Nasze najdziwniejsze przygody górskie |
Autor |
Wiadomość |
Adrian
Cieszynioki
Wiek: 40 Dołączył: 13 Lis 2017 Posty: 9269
|
Wysłany: 2020-01-07, 11:30
|
|
|
Driftująca Wołga, to musiał być extrem |
|
|
|
|
ceper
Dołączył: 02 Sty 2014 Posty: 8598
|
Wysłany: 2020-01-07, 11:38
|
|
|
W kwiecie wieku też zdarzają się miłe niespodzianki. Niedawno jechałem busem w kierunku Babiej i spotkałem 2 znajomych z forum, ale ich zatkało kakao. Wszedłem żwawo na szczyt Babiej, a tam wielu znajomych z KGP (świętowano 20-lecie klubu). Poza pięknymi walorami przygody KARMA dostarczyła w te okolice kolegów, wprawdzie na dole klimat nie sprzyjał do rozmów, ale w samo południe na szczycie jak najbardziej. Potem pod samą Mała Babią szedłem rozmawiając ze Słowakiem - cud. Warto pisać do Watykanu? |
_________________ Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. |
|
|
|
|
sprocket73
Dołączył: 14 Lip 2013 Posty: 5472
|
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6082 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2020-01-07, 13:19
|
|
|
Adrian napisał/a: | Driftująca Wołga, to musiał być extrem |
Najlepiej musialo wygladac jak na zakretach wypadala z drogi na pobocze i podnosila sie tak chmura pyłu Brrrrrr....
sprocket73 napisał/a: | Buba! Ale żeby porzucać samochody w górach? To nie ekologiczne |
Ja tam jestem wdzieczna innym co tak robili Potem moge sie wydrapac na wygrzane blachy zarosle zielskiem i wypic piwo, zjesc kanapke albo mam temat zeby relacje napisac
np.
https://jabolowaballada.b...dow-polska.html |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
Ostatnio zmieniony przez buba 2020-01-07, 13:23, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Piotrek
Wiek: 48 Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 10830 Skąd: Żywiec-Sienna
|
Wysłany: 2020-01-07, 13:39
|
|
|
Cytat: | Ciekawe ze 3 lata pozniej jeszcze tam stal |
Trza było zostawić otwarte okna, można by wtedy powiedzieć, że rozpoczęłaś erę świadomego rozstawiania wiat turystycznych po lasach. |
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6082 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2020-01-07, 14:16
|
|
|
Piotrek napisał/a: | Cytat: | Ciekawe ze 3 lata pozniej jeszcze tam stal |
Trza było zostawić otwarte okna, można by wtedy powiedzieć, że rozpoczęłaś erę świadomego rozstawiania wiat turystycznych po lasach. |
W pewnym sensie tak. Okna chyba byly zamkniete ale drzwi raczej nikt nie zamykal
Moze tam sie ktos osiedlil? |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
|
|
|
|
Dobromił
Dołączył: 09 Lip 2013 Posty: 14275
|
Wysłany: 2020-05-24, 16:58
|
|
|
Tatry Zachodnie, powrót z Rohaczy. Idę pierwszy, zbliżamy się do parkingu. I nagle widzę niedźwiedzia. Czochra się po łbie i siedzi na ścieżce. O kurwa. Koledzy patrzą i potwierdzają, że to dźwiedź. W momencie jak się zaczynaliśmy wycofywać to dźwiedź odwrócił się, zaszczekał i pomerdał ogonem.
Tatry Polskie, szczyt obok popularnej przełęczy. Żeby tam wejść trzeba przecisnąć się przez od cholery gęstą kosodrzewinę. Mimo ubrania turystycznego człek i tak porysowany.
Leżymy na szczycie, podziwiamy widoki nad Gąsienicową. A tu słyszymy nadchodzącą osobę. W tej gęstwinie. Mija chwila i na szczyt z kosodrzewiny wyłania się dziewczyna. W spodniach i biustonoszu. Miała też buty. Cześć, cześć. Co tam słychać … Wróciła tą samą drogą.
Leżymy dalej. Po chwili nad nami przeleciała lotnia. Potem kolejne. W milczeniu dopiliśmy piwo.
