Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Na krańcu Sudetów Środkowych czyli Góry Krucze, Góry Jastrzębie i Zawory

Autor Wiadomość
opawski1 


Wiek: 25
Dołączył: 21 Lut 2016
Posty: 1049
Skąd: Prudnik
Wysłany: 2020-04-13, 20:58   Na krańcu Sudetów Środkowych czyli Góry Krucze, Góry Jastrzębie i Zawory

Na krańcu Sudetów Środkowych czyli Góry Krucze, Góry Jastrzębie i Zawory
14 marca 2020 r.




Pomysł na wyjazd zrodził się u znajomego kilka dni wcześniej. Zaproponował wyjazd w tą część Sudetów, gdzieś „na koniec świata” o której bardzo mało wiem i nigdy mnie tam jeszcze nie było. Najbliżej tych miejsc byłem w 2018 r. przemierzając Główny Szlak Sudecki, no i wirtualnie, od czasu do czasu czytając jakąś relacje z wyprawy w te okolice na forach. Góry Krucze, Góry Jastrzębie i Zawory brzmią ciekawie. Czy tak było? O tym przekonacie się w relacji :P

Góry Krucze: to pasmo jako zachodnia część Gór Kamiennych położonych w Sudetach Środkowych pomiędzy Bramą Lubawską, Karkonoszami a Górami Stołowymi (G. Jastrzębie i Zawory). Najwyższym szczytem G. Kruczych jest Královecký Špičák (881 m), zaś po polskiej stronie Szeroka (857 m). Pasmo ma nietypowy przebieg dla Sudetów północ-południe a zbudowane jest głównie czerwonego spągowca czyli skał o ciekawej czerwonej barwie.

Z domu wyjeżdżamy o 6, jedziemy dość długo bo do podnóża Gór Kruczych mamy aż 150 km. Zanim jednak dojeżdżamy na miejsce startu zatrzymujemy się na chwilę w dawnym miasteczku Chełmsku Śląskim przy „Dwunastu Apostołach”. 12 drewnianych domków z 1707 r. postawili Cystersi z Krzeszowa. Przeznaczone były dla tkaczy, którzy tu mieszkali i pracowali. Chełmsko Śląskie wówczas bardzo się rozwijało pod względem tkactwa, a miejscowe wyroby trafiały do całej Europy. Domy wybudowano w szeregu, parterowe, podcieniowe budynki, o konstrukcji ryglowej i zrębowej. Zwieńczone dwuspadowym dachem krytym gontem. Dziś mieści się w nich izba tkacka, jeden z domków zwany „Judaszem” spłonął.









Auto zostawiamy w Okrzeszynie. To niewielka, górska wieś „na końcu świata” położona w tzw. "granicznym worku okrzeszyńskim” otoczona z trzech stron Czechami. Dziś to biedna miejscowość, ale kiedyś było trochę inaczej. W XVII w. rozwinęło się tu tkactwo chałupnicze, wydobywano również kamień. Od XIX w. w okolicach wsi istniała kopalnia węgla, doprowadzono tutaj również linię kolejową z Kamiennej Góry. W 1947 r. odnaleziono złoża uranu, w 1951 r. rozpoczęto budowę kopalni pod nadzorem ZSRR. Ostatecznie wydrążono tylko 2 sztolnie, wydobyto 4000 t rudy i przerwano wydobycie z powodów ekonomicznych. W 1959 r. zlikwidowano linię kolejową do Kamiennej Góry, od tego czasu miejscowość podupadła. Ruszamy z jednego z przystanków PKS we wsi, na końcu tuż przy granicy stoi zniszczony renesansowo-barokowy kościół cmentarny św. Michała Archanioła z 1580 r. pierwotnie zbudowany przez Cystersów z Krzeszowa - 1352 r. Świątynia do czasu powstania drugiego większego kościoła pełniła funkcję kościoła parafialnego, później cmentarnego do 1945 r. Po tej dacie popada w ruinę, nieczynny jest też okoliczny cmentarz.











Za wsią wchodzimy na zielony szlak graniczny, którym będziemy wędrować dłużej. Sudecki zielony szlak graniczy to trasa o długości ok. 100 km od Słonecznika w Karkonoszach do Tłumaczowa. Jeszcze jeden sudecki graniczny szlak ma przebieg Niemojów-Bardo, także o długości ok 100 km. Dość stromo wspinamy się wzdłuż granicy, często oznaczonej naturalnymi słupkami granicznymi wykutymi w skałach, mijamy też sporo okazałych „czerwonych” skał z widokiem np. Krausova vyhlídka w kierunku południowym w dolinę i na Góry Jastrzębie, jest też ciekawa wiata a w jednej ze skał dość głęboka jaskinia, ale nie sprawdzałem gdzie się kończy. ;) Zdobywamy Jański Wierch (697 m) będący najwyższym szczytem po polskiej stronie Gór Jastrzębich, zaliczany jest także do Diademu Polskich Gór. Ze szczytu widok na okolicę, między drzewami i śmigłami wiatraków pokazują się Karkonosze.













[img]https://1.bp.blogspot.com/-y4suGr56CRc/XopCHy0LsiI/AAAAAAAAq0M/feqYymIDvj0bj6TIzDMyBoWInZQlWj1OwCKgBGAsYHg/s640/DSC_4221_edited.jpg
[/img]





















Schodzimy z Jańskiego Wierchu, wychodzimy na łąki, przekraczamy bagno, wchodzimy w Góry Krucze. Teraz przez kilka km wędrujemy przez szare jeszcze o tej porze roku łąki, po lewej pięknie ośnieżone Karkonosze, wokół nie widać żadnych zabudowań… dziko, cisza, szumi tylko potok, który przekraczamy nadgryzionym przez czas kamiennym mostkiem.





















Gdy wchodzimy w las rozpoczynamy dość strome podejście po kamienistej ścieżce na Bogorię. Dalej ciągle lasem, spotykamy pierwszego dziś turystę i pierwsze płaty śniegu. W pewnym momencie zmieniany na jakiś czas kolor szlaku na niebieski, idziemy na stronę czeską, dość stromo wspinamy się na stożkowaty Královecký Špičák (881 m) będący najwyższym szczytem Gór Kruczych (czes. Vrani hory). Znajduje się tutaj maszt przekaźnikowy i stare zniszczone już startowisko dla paralotniarzy. Postanawiamy tutaj odpocząć, siadamy na starym podeście, jemy kanapki i podziwiamy widok na Wyżynę Broumowską i ośnieżone jeszcze Karkonosze. Jest pięknie! Zabawiamy tutaj dość długo, po szczycie kręci się duży pies Czechów, którzy robią ognisko.

























W końcu jednak musimy ruszać dalej, żółtym szlakiem wracamy na Przełęcz Wiązową i ponownie na zielony szlak graniczny. Stąd wspinamy się na Szeroką (857 m) najwyższą w polskich Górach Kruczych również zaliczaną do Diademu Polskich Gór. Sam szczyt nie oferuje żadnych widoków, ale w jego pobliżu z wycinki ponad kamieniołomem roztacza się rozległy widok w kierunku Karkonoszy.











Z tego szczytu robimy już odwrót, teraz wracamy tym samym zielonym szlakiem w kierunku Okrzeszyna. W pewnym momencie obok drewnianej chatki zmieniamy na niebieski kolor. Wychodzimy z lasu, wzdłuż potoku pięknie zielenią się przebiśniegi, mijamy budynek dawnej kopalni uranu, szybu nr 2. Przez łąki docieramy do Okrzeszyna, na niebie dziwnie kołuje samolot. Tu kończymy wędrówkę…. ale nie do końca ;)





















Autem przemieszamy się na platformę widokową z ładnym widokiem na Chełmsko Śląskie i Karkonosze, później auto zostawiamy na Przełęczy Strażnicze Naroże. Jesteśmy w paśmie Zaworów czyli północnej części Gór Stołowych, te pasmo charakteryzuje się płaskimi, długimi grzbietami i stromymi stokami wzniesień. Naszą ostatnią na dziś misją jest zdobycie najwyższego szczytu tych gór czyli Róg (715 m).









