Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Lasami, wioskami, miasteczkami doliny Bobru

Autor Wiadomość
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-01-08, 22:24   Lasami, wioskami, miasteczkami doliny Bobru

Sprytnie wstrzelajac sie w miedzyswiateczna odwilz i brak sniegu udalismy sie na kilka dni na Pogorze Kaczawskie, w Doline Bobru, Sudety polnocno-zachodnie czy jak to tam sie nazywa ten rejon.

Widoki wskazywaly ze w gorach nieco wyzszych niz mikre okolokaczawskie pagory, nie jest juz tak przyjemnie



My tymczasem odwiedzamy samotna skalke wyrastajaca z niczego i kryjacaca na swoich zboczo-szczytach pozostalosci zamku Podskale, pelniacy niegdys funkcje rozbojnicze













Lodowaty wiatr zdaje sie urywac glowe...

W okolicach Rząsin rzuca sie w oczy samotny kon tępo patrzacy sie w dal na obrzezach opuszczonej stacji benzynowej..






Dalej na naszej drodze wypadaja Niwnice i niepozorny na pierwszy rzut oka kosciolek



acz po blizszych ogledzinach odkrywamy duze ilosci plyt nagrobnych. Czlonkowie owej rodziny wybitnie nie charakteryzowali sie przyjemnymi wyrazami twarzy. Albo portretowali ich juz po smierci gdy juz sie troche rozlozyli??
















Po samych Niwnicach wloczymy sie dobra chwile, a to ruinka jakas- palacu? klasztoru?







A to stary pomnik zwyciezcow o dwoch flagach





A to zapomniany cmentarzyk z wielka dzwonnica bramna







A to pogawedki z babciami wsrod przedwojennej zabudowy wsi, drewnianych ganeczkow i miauczenia sfutrzalych juz na zime kotow











W Nowym Lądzie przy kopalni wpada nam w oczy palacyk pelniacy funkcje jakiejs biblioteki czy urzedu




Suniemy dalej w strone jednego ze wzgorzy wznoszacego sie nad Nowym Lądem. Tutaj wsrod lasu jeden z właścicieli Niwnic polecil zbudowac kosciol gorski, ktory mial upamietniac okragla rocznice pielgrzymki do Jerozolimy jego przodka. Odbywały się tu odpusty w okresie okolowielkanocnym, które byly ponoc tlumnie odwiedzane przez okoliczna ludnosc. Osada nazywala sie Szymonki i byla przysiolkiem Niwnic. Pod koniec XIX w. założono tu klasztor ,dom opieki i kilka kaplic. Od kosciola do klasztoru szla kilkupasmowa aleja. Osada liczyła 5 domów i miala kolo 20 mieszkańsców. Po 1945 roku przysiolek nie zostal ponownie zasiedlony ze wzgledu na pewne oddalenie od wsi, brak drogi.. Pozostaly ruiny wsrod lasu. Dywan z lisci pod nogami, szum wiatru w golych konarach drzew i pokruszone mury, nieraz znacznych rozmiarow. I aleja- dziuplasta, powykrecana, jakby odwracajaca zdziwiony wzrok za wedrowcem ktory chyba nie pojawia sie tu zbyt czesto. Obiecujemy sobie wrocic tu jakos kolo Wielkanocy. Moze we mgle zobaczymy cien jakiegos jarmarku sprzed lat...

Kosciol







Klasztor







Jeden z domow





Aleja









W rejonie pobliskiej gory Twardziel probujemy znalezc kamieniolom co poczatkowo nam nie wychodzi bo sciezki, szlaki i inne takie na mojej mapie sa znaczone zupelnie losowo ;) ale w koncu sie udaje- acz kamieniolom zbyt imponujacych rozmiarow niestety nie jest...





Z regionalnej sudeckiej fauny spotykamy kaczuszke. Czyzby zostala tu od jakis wielkanocnych jarmarkow? siedzi samotna na lisciach... Biedna zmoknie tutaj, wlasnie sie zbiera na deszcz..



Nieopodal udaje sie jej znalezc zaciszne i mile lokum





Odwiedzamy tez po drodze uspione dolnoslaskie miasteczka

Lubomierz















Gryfow Slaski







Wloczymi sie waskimi uliczkami probujac wypatrzec rozne slady dawniejszej i mniej dawnej przeszlosci..










