Odnaleźć punkt G... |
Autor |
Wiadomość |
sokół
Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 12258 Skąd: Bytom
|
Wysłany: 2020-03-09, 20:01 Odnaleźć punkt G...
|
|
|
Witajcie!
Dzisiaj będzie o najpiękniejszej dolinie w Tatrach. Niestety, musicie wierzyć na słowo. Znalazłem zdjęcia na płytce, ale nie mam oryginałów tylko nieudolnie poprzerabiane wiele lat temu pliki. Kilka udało się jakoś reanimować, jednak większość do niczego się nie nadaje. Niemniej postanowiłem cos tam wrzucić, bo miejsce jest magiczne, a pewnie niewielu z Was będzie miało okazję tam w ogóle pójść, więc...
No ja jakoś tam trafiłem, w sumie tylko jeden raz, bardzo żałuję, że nie udało się więcej.
Jakoś we wrześniu to było, jesień już w pełni była, a w Tatrach to nawet się pierwsze oblodzenia pokazały w wyższych partiach.
Z początku to niewiele było widać, bośmy we mgle szli, ale mgła została poniżej i pojawiły się pierwsze widoki. Tu na Skrajną Basztę.
I tak jeden, jedyny raz w życiu znalazłem się wśród zupełnie innego świata w Tatrach. Dotarłem do Doliny Złomisk. Pierwsze wrażenia były takie, że sunąłem szczęką po kamieniach. I mimo, że minęło tyle lat, wciąż pamiętam, jak wielkie wrażenie wywarła na mnie ta dolina.
Przez to, że jakoś niewiele szczegółów pamiętam, niewiele też mogę Wam napisać o samej wycieczce, ot, z początku wyraźna, wydeptana perć wsród kosówki, potem wśród traw i głazów, z lewej strony wyłaniająca się Wysoka, Smoczy Szczyt i Siarkan, na wprost piętrzący się Żłobisty Szczyt i wyłaniające się Żelazne Wrota, a po prawej piargi Tępej.
I wszystko to w późnojesiennych, aż żółknących kolorach.
Tutaj chyba jeden z moich ulubionych kształtów w tej dolinie, kolega Żłobisty.
Niemniej królowa jest tylko jedna, także w tej dolinie, jej wysokość Wysoka.
Tymczasem myśmy zamierzali odnaleźć punkt G, który zresztą widać na poniższej fotografii. W zasadzie to nie kojarzę, dlaczego padło akurat na tą górkę. To znaczy miały w ogóle być dwie, bo jeszcze pobliska górka na "R" też miała paść, ale w końcu na nią nie poszliśmy i chyba nie do końca kojarzę, dlaczego ten pomysł upadł. Może się nam nie chciało?
W każdym razie musieliśmy wyjść na tą grań, w tym celu podchodziliśmy zboczem pana Żłobistego, aż do żlebu opadającego z przełęczy.
Wysoka i Dolina Rumanowa
Przed żlebem żeśmy się związali i targaliśmy do góry. Nie kojarzę, żeby było jakoś trudno. I chyba dość szybko doszliśmy na grań. No i pokazały się widoki...
Tamta strona była kapitalna z tym morzem chmur, ale zdjęcia mam fatalne, wszystkie! Niemniej lepsze takie, niż żadne, Tępa!
No ale nie ma zmiłuj się, droga prowadzi tam!
Okazało się, że po prawej stronie też rozlało się trochę mleka, niemniej nie wszystkie szczyty zostały do końca zalane.
Za naszymi plecami pokazał się dumnie szczyt na literkę "R", którego mieliśmy w planie sobie zaliczyć. Za nim skrywa się masyw Kończystej.
A w dole piękna Dolina Rumanowa i Dolina Złomisk, czyli stamtąd przyszliśmy.
Z drugiej strony grani dolina Kacza, ale zalana mlekiem prawie po ściany. Przy okazji zauważyłem, że jest z czego dupnąć.
W sumie to odcinek od przełęczy nie był zbyt długi, ale pamiętam, że był bardzo efektowny i dość lufiasty. Pod koniec chyba się troszkę wypłaszczało.
No i w końcu odnalazłem ten punkt G.
Wysoka z G.
Rysy i polskie Tatry
gerlach
Schodziliśmy tą samą drogą. To taki troszkę minus, no ale... co zrobić, jak inne drogi trudniejsze.
Zaglądnąłem jeszcze z góry do tej doliny Rumanowej, ale tylko trochę, bo lufa była spora. A ja mam lęki.
Zeszliśmy na Przełęcz. Tak, jak wspomniałem, z Rumanowego z jakiegoś powodu zrezygnowaliśmy. Zejście z przełęczy jakoś tez źle nie wspominam, więc musiało być spoko. Co innego takie zejście z Gerlacha kiedyś. Batyżowiecką Próbą. W deszczu. Posrany byłem. Jakoś mi nie leżała tamta droga.
Zeszliśmy na piargi, pozostało zejść piękną doliną do Popradzkiego Stawu.
No ale to też nie taki rzut kamieniem, więc zeszło chyba ze dwie godziny, aż dotarliśmy do schroniska. Tyle, że to w żadnym wypadku nie były złe dwie godziny.
Wreszcie pokazało się jezioro, co znaczyło, że nasza wycieczka naprawdę powoli dobiega końca.
