Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

okołozlotowo na Śnieżniku

Autor Wiadomość
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2014-02-26, 22:54   okołozlotowo na Śnieżniku

Ku gorom ruszamy sobotnim popoludniem (to straszne musiec pracowac w sobote :( ) Z Międzygórza wypelzamy juz po ciemku, pnąc sie oblodzonym tunelem wsrod szumiacych drzew i pojedynczych skałek. Docieramy do schroniska pod Śnieznikiem gdzie juz od wielu godzin trwa okolozlotowa impreza. Sa pogawędki, spiewy gitarowe, konsumpcje wszelakich nalewek i przepalanek.











Jest rowniez mongolska wodka przywieziona przez Krzyska, gdzie na etykiecie mozna przestudiowac obszar wielkiej Mongolii z czasow Czyngis- Chana.





Fajnie jest poznac osobiscie rozne sympatyczne pyski uprzednio znane tylko z odmetow internetu.
Schronisko jest mocno nabite ludzmi, oprocz zlotowiczow forum npm gosci tez sporo innych ekip, z ktorymi rowniez udaje sie nawiazac znajomosc.

Na nocleg niestety nie udalo mi sie zalapac na ta wspaniala zelazna prycze!



Nie byla wprawdzie az tak fajna jak te ktore bywaly jeszcze kilka lat temu na Zygmuntowce, ale i tak troche zal....

(Zygmuntowka - rok 2007)



Poranek wstaje sloneczny i cieply. Niesamowicie jest wedrowac w lutym w samym swetrze wygrzewajac gębe w promieniach slonca z oczami wbitymi w lazur nieba! Taka zima to ja rozumiem! Sniegu troche jest ale jest na tyle ubity ze sie czlowiek wogole nie zapada.

















Wszystko wokol topnieje na potege, ale noce jak widac sa jeszcze zimne bo wszystkie galezie drzew sa usiane soplami roznistych rozmiarow. Slonce przeglaga sie w szklistych stozkach lodu sprawiajac wrazenie jakby swiecily! Niestety zadne zdjecie nie jest w stanie oddac tego efektu...









Widac jednak ze nie zawsze bywalo tu tak sympatycznie- musialo tu jakis czas temu niezle pizgac wiatrem i sniegiem....









W osniezonych wierzcholkach drzew mozna sie dopatrzec gęb jakis dziwnych stworow!



Po drodze sesje zdjeciowe ze zlotowiczami!





Ze szczytu Snieznika widac Karkonosze, Pradziada, podgorskie miasteczka i zupelnie bezsniezne płowe gory, gdzieniegdzie przeciete bialym paskiem sztucznie nasniezanych stokow narciarskich.









Granica miedzy zima a wiosna jest wyraznie widoczna!



Ze Snieznika podazamy sobie okrezna droga spowrotem do Miedzygorza wiodaca przez Mały Snieznik.

Po drodze łany kosodrzewiny (no dobra- moze "łaniki" ;-) )



sympatyczne, widokowe skałki













granica czechoslowacko-niemiecka



tereny dobrze rokujace na jesienne jagodobranie.









Mijamy tez miejsce jakiegos lesnego wydarzenia z roku 1968



I tak docieramy do terenow opuszczonej wsi Jaworek Gorny. Miejsce przywodzi na mysl wysiedlone wioski Bieszczadow czy Beskidu Niskiego, z ta roznica ze tu podmurowki domow (ba! wrecz cale sciany!) sa swietnie zachowane. Chyba Niemcy jednak solidniej budowali niz Łemkowie ;)









Sa tez ruiny kosciola wygladajace na uprzatniete przez kogos. W srodku brak roslinnosci, podloga zamieciona, resztki dawnego wyposazenia rowno ulozone w stosik.







Jeszcze piknik na wygrzanej lesnej drodze, pieniek przykryty serwetka w kwiatki, ser, papryka, kalarepka, cebula, kielbasa z musztarda i danie na cieplo "ser w ziolach".





Gdy slonce chowa sie za gory natychmiast robi sie upiornie zimno, przypominajac ze to jeszcze nie maj ;)

Mijamy rozrzucone po wzgorzach przysiolki.







Miedzygorze spowija obłok i zapach dymu, wirujac miedzy slicznie rzezbionymi balustradami drewnianych domow.





Mijamy jeszcze budynek (chyba?) dawnej strazy pozarnej



oraz obejscie jakiegos lokalnego artysty.