Tatry Polskie, okolice tejże przełęczy. Maj, urodziny Don Biskupa. Stwierdziliśmy, że dla poznania czegoś nowego wejdziemy na Skupniów Upłaz trochę inaczej. Taaa … Jest tam trochę stromo i nie zawsze warto chwytać się skały. W pewnym momencie zatrzymaliśmy się w celu rzucenia oczyma na okolicę. Jeden z nas, artysta malarz, Duch Tatr Jarosław ściągnął plecak, wyciągnął papierosa, zapatrzył się w góry i zadumał się nad światem. W tym momencie jego plecak postanowił zejść na szlak w Jaworzynce. Duch dopalił, schował niedopałek i ze stoickim spokojem rzekł : Idźcie, ja przyjdę później. Plecak czekał na szlaku.
Alpy, Grojec w Żywcu. Weszliśmy od Amfiteatru, schodzimy do Browaru. No i od razu na szczycie mylimy drogę i schodzimy straszliwymi urwiskami. Tak strasznymi , że strach o nich pisać. i wyszliśmy na pola uprawne w Wieprzu. A tam powitał nas rolnik z … kosą. "Wy chuje, wypierdalać !" Dla większego zdramatyzowania sytuacji rolnik rzucił się na nas machając kosą. Kurwa, miejscowy Bartos Głowacki. Oddaliliśmy się, biegł za nami, dalej machając. |
_________________ Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu |
Ostatnio zmieniony przez Dobromił 2020-05-24, 17:19, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
Piotrek
Wiek: 48 Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 10830 Skąd: Żywiec-Sienna
|
Wysłany: 2020-05-24, 19:07
|
|
|
Podobna sytuacja w Alpach. Schodzimy z kumplami, w dodatku bez zabezpieczeń, ze szczytu graniastego Grojca. Na opłotkach Wieprza ciągnie się płot, a za nim stoi pies. Bydle ogromne zaczyna ujadać na nas zawzięcie. Kumpel, który zęby stracił na akcjach zimowych podejść na główny wierzchołek Grojca zaczyna psa drażnić. I tak idziemy wzdłuż płotu, pies szczeka i warczy, kumpel szczeka i warczy, agresja osiąga zenitu gdy...płot się kończy. Pies i kumpel stanęli naprzeciw siebie totalnie zaskoczeni sytuacją. Ogólnie to wszyscy stanęliśmy jak wryci. Po chwili napięcia, która ciągła się w nieskończoność, pies jakby nigdy nic odszedł, kumpel usiadł na trawie i po chwili blady powiedział...myślałem, że się posram
|
|
|
|
|
laynn [Usunięty]
|
Wysłany: 2020-05-24, 19:54
|
|
|
Poplułem siem |
|
|
|
|
Adrian
Cieszynioki
Wiek: 40 Dołączył: 13 Lis 2017 Posty: 9269
|
Wysłany: 2020-05-24, 20:35
|
|
|
Piękne te wasze przygody |
|
|
|
|
Dobromił
Dołączył: 09 Lip 2013 Posty: 14275
|
Wysłany: 2020-05-25, 18:34
|
|
|
Tatry Słowackie, pewien czas temu. Szczyt Lodowego. Nas dwóch, zbliżają się Słowacy. Przewodnik się wita, pełna kultura. I nagle :
"Wy Polacy ? ! A bo z Zamkowskiego wyszli dwaj Polacy i ich szukają. Ojciec i syn. To wy ?"
Do tej pory myślimy kogo wziął za ojca , kogo za syna Don Biskup miał wtedy 44, ja 33 lata. Nie jesteśmy podobni
Tatry Słowackie, szczyt Wysokiej. Paula i ja. Na szczyt wchodzi grupa Słowaków. Powitanie, pełna kultura. I nagle wyciągają szampana, jeden z nich miał urodziny. Akurat Paula też. Polali I nam. |
_________________ Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu |
|
|
|
|
Onsajt
Dołączył: 18 Cze 2020 Posty: 9
|
Wysłany: 2020-06-19, 13:09
|
|
|
Moja najdziwniejsze, a zarazem najsmutniejsza przygoda w górach -
12.05.2013 -
"W sobotę przed południem turyści zgłosili do TOPR, że w rejonie Żółtej Turni na Hali Gąsienicowej w Tatrach natknęli się na niezidentyfikowane zwłoki znajdujące się z dala od szlaku. Przetransportowano je do Zakopanego - informuje gazeta.pl.