I nagle - cyk - byliśmy już nad Popradzkim Plesem. Piwko w schronisku smakowało wybornie.
I taka to była wycieczka, w jedno z tych magicznych miejsc, które mam nadzieję jeszcze będzie mi dane odwiedzić, kiedyś... |
|
|
|
|
Adrian
Cieszynioki
Wiek: 40 Dołączył: 13 Lis 2017 Posty: 9403
|
Wysłany: 2020-03-09, 20:30
|
|
|
Ja się tam na zdjęciach nie znam, ale wiem że są na nich widoki i to zacne
To ci się warunki trafiły, Bajka!
Piękna wycieczka i nie dziwię się że zrobiła na tobie takie wrażenie ... Też bym pamiętał takie cuda |
|
|
|
|
panna_aga
Dołączyła: 14 Maj 2019 Posty: 64 Skąd: Ustroń/Cieszyn
|
Wysłany: 2020-03-09, 21:52
|
|
|
sokół napisał/a: | Dzisiaj będzie o najpiękniejszej dolinie w Tatrach. |
sokół napisał/a: | Pierwsze wrażenia były takie, że sunąłem szczęką po kamieniach. |
Nazwa taka niepozorna, a ładny ten kawałek Tatr. Sama miałam okazję przechadzać się nią późną jesienią. Była wtedy rdzawo piękna.
sokół napisał/a: | jej wysokość Wysoka. |
czy padła zdobyczą Sokoła?
sokół napisał/a: | Tamta strona była kapitalna z tym morzem chmur, ale zdjęcia mam fatalne, wszystkie! Niemniej lepsze takie, niż żadne, Tępa! |
Nie bądź taki krytyczny. Zdjęcia są niezłe, a i tak najważniejsze powinno zostać w główce.
Swoją drogą na niezłe warunki trafiliście.
sokół napisał/a: | Przy okazji zauważyłem, że jest z czego dupnąć. |
Padłam jak to przeczytałam. czujności w tych partiach nigdy nie za wiele.
sokół napisał/a: | Piwko w schronisku smakowało wybornie. |
Po takiej robocie to inaczej być nie może.
Cytat: | I taka to była wycieczka, w jedno z tych magicznych miejsc, które mam nadzieję jeszcze będzie mi dane odwiedzić, kiedyś... |
Trzymam kciuki! |
_________________ www.zgoramiwtle.pl
www.instagram.com/pannaaga |
|
|
|
|
sokół
Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 12258 Skąd: Bytom
|
Wysłany: 2020-03-09, 21:58
|
|
|
Nie, na Wysokiej nie byłem. Tak, wiem, też żałuję. |
|
|
|
|
laynn [Usunięty]
|
Wysłany: 2020-03-09, 22:36
|
|
|
To zdjęcie jest świetne. Dla mnie
No zobaczymy czy będzie hejt za pozaszlakowa relacje |
Ostatnio zmieniony przez 2020-03-09, 22:38, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
ceper
Dołączył: 02 Sty 2014 Posty: 8598
|
Wysłany: 2020-03-10, 06:49
|
|
|
laynn napisał/a: | czy będzie hejt za pozaszlakowa relacje | On musiał, był zniewolony liną i szczytował za kilku pogan... Jak to się zwie sex za dutki?
Ostatnia rzecz, której bym szukał w Tatrach, to punkt G. Szczęśliwi Ci, którzy go odnaleźli chociaż w Tatrach.
Odnajduję go na co dzień w a., więc nie muszę nigdzie wyjeżdżać. Nie warto, bo ciężko odnaleźć piękno Tatr jak folderach turystycznych i być zawiedzionym w przyszłości. Oglądałem za młodu w tv podróże "Sindbada", czytałem "Baśnie 1000 i jednej nocy" i broszury Świadków Jehowy kontra relacje forumowiczów z Bliskiego Wschodu. Z punktem G. jest jak ze Ścianą Płaczu: nic moc - jak mawiają Czesi. Chyba się napiję i mglisty poranek stanie się bardziej kolorowy. |
_________________ Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. |
Ostatnio zmieniony przez ceper 2020-03-10, 06:51, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Sebastian
Wiek: 51 Dołączył: 09 Lis 2017 Posty: 5858 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2020-03-10, 19:01
|
|
|
Strasznie dużo skał na tych zdjęciach... Nie ciągnie mnie w takie góry. Ale warunki fajne. |
|
|
|
|
Tatrzański urwis
Wiek: 39 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 1405 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2020-03-15, 23:40
|
|
|
Powiem Ci że ja miałem kiedyś problemy z odnalezieniem tego punktu w Tatrach ale wszystko dobrze się skończyło . Najprzyjemniej było na końcu kiedy dochodziłem powoli do szczytu a potem to już tylko wielki finał i to błogie uczucie spełnienia i zadowolenia . |
|
|
|
|
Piotr.
Dołączył: 27 Maj 2019 Posty: 539 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2020-03-19, 09:02
|
|
|
Sokole.
Fajnie, że go znalazłeś. Teraz za każdym razem bezproblemowo trafisz.
Ja na razie tylko o nim czytałem. Wiem gdzie jest i jak szukać ale jeszcze nie miałem okazji dotknąć.
Piękna relacja. Dolinkę Rumanową odwiedziłem kilka razy ale tylko na nartach. |
|
|
|
|
|