Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Piękne jest spełnianie swoich tatrzańskich marzeń CZĘŚĆ 3/4

Autor Wiadomość
Coldman 


Wiek: 26
Dołączył: 19 Maj 2020
Posty: 1056
Skąd: Wysoczyzna Kaliska
Wysłany: 2022-08-27, 22:07   Piękne jest spełnianie swoich tatrzańskich marzeń CZĘŚĆ 3/4

DZIEŃ 5
Jagniecy Szczyt

https://mapa-turystyczna.pl/route/3enif

To mój pierwszy wyjazd na Słowacką część Tatr. Chciałem sprawdzić czy faktycznie tu jest bardziej dziko i spokojnie. Udało mi się zabrać 2 dziewczyny, ogólnie później się okazało, że jedna z nich jest w Poznańskiej Grupie "Górski Łazik", którą możecie zobaczyć na paru moich relacjach. Parking przy Kežmarská Biela voda (nie wiem czy pisać po słowacku czy spolszczać niektóre nazwy :D ) kosztował 10 euro. Przyjemna ilość ludzi, pogoda dopisywała. Początkowo spory kawałek lasem, tutaj też wyprzedziłem dziewczyny, żeby nadrobić czas wejścia na Jagniecy.




Veike Biele Pleso od razu pokazuje różnice między Polską a Słowacką częścią Tatr. Stawiki mają swój urok




Dalej zaczęły się widoki na najwyższe szczyty: Łomnicę czy Pyszny.


Dalej pierwsze moje schronisko Słowackie czyli Chata pri Zelenom plese, nie mając czasu na posiedzenie, ruszyłem od razu na Jagniecy.


Tutaj od początku podejście z korzeniami i kamieniami we wszystkie strony.


Cervene pleso ładny staw z czerwonymi kamieniami.


Miejscami trzeba było przechodzić po śniegu, strasznie ślisko. Szlak przechodzi przez główną grań i tam mamy nietrudne podejścia z łańcuchami, potem trochę wspinaczki i już szczyt 2229m n.p.m. Ogólnie panuje tu dowolność w wyborze trasy przejścia, każdy chodził jak mu się podoba, co też wynika ze stanu jakości szlaku. Ciężko też później przez to nadrobić czas na zejściu, trzeba cały czas uważać.






W schronisku zrobiło się więcej ludzi, ale wiadomo, że nie ma tu porównania z Polską częścią. Zejście już razem żółtym szlakiem, miejscami dość nawet widokowym.




Na parkingu przed 15:00, ale godzina drogi autem robi swoje. Dobrze, w sumie, że nie zdecydowałem się na dłuższą wersję, przynajmniej odpocząłem trochę. Jak na pierwsze spotkanie ze Słowacką częścią to bardzo fajnie, na pewno w tej rejon jeszcze wrócę :D
21.7km 1538m przewyższeń

DZIEŃ 6
Dolina Jaworowa - Lodowa Przełęcz - Czerwona Ławka - Zbójnicka Chata - Polski Grzebień - Dolina Białej Wody

https://mapa-turystyczna.pl/route/3enix

Czas na moją tatrzańską wyrypę. Wystartowałem od Tatrzańskiej Jaworzyny koło 7:00 rano. Początkowo sama asfaltowa droga, parę osób na szlaku, które szybko wyprzedziłem.

Takie trochę dzika droga nad Morskie Oko

Pod muranom było rozejście, już na kamienistą trasę. Już tu Dolina Jaworowa zaczęła mi się coraz bardziej podobać, później było już tylko lepiej. Szlak w dobrym stanie, piękna roślinność.






Jak jesteśmy w dolinie Jaworowej to i muszą być i Jaworowe Szczyty Najgorsze tylko było to podejście na 3 razy do Lodowej Przełęczy 2376m n.p.m





Łomnica

Na przełęczy widziałem ludzi kierujących się na Lodowego, zejście w tragicznym stanie, dużo sypkiego kamienia.



Idę sobie tak w dół patrzę, ludzie podchodzą do kolejnej przełęczy myślę sobie, kurde znowu będzie tak stromo. Wędruje, zauważam 2 łańcuchy od dołu i o dziwo stalową linę i klamry. Przecież to Via Ferrata, a jedyna w Tatrach jest na Czerwonej Ławce. Wchodzę szybko w mapę, nic, przybliżam jest kropka Czerwona Ławka :o-o :haha :haha Nieświadomie sam się wprowadziłem na ten słynny szlak. Byłem w szoku, zrobiło mi to dzień. Od razu full energii i w górę.


Po pierwsze podobało mi się to, że były różne warianty wejścia, raz korzystałem z jednego łańcucha, potem z drugiego, ale zdarzało mi się iść całkowicie obok. Lubię mieć tą dowolność i możliwość decyzji. Po orlej perci ciężko mi oceniać trudność, bo wszystko się łatwe zrobiło, były momenty trudniejsze, ale jak najbardziej do przejścia.




Wspinam się i jakiś typ do mnie po angielsku: jak myślę jaki wariant jest łatwiejszy, potem jakiś ojciec z dzieckiem na zejściu też po angielsku się pyta, który wariant jest bezpieczniejszy. Poczułem się jakimś specjalistą :D :D :D , ale faktycznie w dół było niebezpiecznie po sypkim kamieniu.



"Hory bez hranic" brały udział w inicjacji Via Ferraty, a Góry bez granic? :D

Tutaj udało mi się dostrzec cel kolejnych wypraw czyli Slawkowski Szczyt. Widzę, że kozica tak jak ja, lubi skakać, po dużych głazach




Kolejne Plesa tylko dodawały uroku "zbójnickiemu spadowi". Oj podobało mi się tu, znowu trochę po śniegu i hyc szybko do schroniska.




Zbójnicka Chata 1960m n.p.m chyba tak wysoko w schronisku nie byłem.


Po 17km czas na odpoczynek. Ludzi było do wytrzymania, było gdzie usiąść. Zostało mi 5 euro w portfelu patrzę co mogę kupić za to, no jest zupa dnia, kapuśniak (nie chciałem go), a reszty nie rozumiałem. Pomyślałem, że jak powiem zupa dnia, to mi coś dadzą :) Zamawiam zupę dnia, a typ mi zaczął wymieniać po słowacku różne zupy, połowy nazw bym nie powtórzył, ale zrozumiałem coś o fasoli, więc wziąłem to xD Faktycznie dostałem fasolówkę, duża porcja i do tego świeżutki chlebek. Czarna fasola, czarna kiełbasa i boczek i warzywa, świetna zupa, jak w domu :D Po uzupełnieniu brzucha ruszyłem dalej, spotkałem kolejną kozicę.




Rohatka jak najbardziej na plus, miejscami ciasny przesmyk z klamrami i łańcuchami.




W pierwotnym planie miałem wejść na Mala Vysoką, ale już od Lodowej Przełęczy wiedziałem, że raczej nie ma szans na to, za mało czasu, kilometrów jeszcze sporo. Postanowiłem podejść pod Polski Grzebień z ciekawości, interesującymi drewnianymi schodami, Gerlach na wyciągnięcie ręki.





Odtąd się zaczyna Droga Martina na Gerlach

Spotkałem tutaj jak i przy Zamrzutym, Litvorovym pleso polaków, którzy robili sobie wycieczkę z doliny Białej Wody i nią wracali. Czy warto? Stawy urokliwe, również tutaj najlepsze według mnie widoki na Rysy, Vysoką, Niżne Rysy. W końcu widać, że Rysy są wyższe od swojego brata :P






