Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Dąbrowa Górnicza jest całkiem zielona.

Autor Wiadomość
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2019-08-05, 08:42   

Ok czekam.
Choć południe Katowic też brzmi kusząco, szczególnie lasy przed Tychami.
 
 
Tępy dyszel 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2766
Skąd: Tychy
Wysłany: 2019-08-12, 15:56   

laynn napisał/a:
Choć południe Katowic też brzmi kusząco, szczególnie lasy przed Tychami.

Szczególnie zjazd ze ,,Wzgórza Wandy" w kierunku Tychów. Wystarczy raz tylko ,,depnąć" reszta już tylko pędem ;)
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2019-08-12, 17:21   

Od zeszłego roku jeżdżę w zasadzie przepisowo, a szczególnie od tego rocznego urlopu. Więc ja tam, mimo, że np wczoraj przejeżdżałem, to nie musiałem "depnąć" ;)
Ps. W mieście to dość słabe jest, jadę 50km/h a każdy mnie wyprzedza. A potem ja na rondzie, czy światłach ich wszystkich doganiam...
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2019-08-12, 18:27   

laynn napisał/a:
szczególnie od tego rocznego urlopu
Wziąłeś roczny urlop tacierzyński?Mi takie rarytasy ani urlop nie przysługuje od 23 lat. :zol
_________________
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2019-11-14, 00:24   

W niedzielę po święcie, które dość ładnie wygląda po zmroku, wybraliśmy się do mojego ulubionego lasu.

artefakt świąteczny

Dojechaliśmy, dziura na dziurze, kurde czemu nie kupiłem modnego Suva/crossovera, dzięki 2-3cm większego prześwitu, jechałbym o 1-2 km/h szybciej, a ileż prestiżu doszło by? :D
Gdy dojechaliśmy, do poszliśmy pochodzić. Najpierw aleją:


Spora ta buczuna jest, szkoda, że dziewczyny za chętne na dłuższe spacery nie były:


Więc z alei zeszliśmy i się trochę pokręciliśmy:


Ja podpiąłem manualny obiektyw i zacząłem udawać artystę:


Zdziwiła mnie kartka doczepiona do drzewa:


okazało się, że to grób:


Później spotkałem brata z żoną i znajomymi na rowerach. I ostrzeżenie:

Słusznie!

W lesie było trochę zieleni:




Ale zdecydowanie brylował brąz:






Droga.


I wróciliśmy do domu...

Ostatnio zmieniony przez 2019-11-14, 00:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kristoff73 


Wiek: 50
Dołączył: 15 Maj 2019
Posty: 606
Skąd: ST SD KGR TK SB
Wysłany: 2019-11-18, 19:48   

Cytat:
wybraliśmy się do mojego ulubionego lasu.


A gdzie to?

W sobotę wreszcie "zdobyłem" Łeverest - wejście jesienne, solowe, ścianą północną, w stylu alpejskim, z poziomu stacji kolejowej Dąbrowa Górnicza Sikorka :-)



Jeśli jakiś mało znany mi rejon w okolicy zainteresował mnie ostatnio, to są to wschodnie rubieże DG.
_________________
Бродяга. Снусмумрик. Бомж.
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12246
Skąd: Bytom
Wysłany: 2019-11-18, 19:55   

To graty. Butle tlenowe były?

Ps. To "coś" trzeba zapisać do Korony Kopców Polskich, już ostatnio Kopiec z Placu Visiona dopisaliśmy, teraz ten Łewerest bieremy!

Widzę płyta mocno nachylona, ale na starość pierdyknę to z balkonikiem! :D
:D

Ps. Rozumiem Kristoff, że nie poprzestałeś na zdjęciu przy tabliczce i złoiłeś tą pionową płytę?


ps 2. I miło Cię poznać z twarzy :)
Ostatnio zmieniony przez sokół 2019-11-18, 19:56, w całości zmieniany 1 raz  
Profil Facebook
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2019-11-18, 19:57   

Super! Gratuluje zdobycia tego ciężkiego szczytu ;)
 
 
kristoff73 


Wiek: 50
Dołączył: 15 Maj 2019
Posty: 606
Skąd: ST SD KGR TK SB
Wysłany: 2019-11-18, 20:01   

Płyta nie jest po to, by na nią wchodzić, lecz by pod nią coś zdegustować :-) Dość klimatyczne miejsce, choć wrażenia nieco psuje słup wysokiego napięcia w pobliżu a i widok na hutę i koksownię to nie jest szczyt marzeń :-)
Korona Kopców Polskich brzmi dobrze :-) I pomyśleć, że jeszcze nie byłem na kopcu w Piekarach...
_________________
Бродяга. Снусмумрик. Бомж.
 