Jak dobrze wszystko pojdzie to wracamy tu niebawem!

wiecej zdjec
https://picasaweb.google....01402_Snieznik#
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
TNT'omek 


Wiek: 54
Dołączył: 14 Sie 2013
Posty: 2517
Skąd: Beskid Mały
Wysłany: 2014-02-27, 10:25   

Ta prycza z Zygmuntówki, to stare wojskowe łóżko metalowe zwane "wozem". Czasy LWP i wczesnego WP ;)
To ze Śnieżnika to jakiś szpitalna nowinka :D , ale okrągłe rurki są lepsze w kontakcie z ludzkim...kośćcem :D
_________________
in omnia paratus...
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2014-02-27, 10:55   

TNT'omek napisał/a:
Ta prycza z Zygmuntówki, to stare wojskowe łóżko metalowe zwane "wozem". Czasy LWP i wczesnego WP ;)


Jakby mnie kiedys naszło zeby jednak miec w domu łózko to nabęde takowe :P


Cytat:
To ze Śnieżnika to jakiś szpitalna nowinka :D ,


Serio??? nigdy nie widzialam w szpitalu pietrowych lozek!!! :o-o
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2014-02-27, 10:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
TNT'omek 


Wiek: 54
Dołączył: 14 Sie 2013
Posty: 2517
Skąd: Beskid Mały
Wysłany: 2014-02-27, 11:06   

buba napisał/a:
nigdy nie widzialam w szpitalu pietrowych lozek

no fakt :D i wygląda na to ,że parter w tym łóżku jest szerszy niż piętro :D
_________________
in omnia paratus...
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2014-02-27, 11:12   

Takie prycze są w schronisku "Zaścianek" w Jaśliskach, podobno pochodzą z więzienia w Moszczańcu.



A pogodę mieliście świetną. Ja byłam na Śnieżniku ze trzy razy a za każdym razem widziałam tylko mgłę.
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2014-02-27, 12:05   

żelazne prycze mieli kiedyś też na Hali Szrenickiej :D


choć nie wszystkich pokojach... ciekawe czy się jeszcze utrzymały?

w grudniu 2007 (ta sama wyprawa) spotkaliśmy też takie w Samotni - ale przecież te schronisko jest takie sweet, że pewno już je wycofali...
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
TNT'omek 


Wiek: 54
Dołączył: 14 Sie 2013
Posty: 2517
Skąd: Beskid Mały
Wysłany: 2014-02-27, 12:09   

Takie kańciaste , piętrowe stalowe "fury" były kiedyś w Śląskim Domu w Tatrach Słowackich.
Ciasne, wąskie pokoiki i te wieżowce , bez drabinek...oj bolało wchodzenie na piętro :D
_________________
in omnia paratus...
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2014-02-27, 12:14   

Swoją drogą ciekawe, ze te wszystkie pokoje w schroniskach wyglądają podobnie ;)
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
TNT'omek 


Wiek: 54
Dołączył: 14 Sie 2013
Posty: 2517
Skąd: Beskid Mały
Wysłany: 2014-02-27, 12:33   

Te w Sląskim Domu były wyjątkowe...wąskie, długie ,przechodnia łazienka (WC + prysznic) do drugiego pokoju. I ogrzewanie zapuszczone na full i te kanciate piętrowce :D
_________________
in omnia paratus...
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2014-02-27, 12:48   

Cytat:

żelazne prycze mieli kiedyś też na Hali Szrenickiej :D


w 2009 spalismy tam na takich






tez byly fajne!


Basia Z. napisał/a:

A pogodę mieliście świetną. Ja byłam na Śnieżniku ze trzy razy a za każdym razem widziałam tylko mgłę.


w sobote tez byla ponoc mgla i deszcz wiec tym bardziej to slonce dziwilo i cieszylo!
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2014-02-27, 16:15   

Pogoda i widoki bajeczka, świetnie Wam się trafiło :ok

Ta wódka Mongolska jak wchodzi, dobra w smaku? i czy kac po niej tak wieki jak obszar Mongolii za czasów Czyngis- Chana. :) ?
 
 
TNT'omek 


Wiek: 54
Dołączył: 14 Sie 2013
Posty: 2517
Skąd: Beskid Mały
Wysłany: 2014-02-27, 16:26   

suszy po nie jak na Gobi :D
_________________
in omnia paratus...
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2014-02-27, 19:09   

Piotrek napisał/a:

Ta wódka Mongolska jak wchodzi, dobra w smaku?


Mnie bardzo smakowala! Od jakiegos czasu nie pije polskich wodek czystych, odrzuca mnie od nich, mam wrazenie ze zawalaja perfumami i wogole jakas chemia. A ta mongolska wchodzi zarabiscie i smakuje jak naprawde wzorcowo zrobiony bimberek bez niepotrzebnych domieszek i zanieczyszczen. Namawiam Krzyska zeby przyjechal na zlot tego forum- jakby sie dal namowic to moze jeszcze jakas butelczyne znajdzie?
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2014-02-27, 20:30   

Czyli że warta posmakowania :-)
Co do naszych, to spróbuj (a może znasz?) śliwowicy Łąckiej, 70% szczęścia :)
Tylko uważać trzeba bo ponoć sporo podróbek się pojawia i dobrze mieć ze sprawdzonego źródła.
 
 
Tatrzański urwis 


Wiek: 39
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 1405
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2014-02-27, 20:35   

Piotrek napisał/a:
spróbuj (a może znasz?) śliwowicy Łąckiej, 70% szczęścia
Przypomniał mi się taki tekst: ,,daje krzepę :sil krasi lica :ops nasza łącko śliwowica :soc66 :D .
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group