Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Pisząc krótko - Beskid Żywiecki

Autor Wiadomość
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14275
Wysłany: 2013-11-18, 08:57   Pisząc krótko - Beskid Żywiecki

Witajcie.

W dniach 16 i 17 listopada tego roku nogi me nosiły mnie po Beskidzie Żywieckim. Miały nosić po Tatrach Zachodnich ale nie poniosły. Towarzystwo nie wyraziło ochoty na osiwienie. Ale w międzyczasie z mroku odezwał się Don Biskup. Zwany też Wiśniowym. Zadrżałem. Jego telefony zwykle zwiastowały kataklizmy. Pierwsze pytanie brzmiało czy będę w Żywcu w piątek wieczorem. Potwierdziłem. Drugie czy przenocuję go. Potwierdziłem Trzecie czy nie wybrałbym się do schroniska pod Rysianką. Potwierdziłem. Bo życie nie zawsze może być lekkie, a trasy i towarzystwo nie zawsze tak sympatyczne jak tydzień wcześniej. Góry służą też do umartwiania się. Z tej okazji umartwiane zaczęliśmy już w piątek – oglądnęliśmy część meczu piłki nożnej. W składzie czteroosobowym co by bardziej się umartwić. Cel osiągnęliśmy. Sobotnie powstanie listopadowe mimo to przebiegło sprawnie i bezboleśnie. Poprzez stację benzynową i sklep ogólnego przeznaczenia udaliśmy się ku przyszłości – kierunek Złatna Huta. W trakcie jazdy wreszcie spytałem się Biskupa po co tam jedziemy i jaki skład się tam zapowiada. Wyszło, że ma być 11 osób ( dwie w sumie nie dotarły ), a przyczyną spotkania są 33 urodziny jednej z tych osób. Akurat jednej z dwóch, których jeszcze nie znałem. Poznałem. Dojeżdżamy do Huty, parkujemy, maskujemy się, wyciągamy małą butelkę z sokiem wiśniowym i ruszamy szlakiem. Szlak jak to szlak. Błoto, wody, kawałek zamarzniętej tafli. I zero luda, owiec, górali i żmij na szlaku. Wyłazimy z lasu, wchodzimy na polanę. Coś w sobotę było widać. Tak ogólnie pisząc to sobota była lekko mroczna, a niedziela pomroczna. Rzucamy oczyma na Babią, Pilsko i inne okoliczne oraz na inne dalej leżące. Tego dnia o tej porze Tatrów Naszych Umiłowanych nie było widać. Potem się wyłoniły. Docieramy do celu, wnikamy na salę i witamy się z rezydującą już tam grupą dramatyczną. Następnie instalujemy się w pokoju nr 9, dokładamy się do stołu jadalno – pijalnego i zostajemy poinformowani, że tego dnia będziemy jeszcze chodzić. I to nie po schodach tylko na Pilsko i z powrotem. Dranie, Szuje, Bydlęta !!! Nóż nam w plecy wbili !!! Nie spodziewałem się tego po Nich … Ale Biskup jak to Biskup. Wybaczył Im to i ruszyliśmy w drogę. Kombinacją czerwono – niebiesko - czarną dotarliśmy po pewnym czasie na cel – Pilsko. Tzn Górę Pięciu Kopców a potem na słowacki szczyt. I tam już Tatary były widoczne. Fatry też, Babia była widoczna stale. No to trochę posiedzieliśmy, Don Biskup rzucił okiem na ołtarz. Ale , że nie mieliśmy ze sobą mszalnego to zeszliśmy na Halę Miziową na piwo. Schronisko masowo oblegane, trudno było znaleźć miejsce przy stole. Ale dostojne oblicze Dona skruszyło zatwardziałe serca innych i dosiadliśmy się do stołu biesiadnego. Z umiarem, z kulturą i sztuką. Bo trzeba było jeszcze wrócić. Na nogach własnych. Tak też uczyniliśmy. I to nawet w dobrym stylu. Wg tabliczki miało być 150 minut drogi, a przeszliśmy ją w 100. Cieszy mnie to. Wracamy do pokoju nr 9, przebranie, maskowanie, ochlapanie się wodą i czas na bal. Było bardzo elegancko. Nie ma sensu się rozpisywać. Księżyc ładnie świecił, Czarownice Księżycowe latały w blasku pełni, upiory wyły. Na pewien czas przenieśliśmy się na taras przed schroniskiem, a potem do pokoju nr 9. Kultura była stale. Biskup nauczał, dysputy trwały, wina się polewały. Rano policzyliśmy wyniki wieczoru – padły dwie beczułeczki piwa , 5 – litrowe i 14 win. Oraz z 10 malutkich puszeczek piwa. Wódki nie było. Niedzielne powstanie listopadowe przebiegło bez problemów. Łeb pod prysznic, śniadanie bogów, miłe widoki za oknami. I pożegnania nadszedł czas – Don, ja i jedna osobniczka z Poznania udajemy się do Złatnej, pozostałe osoby zeszły później. Czas na zdjęcia – Tatry się malowniczo wyłoniły. Nawet się wzruszyliśmy. W dobrym tempie zjechaliśmy na błocie do auta, jazda do Żywca. Don chciał nabyć kilka piw z Browaru Krajcar ale był jeszcze zamknięty. No to poszliśmy gdzie indziej. Szybki obiad i goście udali się w stronę Wielkopolski.

Dziękuję. Było miło. 52 wycieczkę górską w tym roku uznaję za udaną.
 
 
Vision
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-18, 09:06   

Dobromił napisał/a:
Dziękuję. Było miło. 52 wycieczkę górską w tym roku uznaję za udaną.


No rzeczywiście z opisu wynika, że wycieczka udała się bardzo. :-o Czekam na zdjęcia tych Tatr w takim razie.
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14275
Wysłany: 2013-11-18, 10:14   

 
 
Vision
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-18, 10:19   

Ładne obrazki, a widoczność pierwsza klasa.
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-11-18, 10:23   

Pozwolę sobie zamilknąć, by zbędnym komentarzem nie zmącić relacji.
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2013-11-18, 10:53   

Noo, to trzecie zdjęcie od dołu ciekawie wyszło, jak ściana gór.
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14275
Wysłany: 2013-11-18, 10:55   

Ponieważ to jest ściana gór.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2013-11-18, 11:06   

A mi się najbardziej podoba czwarte od dołu.

Zaglądam na kamerki - teraz też jest podobna pogoda.
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
Iva 


Wiek: 41
Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 1544
Skąd: łódzkie
Wysłany: 2013-11-18, 11:09   

Zdjęcia 3,4,5 od dołu robią wrażenie. I jeszcze 7 i 10.
_________________
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2013-11-18, 11:21   

Bez komentarza. Passkudne tereny, dupiate zdjęcia, kijowa wycieczka. Lepiej było w domu zostać.
Profil Facebook
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2013-11-18, 13:03   

... i ta wredna ściana. Jak Dobromił potwierdził-ściana gór. :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - recenzje anime