Ruszamy z przełęczy czerwonym szlakiem, szybko osiągamy stromo wchodząc na płaski szczyt Roga zaliczanego do Diademu Polskich Gór. Słońce chyli się już ku zachodowi, ciepłymi promieniami oświetla pagórkowatą Kotlinę Krzeszowską i Karkonosze, dominuje bryła kościoła w Chełmsku Śląskim, gdzieś w polu słychać pracujący traktor. Kończy się dzień… piękny dzień a czerwone słońce chowa się za wieżą TV na Černej Horze w Karkonoszach…





























Tak zakończyliśmy wędrówkę po Sudetach Środkowych, najdłuższą w tym roku bo 32 km. Był to ostatni dalszy wyjazd w góry przed wybuchem epidemii, dzień później zamknęli granice i pojawiły się kolejne obostrzenia. Kiedy będziemy znów cieszyć się swobodną wędrówką, tego jeszcze nie wie nikt…
Cóż było warto, wyjazd był w celu zdobycia kilku szczytów do Diademu Polskich Gór i Włóczykija Sudeckiego. Odkryłem fajny zakątek Sudetów, taki jakby trochę gdzie czas się zatrzymał, gdzie rządzi natura. I to właśnie lubię najbardziej w zdobywaniu odznak! :)
_________________
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Profil Facebook
 
 
gar 

Dołączył: 06 Sty 2016
Posty: 834
Skąd: Orzegów
Wysłany: 2020-04-13, 21:12   

Moje klimaty. Miło było pooglądać, powspominać i pomyśleć, że warto będzie tam wrócić.
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2020-04-13, 21:46   

Fajne tereny! Bardzo zróżnicowane. Se startowisko dla paralotniarzy to wygląda jak skocznia narciarska, w pierwszej chwili to myślałem, że właśnie to jakaś skocznia. ładnie złapałeś kontrast, wiosenne pola w dole, a w tle ośnieżone Karki. Szkoda jedynie, że kable przeszkadzały. :(

Zachód musiał być klimatyczny, jednak z tych kilku wersji, jakie zaprezentowałeś, bardziej przypadły mi do gustu te barwy bardziej pastelowe, na kilku jakby przesadziłeś z nasyceniem, chyba, że faktycznie tak było, albo mi sie tylko wydaje.

Pozostaje mi życzyć jak najszybszego powrotu na szlaki!
Profil Facebook
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9269
Wysłany: 2020-04-14, 06:44   

Wiosna Panie, piękna wiosna, bardzo widokowa aż żal dupe ściska ... :)
 
 
opawski1 


Wiek: 25
Dołączył: 21 Lut 2016
Posty: 1049
Skąd: Prudnik
Wysłany: 2020-04-14, 10:18   

sokół napisał/a:
Fajne tereny! Bardzo zróżnicowane. Se startowisko dla paralotniarzy to wygląda jak skocznia narciarska, w pierwszej chwili to myślałem, że właśnie to jakaś skocznia. ładnie złapałeś kontrast, wiosenne pola w dole, a w tle ośnieżone Karki. Szkoda jedynie, że kable przeszkadzały. :(

Zachód musiał być klimatyczny, jednak z tych kilku wersji, jakie zaprezentowałeś, bardziej przypadły mi do gustu te barwy bardziej pastelowe, na kilku jakby przesadziłeś z nasyceniem, chyba, że faktycznie tak było, albo mi sie tylko wydaje.

Pozostaje mi życzyć jak najszybszego powrotu na szlaki!


Mi też się tam bardzo podoba i chciałbym tam jeszcze trochę powędrować. Na razie nie wiele można, ja jednak kręcę się po okolicy rowerem ;)
Zdjęcia z zachodu słońca pochodzą z okresu około 30-40 minut bo tyle podziwiałem te zjawisko. Dobrze, że byłem uparty bo niektórym moim współtowarzyszom już się spieszyło do domu ;) Kolory ciągle się zmieniały i im było później tym było coraz bardziej czerwono :) Oczywiście trochę też nasyciłem barwy, mi się podoba, ale to już kwestia gustu.
_________________
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Profil Facebook
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2020-04-15, 11:02   

W Chełmsku w jednym z tych domów działał też ciekawy knajpo-sklepo-muzeum. Gospodarz był chodzącą skrarbnicą wiedzy ;)

Zazdroszczę widoków z Kraloveckieho, ja miałem tylko mgłę!
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2020-04-15, 11:26   