– „Ze wstępnych ustaleń wynika, iż są to prawdopodobnie zwłoki poszukiwanego obywatela Niemiec, który ostatnio widziany był w Zakopanem we wrześniu ub. roku” – mówi reporterom gazety.pl podinspektor Kazimierz Pietruch, rzecznik zakopiańskiej policji.
O drugich zwłokach znajdujących się w rejonie Kopy Kondrackiej poinformował tego samego dnia w godzinach wieczornych turysta wracający z wycieczki na Czerwone Wierchy. Ze względu na załamanie pogody transport zwłok odbył się w niedzielę. Ratownicy znieśli ciało w okolice schroniska na Hali Kondratowej skąd przetransportowali je autem do Zakopanego. "
Niestety, te zwłoki w rejonie Kopy Kondrackiej ja znalazłem. Ratownik TOPR poprosił mnie, by podszedł bliżej by mieć pewność że to człowiek, a nie kurtka. Podszedłem bardzo blisko, tak, to był człowiek. Czekałem ok 45min na Śmigłowiec TOPR. Następnie dostałem informację iż z powodu niskiego pułapu chmur, Śmigło nie doleci i proszą o zgłoszenie się do Centrali w celu wskazania dokładnego miejsca znalezienia zwłok. Transport odbył się rano dnia kolejnego. Nikomu nie życzę tego doświadczenia. |
_________________ Zapraszam
https://kurs-skalkowy.pl/kurs-skalkowy |
|
|
|
|
Dobromił
Dołączył: 09 Lip 2013 Posty: 14275
|
Wysłany: 2020-06-19, 13:30
|
|
|
Onsajt napisał/a: | Nikomu nie życzę tego doświadczenia. |
Nie wiem jakbym się zachował … Jakie miałbym wspomnienia …
Okazało się że mogłem i ja mieć takie wspomnienia.
Pewien czas temu na jednym ze słowackich szczytów w Zachodnich polscy turyści natknęli się na ciało Słowaka. Wg lekarzy leżało tam kilka miesięcy. Miesiąc przed tymi Polakami byłem tam ze znajomymi. Trochę obeszliśmy kopułę szczytową … Nie trafiliśmy na Jego szczątki. |
_________________ Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu |
|
|
|
|
Onsajt
Dołączył: 18 Cze 2020 Posty: 9
|
Wysłany: 2020-06-19, 13:38
|
|
|
Dobromił napisał/a: | Onsajt napisał/a: | Nikomu nie życzę tego doświadczenia. |
Nie wiem jakbym się zachował … Jakie miałbym wspomnienia …
Okazało się że mogłem i ja mieć takie wspomnienia.
Pewien czas temu na jednym ze słowackich szczytów w Zachodnich polscy turyści natknęli się na ciało Słowaka. Wg lekarzy leżało tam kilka miesięcy. Miesiąc przed tymi Polakami byłem tam ze znajomymi. Trochę obeszliśmy kopułę szczytową … Nie trafiliśmy na Jego szczątki. |
Ja znalazłem zwłoki które odkrył topniejący śnieg. Był to mężczyzna który zaginął 5 mies wcześniej. Z tego co się później dowiedziałem, przyczyną śmierci był zawał. Turysta był sam, dlatego nie udało się go uratować. |
_________________ Zapraszam
https://kurs-skalkowy.pl/kurs-skalkowy |
|
|
|
|
TNT'omek
Wiek: 54 Dołączył: 14 Sie 2013 Posty: 2517 Skąd: Beskid Mały
|
Wysłany: 2020-06-19, 14:02
|
|
|
Onsajt napisał/a: | Nikomu nie życzę tego doświadczenia. |
Z pewnością wspomnienie niemiłe...
Ja natomiast razy kilka "miałem przyjemność" komuś pomóc i to jest fajne uczucie i wspomnienie
1. Przez 40 min reanimowałem gościa na Giełdzie Towarowej w Wapienicy- do momentu przyjazdu pogotowia żył
2. wyciągałem i matkę z córką z rozbitego przez ciężarówkę Cinqueciento
3. Ratowałem i holowałem tonącego licealistę w Bałtyku
4. Skoczyłem i wyciągnąłem z Dunajca tonącą słowacką nastolatkę
Takie to przypadki (te dwa ostatnie o mało co nie przypłaciłem swoim życiem), których wspomnienie napawa mnie chyba dumą...Nikogo z tych osób nie widziałem nigdy wcześniej ani później na oczy. |
_________________ in omnia paratus... |
|
|
|
|
|