Wszystko jest fajnie póki się nie wejdzie do lasu i trzeba przejść 10km. Miejscami miałem już ciężko. Nie wiedziałem, że w Tatrach jest miejsce gdzie można się rozbić namiotem. W wakacje można to zrobić w Taborisko na polanie pod Vysoką. Trochę dalej chyba chatka kogoś z pracowników, facet sobie leżał na fotelu na tarasie przy domku, temu to dobrze było :)




Są miejsca na tym szlaku gdzie widać ludzi idącym szlakiem nad Morskie Oko. Po zrobieniu 33km znalazłem się w Palenicy i musiałem dotrzeć do auta. Próbowałem złapać stopa, ale ani Polacy, ani Słowacy nie chcieli się zatrzymać. 2.6km jeszcze po asfalcie mi doszło. Do samochodu dotarłem przed 21:00 To była niezła wyrypa :D


35.6km 2400m przewyższeń.

DZIEŃ 7
Hala Stoły - Smreczyński Staw

https://mapa-turystyczna.pl/route/3eni9

Tak jak codziennie wyruszałem bardzo wcześnie na szlak, tak jak teraz budzik mi zadzwonił włączyłem drzemkę i wstałem dopiero po 08:00 rano. Musiałem wybrać trasę na odpoczynek.
Busik i pyk do Kir, ruszyłem w dolinę Kościeliską. Ludzi o dziwo nie było tak dużo, a tym bardziej na szlaku na Hale Stoły.


Lubię takie miejsca, gdzie idziesz w grupie i jako jedyny skręcasz w jakąś nieznaną nikomu trasę. Początkowo widoków tu nie było, dopiero później na polanie mogliśmy zobaczyć np. Czerwone Wierchy.




Myślałem, że na zabytkowych chatkach to już koniec szlaku, ale jeszcze kawałek było podejścia, szkoda, że na końcu nie ma ławki, bo nie było gdzie zjeść śniadania :D






Dalej poszedłem do Schroniska Ornak, w którym nie miałem jeszcze przyjemności być, oczywiście tłumy, więc chwila i mnie nie było.



Jakoś tego dnia mi się ciężko szło, na szczęście nad Smreczyński Staw, to było ostatnie podejście :D Sam staw powiedzmy, że w porządku, Słowackie bardziej mi się podobały :P


Potem prostą drogą do Kir i miałem sporo na czasu na odpoczynek, który polegał na leżeniu na łóżku przez resztę popołudnia i wieczoru.

17.3km 903m przewyższeń

CZĘŚĆ 1
CZĘŚĆ 2
CZĘŚĆ 3
CZĘŚĆ 4
_________________
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Ostatnio zmieniony przez Coldman 2022-08-28, 00:50, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9272
Wysłany: 2022-08-28, 07:21   

Na Jagnięcym nie byłem, może się wybiorę w jakim spontanicznym pędzie z braku pomysłów ;)

Ale żeś poszalał z trasą, dwie długie Doliny i piękne miejsca, sam ledwo co byłem w tych okolicach i odświeżyłeś mi wszystko :)
Z Małej Wysokiej jest piękny widok na dolinę i stawy.

A to świnie, że nikt się nie zatrzymał, żeby podwieźć.

Polana Stoły to dla mnie miejsce do powtórki, bo byliśmy w zimie w totalnej mgle :P
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14275
Wysłany: 2022-08-29, 09:03   

Darz Gad !

Coldman napisał/a:
Veike Biele Pleso od razu pokazuje różnice między Polską a Słowacką częścią Tatr.


Tzn ?

Coldman napisał/a:
Dalej zaczęły się widoki na najwyższe szczyty: Łomnicę czy Pyszny.


Które to ?

Coldman napisał/a:
Dalej pierwsze moje schronisko Słowackie czyli Chata pri Zelenom plese


Ha ! Jak i ja ! Do tego było to pierwsze tatrzańskie schronisko w jakim spałem. W sierpniu 2006 roku.