Trafiłem w te rejony dzięki relacji Wiolci, bo jako prawdziwy turysta to tylko "krasnoludki" i Adrszpach parę razy i szczyty KSC. Jeśli to możliwe, to umieszczaj foty w większej rozdzielczości (szerokość min. 800px, zalecałbym 1600px), będziesz miał po latach pamiątkę także na blogu.
_________________
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Ostatnio zmieniony przez ceper 2020-04-15, 11:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Cisy2 

Wiek: 63
Dołączył: 21 Gru 2013
Posty: 735
Skąd: Świebodzice
Wysłany: 2020-04-15, 12:37   

Bardzo sympatyczna wycieczka ze wspaniałym spektaklem świetlnym na zakończenie (nawet jeśli trochę już w domu kolorystycznie podrasowanym :) ). Dzięki wielkie za taki fajny wpis na forum w tych "turystycznie straconych" tygodniach!

Ale Róg być może do powtórki! Nie wiem, gdzie przyczepiono do drzewa tę kartkę z napisem "Róg (715)", widoczną na jednym z Twoich zdjęć. Bo jeśli na skraju tego widokowego wypłaszczenia, to jest to punkt znajdujący się w pewnej odległości od właściwej kulminacji. Z tego miejsca trzeba jeszcze zanurzyć się w las niebieskim szlakiem kilkaset metrów na północ, aby dojść do kulminacji szczytu (płaskiego, stąd i ta kulminacja mało wybitna). Z Twojego opisu nie można wysnuć takiego wniosku.

Właśnie kilkaset metrów dalej natknęlibyście się na coś takiego (a może się natknęliście?; mam nadzieję, że w tym przypadku moje dalsze słowa i obrazki przydadzą się innym forumowiczom odwiedzającym szczyt)





W 2015 r. obok znaku geodezyjnego leżały jeszcze resztki starego szlakowskazu;



Gdy pierwszy raz w życiu byłem na tym szczycie (wrzesień 1980 r.) w tym miejscu stała jeszcze drewniana wieża triangulacyjna. Po jej naziemnej konstrukcji nie ma już oczywiście żadnego śladu, pozostał tylko ten kwadratowy wklęsły obrys w postaci rowka wokół znaku geodezyjnego.
Ostatnio zmieniony przez Cisy2 2020-04-15, 13:15, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
gar 

Dołączył: 06 Sty 2016
Posty: 834
Skąd: Orzegów
Wysłany: 2020-04-15, 19:46   

Pudelek napisał/a:
W Chełmsku w jednym z tych domów działał też ciekawy knajpo-sklepo-muzeum. Gospodarz był chodzącą skrarbnicą wiedzy ;)

Mówisz o Adamie. Prawdziwy pasjonat. A jego żona robi świetną bombę apostołów, czyli ciasto oparte na przedwojennym przepisie.
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2020-04-15, 20:02   

Jadłem, faktycznie niezłe :)
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2020-04-15, 20:37   

Opawski, znów na żółto malujesz świat!
A czym jest ta bomba apostołów?
 
 
gar 

Dołączył: 06 Sty 2016
Posty: 834
Skąd: Orzegów
Wysłany: 2020-04-15, 20:41   

Wiolcia napisał/a:

A czym jest ta bomba apostołów?

Ciasto oparte na przedwojennym, lokalnym przepisie. Mało dietetyczna co w moim przekonaniu czyni ją jeszcze bardziej wartą uwagi.
Ostatnio zmieniony przez gar 2020-04-15, 20:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2020-04-15, 20:50   

_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2020-04-15, 20:52   

Fajne te przestrzenie.
Fajnie mieć co wspominać, z przed zarazy ;)
 
 
opawski1 


Wiek: 25
Dołączył: 21 Lut 2016
Posty: 1049
Skąd: Prudnik
Wysłany: 2020-04-15, 23:01   

ceper napisał/a:
Trafiłem w te rejony dzięki relacji Wiolci, bo jako prawdziwy turysta to tylko "krasnoludki" i Adrszpach parę razy i szczyty KSC. Jeśli to możliwe, to umieszczaj foty w większej rozdzielczości (szerokość min. 800px, zalecałbym 1600px), będziesz miał po latach pamiątkę także na blogu.


