Kolejnym razem może Ci się to nie udać. Śnieg może nie być biały. Bo palenie plastikiem i polakierowanym drewnem jest ok.
Jak zdrowie psa ?
_________________ Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Jest taki abstynencki Klub Górski Zdobywcy z Żywca. Wzięliśmy udział w zakończeniu sezonu tego klubu.
Dzień dobry.
Tak było - do naszego skromnego grona dołączyli Goście z Niedaleka. Było tak milusio i sympatyczniusio, że oficjalnie zaprosiliśmy ich do wstąpienia w nasze szeregi. Wpłatę przyjmę z przyjemnością.
Na otarcie łzy z oka trochę zdjęć.
_________________ Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
_________________ Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
W listopadzie przyszła zima - taka prawdziwa, mroźna i śnieżna. Pomimo braku perspektyw na słońce, postanowiliśmy ją zobaczyć z bliska. Plan następujący: Zawoja Mosorne - Mosorny Groń - Polica. Przed wycieczką miałem złe przeczucia. Sam dojazd na parking przy niebieskim szlaku wydawał mi się trudny - ciągle pada śnieg. Na Policy temperatura odczuwalna -14 i porywisty wiatr.
W praktyce początek poszedł całkiem dobrze. Na parking dojechaliśmy, mimo że boczną drogą nie przejechał żaden pług. Ukochana nawet nie zbuntowała się, jak od razu poszliśmy przeprawiać się przez potok.
Cel przeprawy był taki, żeby sobie wyjść bezszlakowo na Mosorny Groń. Im wyżej, tym więcej śniegu.
Trzeba zdobyć wieżę widokową. Jeszcze na niej nie byłem.
Na wieży hula wiatr. Lodowaty wiatr przenika wszystkie warstwy ubrań. Tobi skuczy biedaczek.
A przed nami mrok. Po co tam w ogóle iść?
Idziemy.
Coraz pełniejsza zima.
Na Hali Śmietanowej taka budka. Można w niej spać.
Pijemy na szybko herbatę i idziemy dalej, bo okropnie zimno.
Polica zdobyta. Nawet nie wiało mocno jak byliśmy na szczycie.
Na powrót wymyślam zielony szlak.
Jest bajkowo. Śniegu przybywa w oczach.
Nie na każdy pieniek można wyjść.
]
Powoli dzień się kończy.
Na koniec wymyślam zejście bezszlakowe po nieprzetartym.
Jest super - można sobie pobrodzić w świeżym śniegu.
Drobne problemy po drodze. Ukochana rzuciła się na przeszkodę z okrzykiem "achoj przygodo!"
Nawet wodospad odwiedziliśmy
Tobi wykończony. Podczas odśnieżania auta wykopał sobie jamkę i poszedł spać.
Sezon zimowy uważam za otwarty. Teraz jeszcze czekam na słoneczko
Buscraftowy niedawno nagrał odcinek właśnie z noclegu w tej "budce"
_________________ Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach