Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Ach ta Babia ... Wyjście marudy

Autor Wiadomość
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9271
Wysłany: 2020-01-04, 20:20   Ach ta Babia ... Wyjście marudy

Bardzo chcieliśmy zakończyć rok na Babiej, ale warunki trochę nas odstraszyły, czy dobrze że nie poszliśmy w starym roku ...? Bardziej ekstremalne warunki na Babiej są dla nas zdecydowanie ciekawsze ( gdybyśmy mieli iść tylko we dwoje, to byłoby to w starym roku, miała być większa ilość ludzi, to chcieliśmy iść w lepszych warunkach, ale jak to zwykle bywa w ostatniej chwili ktoś się wycofuje sms o 2.50 nad ranem, inny nie może albo nie chce i takie tam.
A że widoczność dobra, eeee panie widoki już widzieliśmy, a przygoda potrzebna od zaraz :lol
Babia dla nas to taki twór który w zwykłej odsłonie jest po prostu nudny :dev
Jak już było postanowione że jedziemy, to w drogę ! Z początkowej piątki została twarda trójka, która ruszyła o godzinie 6.00 w kierunku Królowej Beskidów.
Krowiarki, parking ... zrobiło się tłoczno i jakoś ciasno, trzeba uciekać w góry tam tłok zawsze jest mniejszy ;)
Wypatruję błękitnego nieba i pełnego słońca ... Tych nie znajduję, za to widoki nas zaskakują pozytywnie :D takiej widoczności nie mieliśmy nigdy, ale sama Babia jakaś taka smutna bez wyrazu, wydmuchana z piękna zimy jaką pamiętamy z innych wyjść, gdzieś nam tego brakuje, czujemy niedosyt ...
widać pięknie Tatry i Fatra się prezentowała jak nigdy. Później się okazuje że Pradziad się pokazał ! I niby się cieszymy i jest super, ale ... ;)
Kilka zdjęć z tego "nieudanego" wyjścia ;) ;)


























I taka to była wycieczka.
Ostatnio zmieniony przez Adrian 2020-01-04, 20:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2020-01-04, 20:29   Re: Ach ta Babia ... Wyjście marudy

Adrian napisał/a:
Babia dla nas to taki twór który w zwykłej odsłonie jest po prostu nudny

Nigdy tego głośno nie mówiłam (pisałam), ale Babia Góra to nudna góra. Ciągle widzę, że ludzie podniecają się wyjściem tam, a ja nie rozumiem... Rzadko tam jeżdżę, bo nie lubię. Widoki takie sobie, z innych szczytów lepsze, nie wiem, czy to kwestia wysokości robi swoje? Czy pewne trudności, większe niż w przypadku innych beskidzkich szczytów?
A jaka jest ta niezwykła dla Was odsłona Babiej, że wtedy jest interesująca?
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10832
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2020-01-04, 20:30   

Może i nie taki błękit na jaki liczyłeś ale widokowo i tak bardzo przyzwoicie. :-)
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2020-01-04, 20:50   

Ja też Babiej nie lubię... Ona nie jest tak malownicza, bo za wysoko wystaje powyżej innych szczytów. No ale prawdą jest, że te wschody tam bywają piękne. Latem.

Ale już pisałem, barwy mieliście piękne, widoczność doskonała... Czego więcej chcieć.
Ostatnio zmieniony przez sokół 2020-01-04, 20:51, w całości zmieniany 1 raz  
Profil Facebook
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-04, 21:17   

Babia jest fajna. Na raz. No zimą, latem po razie. Ja wolę ją obserwować niż z niej.
Ale gdy są takie widoki, to już warto na nią iść.
Ostatnio zmieniony przez 2020-01-04, 21:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2020-01-04, 21:41   

W sumie to ja dwa razy byłem na Babiej zimą. Za pierwszym razem nic nie było widać, strasznie wiało i w ogóle...
A za drugim była żyleta. To znaczy tak mi się wtedy wydawało. Teraz już wiem, ze żylete to mieliście Wy, Cieszynioki.

Ale i tak fajne to wyjście było. I minęło juz 10 lat od niego.


















Co pamiętam, mieliśmy jechać na Klimczok. Mamę moją wzięliśmy. A potem, po drodze stwierdziliśmy, że a co tam... Pytałem mamę, kiedy była na Babiej ostatnio. Odpowiedziała, że 35 lat temu. No to...
Dała radę. I na torbie z Ikei zjechała z Brony do schroniska. Magda w brzuchu już miała całkiem sporą Julkę, więc tylko od Krowiarek na szczyt, na Brone i płajem do auta.
To były fajne czasy.

Dwa tygodnie później zrobiliśmy zimowy Wołowiec, a tydzień później Kościelec. A potem to już nie szło...