W Złotnikach Lubanskich przykuwa nasza uwage dziwny budynek. Jak sie potem okazuje to dawny ratusz. Acz bardziej przypomina oplecione balkonikami kamieniczki starego Tbilisi niz ratusze spotykane w naszych okolicach





Kolo Lesnej zagladamy do sztolni













Po drodze jeszcze tabliczka z odzysku- ciekawe czemu zostala odebrana poprzedniej miejscowosci?



i kolejne umarlaki patrzace na nas- tym razem ze scian kosciola w Iwinach









Byl jeszcze plan coby wsrod okolicznych pagorow poszukac nieczynnych kopalni miedzi, hałd i zbiornikow poflotacyjnych. Ale braklo czasu. Byle tylko zeszly sniegi to tam wracamy :)
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2015-01-08, 22:38   

Wbrew pozorom, bardzo kolorowe te miasteczka, które odwiedziliście. I sporo ciekawych ruin. Masz jakiś przewodnik mówiący o tym, jak te tereny kiedyś wyglądały, że jesteś w stanie wyszperać takie miejsca?
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2015-01-08, 22:55   

A Toperz wygląda jak Don Pedro - szpieg z Krainy Deszczowców (takie skojarzenie) :)
W sobotę jadę na wiochę, musi być jakiś sielski klimat, tylko muszę pobudzić wyobraźnię ...
bubo, nie myślałaś o wydaniu własnego przewodnika krajoznawczego albo interaktywnego w internecie, np. mapa kraju w skali 1:100 000 z odnośnikami do poszczególnych wycieczek?
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-01-09, 10:25   

Wiolcia napisał/a:
Masz jakiś przewodnik mówiący o tym, jak te tereny kiedyś wyglądały, że jesteś w stanie wyszperać takie miejsca?


Nie mam zadnego przewodnika o tych rejonach. Mam przewodnik o samej scianie zachodniej ale zaczyna sie chyba gdzies dopiero w rejonie Bogatyni i Zgorzelca. Tytulu zapomnialam ale jak cie iinetersuje to moge poszukac. Ostatnio tez zamowilam ksiazke-przewodnik „Dzieje Puszczy Zgorzelecko-Osiecznickiej” Waldemar Bena bo polecil mi chlopak z forum sudeckiego, ale to raczej o terenach bardziej na polnoc, za Boleslawcem, raczej Bory Dolnoslaskie. O Sudetach na ciekawe przewodniki nie trafilam, zwykle sa takie ze w Karpaczu jest swiatynia Wang ;)
Miejsca do zwiedzania wyszukuje w oparciu o mape, jakies cos wyszperane z netu, albo po prostu - o jakas dziurawa droga to tam sobie pojedziemy!

Cytat:

A Toperz wygląda jak Don Pedro - szpieg z Krainy Deszczowców (takie skojarzenie) :)


Jesli chodzi o ten wyjazd to slyszalam juz cos o przerosnietym gnomie :D

ceper napisał/a:
bubo, nie myślałaś o wydaniu własnego przewodnika krajoznawczego albo interaktywnego w internecie, np. mapa kraju w skali 1:100 000 z odnośnikami do poszczególnych wycieczek?


Nie wiem czy bylby popyt, wiekszosc ludzi jednak gustuje w odnowionych zabytkach ze swiezym tynkiem i wypasnych kwaterach.. Moj swiat - czyli sypiace sie ruiny, kwatery nieremontowane od 50 lat, knajpy-mordownie czy komunistyczne pomniki- to raczej wielkich mas nie pociaga... Poza tym- 90% ruin ktore odwiedzamy sa juz znaczone na mapach, wiec chyba byloby to powielanie czegos co istnieje

ceper napisał/a:

W sobotę jadę na wiochę, musi być jakiś sielski klimat, tylko muszę pobudzić wyobraźnię ...


Jakos ciezko mi sobie ciebie wyobrazic w sielskim klimacie :lol np. ceper w gumiakach i w kufajce porzadkuje obornik :lol
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2015-01-09, 10:29, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2015-01-09, 10:32   

buba napisał/a:
np. ceper w gumiakach i w kufajce porzadkuje obornik :lol


gdyby to były gumiaki za 1000 zł, a pod obornikiem marmury, to czemu nie :lol
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2015-01-09, 10:37   

buba napisał/a:
np. ceper w gumiakach i w kufajce porzadkuje obornik
Widzisz, akurat tego ja sobie nie muszę wyobrażać :-(
Wystarczy sięgnąć do wspomnień nie aż tak odległych :( ... a może i odległych :)
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-01-09, 10:50   

ceper napisał/a:
buba napisał/a:
np. ceper w gumiakach i w kufajce porzadkuje obornik
Widzisz, akurat tego ja sobie nie muszę wyobrażać :-(
Wystarczy sięgnąć do wspomnień nie aż tak odległych :( ... a może i odległych :)


Wiesz - ja cie nie znam, wiec stad moga byc moje bledne opinie. Ale przynajmniej obraz siebie ktory starasz sie tutaj na forum wykreowac to postac osobnika tylko na salony gdzie prowincja, praca fizyczna, biedni ludzie sa be...
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2015-01-09, 10:58   

