Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

O zamku, romantycznych bagnach i czosnku.

Autor Wiadomość
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2019-05-25, 20:22   O zamku, romantycznych bagnach i czosnku.

Miała być mocniejsza ekipa, no ale w końcu, jak to zwykle bywa, większość się posypała, więc w sumie w Cisownicy zaczęliśmy w składzie czteroosobowym.
Czyli Ukochana Sprocketa, Sprocket, Tobi i ja.

Od początku śmierdziało przygodami. Nie mieliśmy żadnego planu, więc na dzień dobry się poprzekomarzaliśmy, kto prowadzi i czyją trasą pójdziemy.

Z początku stanęło na moim, miałem być gwarantem "suchej stopy", wszak to teoretycznie bardziej moje rewiry, niż Witka.

Zaczęło się milusio.


W sumie to szliśmy na czuja, mniej więcej w stronę kamieniołomu w Lesznej. Staw w Goleszowie od razu odpuściliśmy. Pomysł Witka z zamkiem w Dzięgielowie też nie cieszył się wielkim zainteresowaniem.



Po drodze Tobi prawie złapał bażanta. Prawie, zdążyła ptaszyna uciec na drzewo.



Tymczasem przewodnik wyprowadził wszystkich na manowce, tzn. jak to Gosia stwierdziła - Do Czarnej Dupy. W zasadzie nie było w niej aż tak czarno, no ale błota było pod dostatkiem, trzeba było też przekroczyć kilka razy potoczki. Witek oczywiście z pełną satysfakcją przyjął moją porażkę.
Tu Tobi na "szlaku"



I Sprockety też niestety, tą samą drogą...




Wyszliśmy z tej czarnej dupy i dowodzenie przejął Wicio. No to idziemy na zamek!

To poszliśmy, jakieś trzy kilometry w jedną stronę, po to tylko, żeby zobaczyć to:




Zamek jest fantastyczny, polecam wszystkim, wersal przy nim wymięka.

Po tej porażce zawinęliśmy się spod zamku i po kwadransie wyszliśmy w końcu tam, gdzie chcieliśmy wyjść, w rejonie kamieniołomu. Nareszcie mogliśmy cieszyć się pogodą. W lesie niewiele tego słońca do nas dochodziło.





Ścieżki widokowe wokół kamieniołomu odpuściliśmy na rzecz godzinnej posiadówy przy napojach turysty w gospodzie pod Tułem. Po drodze jakieś kamole żeśmy znaleźli, dla Piotrka.



Potem zwiedziliśmy rezerwat "Zadni Gaj" i znaleźliśmy jego serce.




A w końcu wyszliśmy tam, gdzie wyjść mieliśmy, na przełęcz pod Tułem, gdzie stoi zielona chatka.





Teraz musieliśmy się dostać na Tuł, co nie wydawało się specjalnie trudne. Był na wyciągnięcie ręki.



Po lewej stronie wystawała czasem Mała Czantoria.



państwo Sprockety





Przecięliśmy znów czarny szlak i wdrapaliśmy się pod las, gdzie siedzieliśmy dobre pól godziny, żarliśmy kanapki i podziwialiśmy okolicę.







W końcu ruszyliśmy. Ciężko było, ślisko, stromo, ale tyle czosnku niedźwiedziego w jednym miejscu to nie widziałem nigdy.



Z podszczytowej polanki Tułu ujrzeliśmy bardzo ciekawe widoki, głównie pasma granicznego, ale w zupełnie innej perspektywie






Po drodze znalazła się także atrakcja dla Tobiasza.



A my zbliżaliśmy się do siodła pod Małą Czantorią. A ta groźnie się przed nami prężyła.





Prężył się też graniczny Ostry. Wiadomo chyba, skąd nazwa...



Ogólnie sielanka... Fajne miejsce.








Oglądamy tabliczkę - Mała czantoria 45 minut, po czym Gosia wbiega na szczyt w 23 minuty. Witek był drugi, bo jeszcze pieńki były i z Tobim zostawał.





A ja zamykałem godnie pochód.
na szczycie drzemiemy 40 minut. Potem ruszamy w kierunku Wielkiej Czantorii.