 
kristoff73 


Wiek: 50
Dołączył: 15 Maj 2019
Posty: 606
Skąd: ST SD KGR TK SB
Wysłany: 2019-11-25, 17:33   

W ostatnią sobotę nawiedziłem okolice Wapiennika Bordowicza:










Tu trochę historii:

www.straznicyczasu.pl/viewtopic.php?t=1071

Jest to w lesie nieco na wschód od obwodnicy i nieco na północ od szosy olkuskiej.
_________________
Бродяга. Снусмумрик. Бомж.
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2019-11-25, 19:04   

Byłem tam jak miałem jakieś 7-8 lat. Od dwóch lat się szykuję na ten las.
A wiesz, że na wschód, ale po drugiej stronie jest fajne miejsce zwane Sroczą Górą?
Oczywiście relacja była na początku poprzedniej strony ale znikły zdjęcia, tu link:
https://photos.app.goo.gl/C9aYk363vcJueR79A
 
 
kristoff73 


Wiek: 50
Dołączył: 15 Maj 2019
Posty: 606
Skąd: ST SD KGR TK SB
Wysłany: 2019-11-25, 20:05   

Może i o Sroczej Górze słyszałem ale nie jako o miejscu godnym odwiedzenia. Czyli znów coś w DG jest do odwiedzenia... Nie wyjdę z tego miasta:-)
Podczas ostatniego spaceru dotarło do mnie, że to tęsknota za tym, co pewnie skończyło się na dobre - siatkówką w DG :smu
No i należy Dąbrowa do grona pięciu miast (oraz dwóch wsi i jednej działki ewidencyjnej :lol ), które... bardzo lubię.
_________________
Бродяга. Снусмумрик. Бомж.
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2020-03-17, 23:24   

Kilka stron wcześniej napisałem, że o Pogoriach będzie osobno spisane parę słów.

No to nadszedł ich czas. Nie to, że byłem tam ostatnio, no po prostu w końcu znalazłem czas i zdjęcia. Zdjęcia wołane dawno, mam tylko jpegi więc grzebać w nich nic już nie będę.
Zostawiając auto na serwis postanowiłem zrobić małą rundkę wokół Mazur zagłębiowskich ;) czyli Pogoriach.
Obecnie są cztery zbiorniki, powstałe w skutek zalania wyrobisk piasku. Za małego pamiętam jak po największej Pogorii IV obecnie, się w weekendy wędrowało, właziło na wielkie kopary piasku, brodziło w strumieniach i wspinało na hałdy piachu. Jest to też jedyny zbiornik, którego jeszcze nie uchwyciłem w swoim aparacie, więc jest powód by się kiedyś ruszyć.
Pogoria I zwana starą, powstała w 1943 roku. Nad nią w czasach liceum smażyłem się latem...koło niej przejeżdżałem do i ze szkoły...
Pierwsze zdjęcie zrobiłem niedaleko stacji PKP DG Gołonóg, by skierować koło linii kolejowej z Katowic do Zawiercia. Mijam "brzózki" i zbliżam się do stacji PKP Pogoria:


To tu wydarzyła się historia, którą opisywałem, jak nocą mnie coś wystraszyło...te parę lat do tyłu (3 od zrobienia zdjęć), już nie było żywopłotu, drzew, stacja została odnowiona. O dziwo zatrzymywało się kilka pociągów:


W poprzedniej epoce, wokół jeziora ulokowały się zakłady wypoczynku dla hutników, górników. Działały tu kluby żeglarskie. Ja byłem tu na weselu, na imprezie w wynajętej Brdzie. Nie zmieniła się droga, przy torach bardziej doświetlona poprzez wycięcie drzew, ale za stacją za zakrętem dalej wygląda jak w moich latach młodzieńczych (nie to żem staruch ;) ):


Dalej jest to droga z płyt, po których jadąc autem, było uczucie jakby jazdy pociągiem, oraz z płyt trylinek:


Ciekawe, czy działa jeszcze tu jakiś ośrodek?


Większość to dziś właśnie sale weselne...w normalny dzień pozamykane...


