakoś nie mam pomysłu
Sobota 14:00 - wychodzę z kołchozu i pakuję się do busa, którym do Andrychowa podąża Mirek. Szybkie zakupy, szybki browar, szybkie pakowanie i kilka minut po 15 czekamy na busa na Praciaki.
Leje...
Pod wyciągiem leje jak przed wojną. Postanawiamy przeczekać. Trochę przestaje. Wychodzimy. I zaczyna się bal. Leje jak podczas powodzi w '97. I tak aż do Stacha. Dochodzimy przemoczeni w trzy dupy, na szczęście Stachu hajcuje aż miło Na miejscu oczekują już na nas Aganiok i Memezio. Z ogniska nici, więc na stole lądują kabanosy, wędzony ser i popychacze Następnie wiadomo - bajkowe stany świadomości
Rano w niedzielę bieg po mokrej trawie do sławojki, widok na Królową i śniadanie mistrzów. Pakowanie idzie okrutnie topornie i chcąc nie chcąc uderzamy w teren dopiero po 10. Z zaplanowanej trasy robi się zwykły przegląd chatek w BM. Aby coś uratować z ciorania schodzimy przez Jawornicę do Targanic.
I to by było na tyle. Tym razem nic nie kłamałem, a resztę można obejrzeć w galerii. Enjoy
|
|
|
|
|
Mirek
mirek
Wiek: 62 Dołączył: 10 Lip 2013 Posty: 3883 Skąd: wodzisław śląski
|
Wysłany: 2013-07-16, 16:46
|
|
|
|
|
|
|
|
Piotrek
Wiek: 48 Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 10854 Skąd: Żywiec-Sienna
|
Wysłany: 2013-07-16, 19:53
|
|
|
A i grzybek widzę się znalazł. Było co więcej? |
|
|
|
|
Mirek
mirek
Wiek: 62 Dołączył: 10 Lip 2013 Posty: 3883 Skąd: wodzisław śląski
|
Wysłany: 2013-07-16, 19:58
|
|
|
Było,było tylko sporo robaczywych.Jest w opisie fot na pikasiaku. |
|
|
|
|
Piotrek
Wiek: 48 Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 10854 Skąd: Żywiec-Sienna
|
Wysłany: 2013-07-16, 20:08
|
|
|
Pikasika oglądałem ale nie czytałem podpisów. Zerknę więc.
Edit.
Faktycznie |
Ostatnio zmieniony przez Piotrek 2013-07-16, 20:09, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Mirek
mirek
Wiek: 62 Dołączył: 10 Lip 2013 Posty: 3883 Skąd: wodzisław śląski
|
Wysłany: 2013-07-16, 20:12
|
|
|
I borówek sporo,poziomek mniej. |
|
|
|
|
Tępy dyszel
Wiek: 44 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2783 Skąd: Tychy
|
Wysłany: 2013-07-16, 21:06
|
|
|
mirek napisał/a: | I borówek sporo,poziomek mniej. |
A królików ?
Ps. Nie wiedziałem, że na Jawornicy było kiedyś schronisko. Muszę na ten temat więcej poczytać. |
|
|
|
|
Mirek
mirek
Wiek: 62 Dołączył: 10 Lip 2013 Posty: 3883 Skąd: wodzisław śląski
|
Wysłany: 2013-07-16, 21:22
|
|
|
Królików zero,na szczęście.A to schronisko zostało spalone w czasie II W,tylko nie kojarzę przez którego okupanta. |
|
|
|
|
Mirek
mirek
Wiek: 62 Dołączył: 10 Lip 2013 Posty: 3883 Skąd: wodzisław śląski
|
Wysłany: 2013-07-16, 21:27
|
|
|
Tępy Dyszel napisał/a: | mirek napisał/a: | I borówek sporo,poziomek mniej. |
A królików ?
Ps. Nie wiedziałem, że na Jawornicy było kiedyś schronisko. Muszę na ten temat więcej poczytać. | Nie szukaj,tu masz coś na ten temat.
Dziełem Koła PTT w Andrychowie było wybudowanie na grzbiecie Jawornicy, kilkadziesiąt metrów od krzyża, małego lecz niezwykle pożytecznego schronu turystycznego. Stylowy budyneczek na podmurówce został wzniesiony zaledwie na rok przed wybuchem II wojny światowej. Ściany zbudowano z drewnianych bali, dach pokryto gontem, a solidne drzwi i okiennice zabezpieczały przed surowymi warunkami atmosferycznymi. W niewielkiej izbie znajdowały się najpotrzebniejsze sprzęty: stół, ławy, piec, szafka z naczyniami. Strych służył do spania. Obiekt funkcjonował w oparciu o ludzką uczciwość - klucze odbierało się i zdawało w biurze "Beskidu". Z chwilą wybuchu wojny schronisko zaczęło służyć uciekinierom, później korzystali z niego najrozmaitsi ludzie, co nie wyszło budynkowi na dobre - wyłamano zamek, wybito szyby, rozgrabiono sprzęty. Istnieją dwie wersje zagłady schronu: jedna mówi, iż podczas okupacji spłonął, inna podaje, że obiekt został zdewastowany już po wojnie przez miejscową ludność, aż do całkowitego zniszczenia. |
|
|
|
|
|