No ale wracając do babiej i do warunków... Nie narzekajcie, mieliście pięknie! A jak szukasz przygód to następnym razem pojadę z Wami i wejdziemy bez szlaku. Albo Sprocket Wam znajdzie drogę zejściową. On jest w tym dobry... :zso
Profil Facebook
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9271
Wysłany: 2020-01-04, 21:43   Re: Ach ta Babia ... Wyjście marudy

Wiolcia napisał/a:
Adrian napisał/a:
Babia dla nas to taki twór który w zwykłej odsłonie jest po prostu nudny

Nigdy tego głośno nie mówiłam (pisałam), ale Babia Góra to nudna góra. Ciągle widzę, że ludzie podniecają się wyjściem tam, a ja nie rozumiem... Rzadko tam jeżdżę, bo nie lubię. Widoki takie sobie, z innych szczytów lepsze, nie wiem, czy to kwestia wysokości robi swoje? Czy pewne trudności, większe niż w przypadku innych beskidzkich szczytów?
A jaka jest ta niezwykła dla Was odsłona Babiej, że wtedy jest interesująca?


Najlepsza to taka gdzie szlak był zasypany i byliśmy jedyni na tym zasypanym szlaku i musieliśmy sobie torować drogę, co chwilę zapadając się po same ja.. ;) a po wejściu na szczyt trzeba było szybko uciekać na dół bo szła taka śnieżyca że szok :o-o
Pierwsze zimowe wejście w 2014 z bratem też było mega, kiedy na farcie odnaleźliśmy tyczki na szlaku, bo przyszła śnieżyca i guzik było widać, a kilka godzin później w TV GOPR ściągał jakiś studentów z Gliwic. Jednocześnie było pięknie i przerażająco ! Było takie WOW !
Ale było też pełne słońce i szczypiący policzki mróz :D



























 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10832
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2020-01-04, 21:52   

Chłopy, a byliście na Babie w takich okolicznościach ? :D

 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2020-01-04, 21:56   

Czyli adrenalina musi być, nieważne, jaka pogoda :)
A ja nudna jestem, wolę piękne banalne słońce niż trudne warunki.
I w ogóle jak laynn: Tatry i Babią bardzo chętnie oglądam, ale z daleka.
Sokół, tak na wspominki Cię bierze i bierze... Jakiś kryzys wieku średniego? Że kiedyś to były piękne czasy i te sprawy...
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2020-01-04, 22:02   

Adrian napisał/a:
byliśmy jedyni na tym zasypanym szlaku i musieliśmy sobie torować drogę, co chwilę zapadając się po same ja.



Najprostsze rozwiązania są najlepsze.
Trzeba było Izie dać torować. Po jaja by się nie zapadła.

Wiolcia napisał/a:
tak na wspominki Cię bierze i bierze... Jakiś kryzys wieku średniego? Że kiedyś to były piękne czasy i te sprawy


A tak mi się przypomina, bo na razie siedzę w domu, ale nie, mój czas dopiero nadejdzie. Żaden kryzys, kryzys dopiero po 40-stce ponoć przychodzi.
Niebawem będą relacje świeże. Tylko się pozbieram do kupy. :haha
Ostatnio zmieniony przez sokół 2020-01-04, 22:03, w całości zmieniany 1 raz  
Profil Facebook
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9271
Wysłany: 2020-01-04, 22:03   

No Panie na takie warunki to jeszcze muszę poczekać, piękna ilość śniegu!
Jak dojechałeś na Krowiarki?

Wiolcia, tak jakoś to wyszło że te fatalne poniekąd warunki były piękne :)

Fajnie ostatnio wychodzą też relacje mieszane, każdy jakieś foto dorzuca, spoko.
Ostatnio zmieniony przez Adrian 2020-01-04, 22:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2020-01-04, 22:09   

Na Babiej byłem dwa razy latem, zimą też dwa, opisywałem te dwa wyjścia. Ale najlepiej wyglądała za pierwszym razem.


Zdj kolegi. Taka tajemnicza. Drugiego dnia zdobyłem ją pierwszy raz. Ale pamiętam, że jakoś wielkich emocji nie zrobiła, choć pierwszego dnia to zaintrygowała...
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10832
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2020-01-04, 22:40   

Adrian napisał/a:
No Panie na takie warunki to jeszcze muszę poczekać, piękna ilość śniegu!
Jak dojechałeś na Krowiarki?



(jeżeli to do mnie pytanie) Warunki były wspaniałe, widoczność idealna, mnóstwo śniegu który jeszcze nocą padał. Piękny wyjazd był.
A jak z dojazdem na Krowiarki? - prawdę mówiąc nie pamiętam, to parę lat temu było. Ale jak widać dało się podjechać :)
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10832
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2020-01-04, 22:44   

sokół napisał/a:
kryzys dopiero po 40-stce ponoć przychodzi.

Pierdzielisz głupoty. Po 40 dopiero jest najlepszy czas - człowiek nabiera dystansu i zamienia parcie na delektowanie się :)
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2020-01-04, 22:51   

To zajebiście się te życie zapowiada! Dzięki Piotrek!

A takie szlakowskazy to ja tylko raz widziałem, ale na Baraniej. Jeszcze był las na szczycie. Wystawała tylko tabliczka szczytowa. W kwietniu. Jak raz chciałem ściąć na siku do lasu to se musiałem najpierw dziure wykopać, żeby mieć śniegu mniej niz po jaja.
Profil Facebook
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - recenzje anime