W jednym z takich obiektów można było się dawniej kąpać, opalać na pomostach. Z tej strony jeziora (tak je zwaliśmy, więc i ja w tej opowieści będę tak się wyrażał), dno szybko opadało, z pomostu można było skakać na główkę. Po drugiej stronie była (dalej jest) plaża strzeżona, tu woda była płytka, oraz tak zwana patelnia. Stok za osiedlem robotniczym (kurde zaginęły mi zdjęcia z tamtej strony jeziora), który miał wystawę południową, na którym słońce niesamowicie smażyło...tu co krok w wodzie, dno mocno opadało.

Przy odpływie, odbija ścieżka, którą można się dostać do Pogorii II, zwanej bagrami.


Jest to użytek ekologiczny. Przed zalaniem został tu nawieziona żyzna ziemia, która dała podkład do bujnej roślinności:


Wschodnia część, a więc ta od której przyszedłem, porasta łęg wierzbowy, tu brzegi są zarośnięte trzciną, wody nie widać...


Obchodzę jezioro. Dochodzę do kolejnego odpływu i stąd obserwuje drugą stronę, tą wschodnią:




Największym skupiskiem letnim nadwodnym jest Nowa Pogoria czyli Trójka. Do niej dochodzę po kilku minutach, przechodzę przez drogę i schodzę obok dopływu:


Do czasów zalania Pogorii IV, to był największy akwen. Od południowej strony jest plaża, którą obserwuje. Nieco na północ znajduje się Jacht Klub. Na lewo ode mnie, jest cypel z wąską, a głęboką zatoką, obok którego jest leży osiedle Łęknice.


Elektrownia Łagisza


Plaża w zbliżeniu, widać pomost oraz bloki dzielnicy Mydlice Południowe, przed nimi znak marketu budowlanego.


Wąska i głęboka zatoka.

Pogoria III w okazałości, widok od południa:


Ja powoli wracam do warsztatu... Pozostała jeszcze do obejścia "Czwórka", ale to bardziej na rower się nadaje.
Przy okazji zajrzeć do dzielnicy Piekło. Więc do zobaczenia...w Piekle :dev6 czyli z okazji odwiedzin ostatniej Pogorii ;)
Ostatnio zmieniony przez 2020-03-17, 23:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2020-03-21, 12:18   

kristoff73 napisał/a:
A gdzie to?

Jakoś mi umknęło to pytanie. Las w Ujejscu, buczyna, na mapach googla nazywa się Las Recki.
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2020-03-21, 13:36   

kristoff73 napisał/a:
wreszcie "zdobyłem" Łeverest - wejście jesienne, solowe, ścianą północną,


My też w końcu zdobyliśmy Łeverest. Ja nawet trzy tazy :D , ale w stylu mocno industrialnym.
Ale po kolei. Gdy ruszamy, to mamy wskazanie, gdzie trzeba iść:


więc ruszamy. My atakujemy od wschodu. Wchodzimy w gąszcz, mijamy syf jaki mieszkańcy okolicy, choć i nie tylko oni pewnie tu zostawili:


z mapy wynika, że szczyt jest gdzieś w okolicy słupa wysokiego napięcia, więc gdy zza drzew wyłania się taki właśnie maszt, ruszam na rekonesans:


straszę jakąś sarnę, i brnę przez kszaczory, gdy wchodzę pod maszt, otwierają się widoki:


przedzieram się dalej, min przez młodnik sosnowy i przez większą łąkę zbliżam się do celu:


aż w końcu od strony wschodniej zdobywam szczyt:


Na szczycie pozostałości piwnicy:

oczywiście z totalnym bajzlem, ludzkość musi ślad pozostawić.

schodzę po resztę ekipy i znów razem zdobywamy szczyt, tym razem od północy. To właśnie widok drogi północnej:


Widok w stronę koksowni:


Decydujemy się zejść ścianą południową, droga dość dobrze wytyczona, w skali jakieś XIC1D2 ;)


i widok z dołu:


Na dole spotykamy tubylca, Łośniaka, który ze dziwieniem pyta się, czy zgubiliśmy drogę. Od nas odgrodzony jest siatką, więc nic ani nam, ani jemu nie grozi:


Po chwili okazuję się, że aby dostać się do drogi musielibyśmy przedrzeć się przez tereny ogrodzone, więc zarządzamy odwrót:


W ten oto sposób zdobywamy górę od strony południowej, jako ekipa drugi raz, a ja trzeci. Nie wiem czy to nie rekord, muszę się udać do prezydium. Wracamy tą samą trasą co wchodziliśmy. Podziwiamy pejzaże:


Długo planowany, od co najmniej kilku lat szczyt, w końcu padł naszym łupem :D

Relację proszę traktować z mocnym przymrużeniem oka ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group