Coldman napisał/a:
już szczyt 2229m n.p.m


Podobały Ci się widoki na ścianę szczytów ? Tam jest piękny kontrast - z jednej strony urwiska Wysokich, z drugiej łagodne Bialskie.

Coldman napisał/a:
na pewno w tej rejon jeszcze wrócę


Do samego Kieżmarskiego polecam Ci trasę z Łomnickiego Stawu, Magistralą.

Coldman napisał/a:
Jak jesteśmy w dolinie Jaworowej to i muszą być i Jaworowe Szczyty


Piękne bydlaki z ponurą historią.

Coldman napisał/a:
Na przełęczy widziałem ludzi kierujących się na Lodowego


Dokładniej pisząc to na Kopę Lodową. Lodowy jest od niej oddzielony wybitną przełęczą.

Coldman napisał/a:
zejście w tragicznym stanie, dużo sypkiego kamienia.


Top of the Top tragicznych szlaków. I to pomimo częstych remontów tego odcinka.

Coldman napisał/a:
raz korzystałem z jednego łańcucha, potem z drugiego, ale zdarzało mi się iść całkowicie obok. Lubię mieć tą dowolność i możliwość decyzji.


Np możesz zdecydować , że w ogóle nie będziesz korzystał z łańcuchów.

Coldman napisał/a:
Zbójnicka Chata 1960m n.p.m chyba tak wysoko w schronisku nie byłem.


Numer trzy w Tatrach i ( chyba ... ) numer cztery na Słowacji pod względem wysokości. O pięknym przydomku - Trupiarnia :) Przy okazji - zauważyłeś dużą ilość stawów w Dolinie Staroleśnej ? To rekordowa dolina.

Coldman napisał/a:
póki się nie wejdzie do lasu i trzeba przejść 10km.


Trochę przesadziłeś :) 10 to jest od Grzebienia do parkingu.

Coldman napisał/a:
Nie wiedziałem, że w Tatrach jest miejsce gdzie można się rozbić namiotem. W wakacje można to zrobić w Taborisko na polanie pod Vysoką.


Są "miejsca". Obok drogi do Morskiego jest kolejne.

Coldman napisał/a:
i jako jedyny skręcasz w jakąś nieznaną nikomu trasę.


Są takie miejsca turystyczne w Tatrach ? Nie wiedziałem ... ;)

Coldman napisał/a:
ale jeszcze kawałek było podejścia


A lata temu był tam historyczny szlak ( dzieło Karłowicza ) na Kominy Tylkowe.

Coldman napisał/a:
Potem prostą drogą do Kir i miałem sporo na czasu na odpoczynek, który polegał na leżeniu na łóżku przez resztę popołudnia i wieczoru.


Bardzo dobrze. Do tego książka i tak może wyglądać tatrzański urlop ;)

Podsumowując - miejsca ze słowackiego topu. Świetnie Ci idzie. Tylko mam nadzieję że i tam wrócisz podelektować się okolicą ;)


Adrian napisał/a:
Z Małej Wysokiej jest piękny widok na dolinę i stawy.


A na szczyty ? :D
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Ostatnio zmieniony przez Dobromił 2022-08-29, 09:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2022-08-29, 10:38   

Dla mnie najlepsza z tych części, z racji wybrania Jagnięcego (i pięknej doliny z Zielonym Stawem, która jest chyba jednym z najpiękniejszych miejsc w Tatrach w ogóle, szczególnie jesienią)

ale i pokłon za tą trasę z trzema przełęczami - a własciwie z czterema, szkoda tej małej Wysokiej, bo warto tam wejść, ale kilka lat temu robiłem dokładnie ta samą trasę i też jakoś brakło mi na nia ochoty...

a w dolinie Zimnej wody to już w ogóle nie miałem ochoty na nic, czekałem na to, az jakiś tramwaj podjedzie

i jeszcze mnie czekało 4 godziny jazdy do domu, a Ty sobie piwko mogłes walnąc od razu po zejściu :)
Profil Facebook
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group