U mnie na stronie raczej nie ma potrzeby umieszczać większych, bo po kliknięciu na zdjęcie otwiera się w większej rozdzielczości. Po za tym na dysku komputera mam wszystkie w oryginalnych czyli 6000x4000. No ale spróbuje coś pogrzebać w ustawieniach bloggera, zawsze większe lepiej wyglądają ;)


Cisy2 napisał/a:
Bardzo sympatyczna wycieczka ze wspaniałym spektaklem świetlnym na zakończenie (nawet jeśli trochę już w domu kolorystycznie podrasowanym :) ). Dzięki wielkie za taki fajny wpis na forum w tych "turystycznie straconych" tygodniach!

Ale Róg być może do powtórki! Nie wiem, gdzie przyczepiono do drzewa tę kartkę z napisem "Róg (715)", widoczną na jednym z Twoich zdjęć. Bo jeśli na skraju tego widokowego wypłaszczenia, to jest to punkt znajdujący się w pewnej odległości od właściwej kulminacji. Z tego miejsca trzeba jeszcze zanurzyć się w las niebieskim szlakiem kilkaset metrów na północ, aby dojść do kulminacji szczytu (płaskiego, stąd i ta kulminacja mało wybitna). Z Twojego opisu nie można wysnuć takiego wniosku.

Właśnie kilkaset metrów dalej natknęlibyście się na coś takiego (a może się natknęliście?; mam nadzieję, że w tym przypadku moje dalsze słowa i obrazki przydadzą się innym forumowiczom odwiedzającym szczyt)

W 2015 r. obok znaku geodezyjnego leżały jeszcze resztki starego szlakowskazu;

Gdy pierwszy raz w życiu byłem na tym szczycie (wrzesień 1980 r.) w tym miejscu stała jeszcze drewniana wieża triangulacyjna. Po jej naziemnej konstrukcji nie ma już oczywiście żadnego śladu, pozostał tylko ten kwadratowy wklęsły obrys w postaci rowka wokół znaku geodezyjnego.


Róg może być do powtórki, ale nie ze względu, że nie zdobyliśmy wierzchołka, a ze względu, że podobał mi się z niego widok :P Tak jak piszesz kartka z logiem Diademu Polskich Gór wisi zaraz po wyjściu szlaku na grzbiet przy wyrębie z widokiem. My jednak poszliśmy kilkaset metrów dalej płaskim grzbietem, na wierzchołek. Tam co prawda nie znaleźliśmy słupka topograficznego (nawet nie wpadłem na to, że mógłby tam być) ale wisiała druga kartka:

Resztek szlakowskazu nie widziałem.

Wieże triangulacyjne to była fajna ciekawostka Sudetów. Masz może jakieś zdjęcie w swoich zbiorach? Niestety tych konstrukcji chyba już nigdzie nie ma (chyba, że się mylę?).
Wieże pomiarowe i słupki triangulacyjne znam z wielu szczytów w Górach Opawskich. Takich z metalowym zakończeniem lub granitowych jest w moich okolicach na wierzchołkach kilkanaście. Wieże triangulacyjne stały na 5 szczytach w GO. Po tej z Biskupiej Kopy zostały ciekawe zdjęcia i duży kamienny słup.




Ta fotka ma dwie ciekawostki: pierwsza to taka że widzimy moment wieszania nazistowskiej flagi prawdopodobnie jest to 18 maja 1939 r. kiedy to wieżę widokową przejmuje Hitlerjugend. Druga ciekawostka to taka skąd fotograf wykonał zdjęcie? Skoro widzimy na nim dwie wieże, prawdopodobnie z czubka drzewa ;)



Na Wężowej Górze (Gajna) w Lesie Trzebińskim we wschodniej części GO zachował się leżący do dziś drewniany szkielet tej wieży.



Z pozostałych nie ma już śladu, jedynie wgłębienia w ziemi na szczytach mogą świadczyć o fundamentach dawnych konstrukcji.
_________________
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Ostatnio zmieniony przez opawski1 2020-04-15, 23:07, w całości zmieniany 2 razy  
Profil Facebook
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - recenzje mang