Ale, że nie chce nam się tam iść, to Witek wynajduje jakąś inną alternatywę bezszlakową, na którą się decydujemy.



Tym sposobem dostajemy się do doliny Poniwca i spotykamy przez cały dzień może 10 turystów?



Później już szlakiem spacerowym bądź na czuja wydostajemy się nad Cisownicę, skąd możemy podziwiać cały spenetrowany rejon Beskidu Sokolego.



I widać też śląski beskid...



W dole dźwięk dyskoteki-widmo, więc już naprawdę niedaleko do auta, teraz dopiero pogoda się zaczyna psuć, co zauważa Witek.
Choć chcieliśmy wracać jeszcze raz przez Zamek i bagna - romantyczne, bo z kwiatami, ale Ukochana mocno protestowała.



No i w drodze powrotnej auto mi umyło...




Fajny to był dzień, osiem godzin się włóczyliśmy. Głównie tam, gdzie nam się uwidziało. Na spontanie. Kilometrów też natrzaskaliśmy sporo.

Fajnie było, niech żałują nieobecni!
Ostatnio zmieniony przez sokół 2019-05-25, 20:24, w całości zmieniany 2 razy  
Profil Facebook
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10831
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2019-05-25, 20:49   

To są bardzo ładne okolice, które bardzo lubię i ze 2 razy w roku odwiedzam :-)
Wycieczka jak widzę o dość spontanicznym przebiegu ale bardzo widokowa, a zarazem sielska w klimacie :)

Cytat:
Ścieżki widokowe wokół kamieniołomu odpuściliśmy na rzecz godzinnej posiadówy przy napojach turysty w gospodzie pod Tułem.

Troche szkoda, bo wyrobiska są ogromne, jedno nawet o charakterze ogromnego wąwozu ("Ajsztyn"), a widokowy szczyt Wyrgóry ma skaliste i strome podejście.
Mam na myśli ten rejon


A jeżeli chodzi o zamek to potwierdzam - Wersal przy nim to stodoła :D
Ostatnio zmieniony przez Piotrek 2019-05-25, 20:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5472
Wysłany: 2019-05-25, 20:51   

A tu moja wersja w skrócie ;)

Chciałem jechać w Gorce, ale niezbyt dobrze znany skraj Beskidu Śląskiego zwany Pogórzem Cieszyńskim również był dobrym pomysłem. Fajne tereny, również na rower. Sporo odkrytych przestrzeni. Zaczęliśmy wędrówkę od asfaltu, ale całkiem przyjemnego.



Sokół miał swoją wizję trasy. Byłem nawet zadowolony, że nie muszę kombinować jak iść, tylko mnie komfortowo poprowadzą. Szybko znaleźliśmy się w Czarnej Dupie. Zwróćcie uwagę na technikę Sokoła - odgapił od Tobiego poruszanie się na 4 łapach ;)



Przyznaję, zamek to był mój pomysł. Myślałem, że będzie coś w stylu zamków Jurajskich... a tu takie coś.



Wróciliśmy szybko w las pełny majowej zieleni.



I na otwarte przestrzenie.



I na piwo - Sokół bezbłędnie poprowadził.



Potem pijani, z psem luźno biegającym, przez teren prywatny, przez serce ścisłego rezerwatu - Zadni Gaj.



Dom - eko.



Bezszlakowo na Tuł.



Deptać czosnek niedźwiedzi.



Widoczki podziwiać.



Małą Czantorię zdobywać.



Wielką odpuściliśmy. Dzisiaj nie był dzień gór wysokich, a Wielka to już prawie 1000 metrów. Podziwialiśmy z daleka.



Wymyśliłem za to fajny wariant zejścia - przez Gronik, bez szlaku.



Potem, jeszcze trochę widokowych pagórków na dole.



Miałem skojarzenia z Beskidem Niskim.



Końcówka wyszła bez błądzenia i całkiem odludnymi ścieżkami.



Bardzo miły dzień.
Dzięki Sokół za pomysł i towarzystwo :)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5472
Wysłany: 2019-05-25, 20:53   

Piotrek napisał/a:
Mam na myśli ten rejon

Bóg mi świadkiem, chciałem tam iść na początku, ale Sokół mówił, że tam nic ciekawego nie ma ;)
Będzie trzeba wrócić ;)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2019-05-25, 20:54   

Sokół zajebista wycieczka. Zdjęcia też super. Mam swojego faworyta na zdjęcie mają!
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2019-05-25, 21:14   

sprocket73 napisał/a:
Zwróćcie uwagę na technikę Sokoła - odgapił od Tobiego poruszanie się na 4 łapach


Nie do końca. Po prostu jebłem w błoto.

sprocket73 napisał/a:
Sokół mówił, że tam nic ciekawego nie ma


Tak, no ale widzisz, moja wiedza nie była mocną stroną dzisiaj...

sprocket73 napisał/a:
I na piwo - Sokół bezbłędnie poprowadził


Wyjąwszy ten powyższy akcent.

laynn napisał/a:
Sokół zajebista wycieczka.


No powiem Ci, naprawdę fajnie było. I bez ciśnienia.

Piotrek napisał/a:
Troche szkoda, bo wyrobiska są ogromne


Szkoda, nie szkoda, będzie po co wrócić w rejon.
Profil Facebook
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2019-05-26, 16:41   

Bardzo sielankowa majowa wycieczka. Super tereny na tę porę roku, takie łąkowo-rozległe. Nigdy jeszcze w Polsce ani na Słowacji nie widziałam tyle kwitnącego czosnku niedźwiedziego, jak tu na zdjęciu. Zawsze same liście.
Ta knajpa pod Tułem to w miejscu byłego schroniska PTTK? Przechodziłam tam w tamtym roku, lecz nie udało mi się jej zlokalizować. Ale szłam wtedy czarnym szlakiem i pod domy nie podchodziłam.
Ostatnio zmieniony przez Wiolcia 2019-05-26, 16:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2019-05-26, 16:49   

Tak, byłe schronisko. 100 metrów od szlaku.

Ceny z tego co widziałem bardzo przyzwoite.

Z takich sprawdzonych cen - browarek za szóstkę.
Profil Facebook
 
 
włodarz 

Dołączył: 13 Maj 2014
Posty: 2636
Skąd: Góry Sowie
Wysłany: 2019-05-26, 20:10   

Całkiem fajny ten Beskid Sokoli....taki sudecki. :-)
_________________
Sudeckie Ilustracje
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9269

Wysłany: 2019-05-26, 20:27   

To trafiliście w moje rejony, od dzieciaka tam jeżdżę na ogniska rodzinne, wąwozy są genialne, tylko ta ciągle obsuwajaca się z pod nóg skała łupkowa przy tych stromiznach ... Trzeba uważać. A na samym dole wąwozów jest staw, choć w sezonie letnim nie ma co liczyć na wodę. Byłeś tam, przy tym stawie?
Skąd w ogóle znasz to miejsce, to raczej miejscowi i okolice wiedzą 😁
Ostatnio zmieniony przez Adrian 2019-05-26, 20:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2019-05-26, 21:38   

Mamy Internet. Mamy relacje innych. Mamy też nosa do odnajdywania bagien, rzek, krzaków zarosnietych pokrzywami...

Adrian Twoimi relacjami się niestety nie mogliśmy zainspirować...
Tak. Też żałujemy :)

Teren mamy troszkę obadany. Na pewno trzeba jeszcze raz tam pojechać. Podkręcić się znów. Ale trochę inaczej. Może znów na cośsię trafi.
Ostatnio zmieniony przez sokół 2019-05-26, 21:39, w całości zmieniany 1 raz  
Profil Facebook
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14275
Wysłany: 2019-05-27, 06:31   

Za mało zieleni na zdjęciach.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10831
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2019-05-27, 07:10   

Przerzuć się z Atari na coś nowszego .
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5472
Wysłany: 2019-05-27, 07:38   

Dobromił napisał/a:
Za mało zieleni na zdjęciach.

Mam jeszcze takie.

_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9269

Wysłany: 2019-05-27, 08:16   

Pozwolisz że wrzucę kilka fotek z miejsc o których pisałem ...













Mija się staw Ton i skocznie




Staw z wodą i bez wody




Zanim zejdzie się w wąwozy, to jest taki widok
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group