W klasie maturalnej ważyłem 50-51kg, byłem w stanie dźwigać bez problemu 100-120kg (dziś jest odwrotnie), zaś pierwszy posiłek jadałem nierzadko w dzisiejszej porze "podwieczorka" i regularny (poza niedzielami, wszak byłem katolikiem) "fitness" prawie do północy. Są to dość odległe czasy, a grubą linią zostały odcięte wraz z wyjazdem do Pragi w 1987 roku - możesz sobie wyobrazić to zderzenie/kontrast/przepaść dwóch światów?
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-01-09, 22:35   

ceper napisał/a:
wraz z wyjazdem do Pragi w 1987 roku - możesz sobie wyobrazić to zderzenie/kontrast/przepaść dwóch światów?


tej czeskiej czy tej warszawskiej?
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2015-01-09, 23:00   

Cytat:
wraz z wyjazdem do Pragi w 1987 roku - możesz sobie wyobrazić to zderzenie/kontrast/przepaść dwóch światów?


Nie wiem czy akurat o tym myślisz ale właśnie w tym okresie byłem w Pradze trzy razy po kilka dni, bo tata tam pracował na jakiejś budowie.
Jako szczyl z podstawówki doznałem lekkiego szoku na widok tego, że istnieją takie rzeczy/zabawki/słodycze/kredki, ogólnie wszystko.
Teraz to brzmi banalnie ale w tamtych okolicznościach to było przeżycie ogromne :-) jak to u dzieciaka.
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2015-01-09, 23:06   

bubo, już dokładnie nie pamiętam, z pewnością przez jedną do drugiej (to jak z babcią, która nie pamiętała, czy wystrychnęła Niemców na dudka, czy też Niemcy wydutkali ją na strychu) :)
Coś mi świta, że jeździłem codziennie z jednego na drugi koniec miasta jakby pociągiem i z przesiadką, pendolino to nie było, może zatem metro ...

Edit: Piotrek, ... i cytrusy we wrześniu, a nie tylko na Boże Narodzenie, słodyczy wszelakich dostatek ...

Edit2: Piotrze, miałem na myśli przejście z kompletnej nędzy i zacofania do skromnych, normalnych warunków życia :)
Ostatnio zmieniony przez ceper 2015-01-09, 23:10, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2015-01-09, 23:21   

To tym bardziej przeżycie musiało być spore :-)
I nawet nie chodzi o jakieś luksusy tylko zwykłą normalność, choćby jak teraz że idziesz do sklepu i kupisz a nie jakieś zapisy na towar, kolejki po kilka godzin za kawą a później picie mętnych dolewek :D
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2015-01-09, 23:31   

Wszystko było egzotyczne, zwłaszcza język (bardzo mi się podobała w dzieciństwie wstawka z "lata z radiem" poslucháte pořad léto z rozhlasem ), którego podstaw musiałem się "nauczyć" w 14 dni, bieganie po urzędach, itp.
 
 
Cisy2 

Wiek: 63
Dołączył: 21 Gru 2013
Posty: 735
Skąd: Świebodzice
Wysłany: 2015-01-10, 03:38   

buba1 napisał/a:


W Złotnikach Lubanskich przykuwa nasza uwage dziwny budynek. Jak sie potem okazuje to dawny ratusz. Acz bardziej przypomina oplecione balkonikami kamieniczki starego Tbilisi niz ratusze spotykane w naszych okolicach







W czasie mojej wycieczki z Gryfowa do Leśnej, którą odbyłem 23 marca 1990 r., fałdowanie górskie w tej części Pogórza Izerskiego się jeszcze nie rozpoczęło...



A i zabudowa ryneczku w Złotnikach Lubańskich była taka jakby nieco inna niż ta, którą ujrzeliście kilka dni temu...






buba1 napisał/a:


Po drodze jeszcze tabliczka z odzysku- ciekawe czemu zostala odebrana poprzedniej miejscowosci?





Chyba zielona ma swoją białą siostrzyczkę?






Jeśli zaś chodzi o Twoje jakże liczne postPRL-owskie pamiątki, to w Lwówku Śląskim jest taka oto "kapliczka" z "votami"





 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-01-12, 11:26   

Cytat:

A i zabudowa ryneczku w Złotnikach Lubańskich była taka jakby nieco inna niż ta, którą ujrzeliście kilka dni temu...


Fajnie ryneczek wygladal! jakos sympatyczniej niz teraz (moze dlatego ze milsza pora roku i sloneczno swiecilo?)
Ratusz rzeczywiscie jakis taki dziwne prosty! ale chyba juz wtedy byl opuszczony? choc moze te szopy na dole byly jeszcze do czegos uzywane?

Cytat:

Jeśli zaś chodzi o Twoje jakże liczne postPRL-owskie pamiątki, to w Lwówku Śląskim jest taka oto "kapliczka" z "votami"


ojoj! ale fajny! gdzie szukac tego kamulca?
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - anime