Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Zalodzone Rudawy

Autor Wiadomość
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2019-02-06, 20:13   

buba napisał/a:
Pewnie jest cieplo o ile sie caly czas biegnie i nie przestaje...

oczywiście. W końcu o to chodzi w bieganiu - żeby biegać, a nie siedzieć przy ognisku :P Więc trudno się dziwić, że ktoś wbiegł na zamek w czymś takim zamiast np. w kufajce :D

buba napisał/a:
Na razie wiem, ze mi kiedys polecili taka oblegnieta bluzke z dlugim rekawem (to chyba akurat byla "bielizna termiczna dla narciarzy) - co od wewnetrznej strony ma srebrna folie. Ze niby super grzeje. Uwierzylam. Kupilam. I dupa. Nie grzeje... 200 zl psu w dupe..

z tymi bieliznami termicznymi i tym podobnymi to bywa różnie. Często w góry biorę koszulki niby oddychające i faktycznie są lepsze niż zwykłe t-shirty, ale i tak spodziewałem się czegoś innego. Ale są osoby co sobie je chwalą. Może wydałaś właśnie za mało? :lol Choć np. ja swoje spodnie do biegania kupiłem bodajże za 70 złotych, a nie widzę za bardzo różnicy między tymi co kosztowały 4 razy więcej...
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2019-02-06, 22:02   

vidraru napisał/a:
:D Mam kilka głupich nakryć głowy również :) Kiedyś miałam z rogami diablimi ale zgubiłam. Możemy zawsze zarzucić temat obowiązkowego głupiego nakrycia głowy na wieczerzy wieczornej :P


Z diablimi rogami tez mam! Tez wezme! :D
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2019-02-06, 22:05   

Pudelek napisał/a:
oczywiście. W końcu o to chodzi w bieganiu - żeby biegać, a nie siedzieć przy ognisku Więc trudno się dziwić, że ktoś wbiegł na zamek w czymś takim zamiast np. w kufajce


Taaaa, i godzine sie krecil po zamku jak smrod po gaciach ;)

Pudelek napisał/a:
Może wydałaś właśnie za mało?


Nie sugerowalam sie cena ale wlasnie tym ze ludzie (ktorych uwazalam za kumatych) polecali.... A moze ja mam inny metabolizm? W puchowym spiworze z ktorym ludzie jezdza w Himalaje ja marzne w schronisku ;)
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2019-02-06, 22:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-06, 22:34   

buba, a wiesz, że kobiety powinny inaczej mierzyć temperaturę optymalną śpiwora?
Ostatnio kupiłem w końcu puchowy, to się naczytałem. Pewnie jeszcze masz niższą tolerancję zimna niż przeciętna kobieta.
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2019-02-06, 22:57   

laynn napisał/a:
Pewnie jeszcze masz niższą tolerancję zimna niż przeciętna kobieta


Ja mam chyba w ogole przesunieta tolerancje temperatur ;) Zwykle w wedrowkach gorskich ciagne sie w ogonie bo mam kondycje mocno ponizej przecietnej. Ale przy +50 sunelam przez gory jako pierwsza, a silni i wytrenowani ludzie wokol padali jak muchy nie wiedziec czemu ;)
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2019-02-06, 23:43   

Skoro większość kobiet ma niższą tolerancję na alkohol, to na zimno też :lol
buba napisał/a:
Taaaa, i godzine sie krecil po zamku jak smrod po gaciach

ale zapewne ciągle się ruszał, więc pasuje :-o
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2019-02-07, 07:46   

Chłop się chciał ogrzać przy ognisku, ale że ubrany jak ..... (słowo nie poprawne politycznie), to się wstydził... ;)
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2019-02-08, 11:55   

Od rana napiernicza śniegiem. Dziś opuszczamy schronisko. Sobota - wiec pewnie wszedzie bedzie dziki tłum. Zwijamy sie na dół. Z Trzcińska do Janowic tuptamy boczną drogą wzdłuż Bobru. Nie wiem czemu, ale jakąś wyjątkową sympatią darze tą rzeke.









Gdzieś w tle, za zasłoną lepkiego śniegu, migają nam różne dolnoślaskie zabudowania, przewaznie wielkie kamienice albo coś o pałacykopodobnych kształtach.











To co buby lubią najbardziej - kable i dymy! :D



Przez chwile wydaje sie juz nam, ze okolice zamieszkuje yeti - i własnie trafilismy na jego trop. W świezym śniegu wyraźnie widać ślady ludzkich, bosych stóp. Albo to jeden z tych popularnych ostatnio “morsów lądowych”? Co to np. na Śnieżke wchodzą w samych gaciach? Wiec może jest i odłam bosy? Chwile później sprawa sie wyjaśnia - yeti wraca. Jest sympatyczną dziewczyną, która sobie biega - w pięciopalczastych butach, których od pewnego czasu jestesmy z toperzem dużymi sympatykami. Toperz nawet sobie takie nabył, ale nosic zamierza dopiero latem. Ja pozostane na etapie sympatyka teoretycznego - zapewne bym sobie w tym skręciła noge, zanim bym wyszła z klatki schodowej ;)

Co chwile musimy sie otrząsać. Padające białe paskudztwo jest lepkie i okleja nas ze wszystkich stron grubą warstwą. Co chwile przypominamy bałwany.





Nasza droga wije sie wzdłuż linii kolejowej, która obfituje tutaj w malownicze wiadukty.





Frapujace zdają sie byc te “okienka” w filarach. Czyżby tam był w środku jakiś korytarz? Albo chociaż w każdym filarze pokoik?



Jeszcze fajniejsze są tunele, które raz, że są namiastką klimatu bunkrowego, a dwa, ze można tu chwile odsapnąć od zaklejającego oczy śniegu. Z sufitów niektórych zwisają malownicze sople.









Jedynie pstrokata furteczka ożywia czarnobiały krajobraz...



Budynek dworca w Janowicach. Jeden z wielu w okolicy nie pełniacych już chyba żadnych pozytecznych funkcji. Nie ma ani dostępnej poczekalni, ani kasy biletowej, ani nawet kibla... Wszystko wyzamykane, zamurowane, łącznie z przydworcowymi ruinami czy dawnym wychodkiem.





Plusem okolicy jest, że zaraz obok dworca jest sympatyczny bar. Przepuszczamy wiec jeden pociag (przyszlismy prawie na styk) i nurkujemy w czeluście knajpy. Żarcia niestety o tej porze roku nie serwują. Karmienie tu uprawiają jedynie w wersji letniej. Dzisiaj na placu boju pozostają jedynie orzeszki i paluszki. No i piwo oczywiście!





Dziś zmierzamy do Jeleniej...
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2019-02-08, 18:43   

Cytat:
Ja mam chyba w ogole przesunieta tolerancje temperatur

Nie pozostaje Ci nic innego jak wkładać nagrzane przy ognisku kamienie do śpiwora.
Albo cegły, ale noszeni ich ze sobą na wypady raczej absurdalne jest :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group