Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Kwarc, melafiry i puchaty naleśnik

Autor Wiadomość
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-07-28, 12:32   Kwarc, melafiry i puchaty naleśnik

W piatkowy wieczor suniemy w okolice Mieroszowa. Po drodze na jakims osiedlu chyba w Dzierzoniowie zwraca nasza uwage siedacy na lawce kot- zupelnie nietypowy jak na polskiego dachowca (na Ukrainie to by nie dziwilo! ;) )



Na noc zatrzymujemy sie we wiatce na granicy, przy drodze na Zdonov.





Wieczor mija na imprezie, spiewankach i pogaduchach z Ania, Szymonem i Łukaszem.



Kolo polnocy czesc wiaty zasiedlaja czescy rowerzysci ktorzy nie wykazuja checi integracyjnych- od razu ida spac.

My ukladamy sie do snu kolo trzeciej. Łukasz nocuje w hamaku- jakos coraz bardziej podoba mi sie ta forma noclegu!



Wychodzac na poranny kibelek trafia sie akurat wschod slonca





Mam tez wrazenie ze od naszego ostatniego pobytu w tym miejscu cos uroslo na horyzoncie



Owo "cos" znajduje sie na obrzezach Mieroszowa, na Parkowej Gorze. Widoki sa nieszczegolne bo wlasnie zaczely gdzies okolicami chodzic burze i wszystko sie przymglilo. Wieza rokuje rowniez noclegowo :)









Niedaleko wiezy odkrywamy gniazdo os zrobione w miejscu wbitej w ziemie butelki po tyskim :) Osy ochoczo wlaza do butelki i wypijaja resztki. Ze tez im smakuje taki sikacz!





Reszta ekipy idzie na spacer na Mieroszowskie Sciany po czym wraca do Wroclawia. My natomiast suniemy w strone kopalni kwarcu polozonej o okolicy Krzeszowka. Nie udalo mi sie jednoznacznie dowiedziec czy jest ona czynna czy nie.. Na oko tez wyglada dziwnie- jakby zostala opuszczona ale calkiem niedawno..

Zwiedzanie zaczynamy od kapieli w wyrobisku od strony Jawiszowa. Woda przyjemna, czysta, chlodna acz trzeba uwazac zeby sie nie nabic na kikuty zalanych drzew.





Sa tez miejsca o dogodniejszym zejsciu i plytszej wodzie np. teren pelen zatoczek i malowniczych mierzei ale jest on juz zasiedlony przez kilka rodzin z dziecmi ktore ochoczo sie taplaja w rozlanych szeroko kaluzach





Na terenie kopalnianym jest kilka budynkow- do niektorych mozna wejsc i zapoznac sie z prawie kompletna dokumentacja zakladu. Do wyboru do koloru- akta osobowe, umowy o prace, dyplomy, rysunki techniczne maszyn, dokladne rzuty okolicznego terenu, faktury sprzedazy roznych piaskow. Ech... ile pracownikow musialo dostac po łbie od szefa za zle wypelnienie rubryk, wlozenie kartek do niewlasciwych segregatorow, niedotrzymanie terminow czy ujawnienie tajnych informacji.. A teraz to wszystko przewraca wiatr, dostaje sie w łapy kazdego zwiedzajacego i moze sluzyc w kiblu w przypadku braku sraj tasmy... Jak waska jest granica gdy rzeczy wazne nagle staja sie niewaznymi...



















Mozna uzyc takze na starych mapach, tabliczkach i sztandarach!







Oprocz budynku biurowego jest tez kilka gmachow przemyslowych, w roznym stanie zachowania.









Teren dalej to platanina sciezek z bialego piasku wijacych sie wsrod pachnacych lasow, oraz wieksze i mniejsze jeziorka i oczka wodne o zroznicowanym stanie czystosci wody i o roznym przekroju zyjatek je zasiedlajacych.

















Wieczorem odwiedzamy Gluszyce- jednym z celow tej wizyty jest puchaty nalesnik wystepujacy o tej porze roku w jadlodajni Finezja.



Biorac pod uwage porastajace masowo Gluszyce poziomki- az dziwne ze nalesnik jest z jagodami!



Wieczorowa pora namiocik stawiamy nad zalanym kamieniolomem melafirow nieopodal miasteczka, pod czujnym okiem kaczej rodzinki











Wloczymy sie troche okolicznymi polami skad rozciagaja sie widoki na Gory Sowie, a swierszcze graja jakby sie wsciekly!



















Kamieniolom nie nalezy do miejsc pustych i zapomnianych. Oprocz nas stawiaja namiot tez chlopaki z Boguszowa, ktore przyjechaly tu na ryby. Łowi rowniez pan Kazimierz ze Słupca, ktory nalezy do osob bardzo rozmownych i wylewnych. W ciagu pol godziny poznajemy historie jego zycia- zarowno pod katem zawodowym jak i rodzinnym. Wieczorem wszyscy sie integruja, plonie wielkie ognicho. Tylko ryba nie staje na wysokosci zadania i mimo nęcenia kukurydza, proteinami i innymi kulkami - brac nie chce. Do rana zostal zlowiony tylko jeden karp przez pana Kazia, mimo piszczacych wedek i profesjonalnego wysprzecenia mlodej ekipy. Jednak doswiadczenie chyba wazniejsze jest od sprzetu. W nocy zajezdza tez kilka grupek okolicznej mlodziezy, w celach wybitnie imprezowych. Nie chcac jednak przeszkadzac na łowisku osiedlaja sie z drugiej strony wyrobiska i tam kontynuuja zakrapiane i muzyczne imprezy.







Rano odkrywamy jeszcze ladniejsze miejsce na potencjalny biwak- z drugiej strony kamieniolomu, na wysoko polozonej polce. Stad dopiero widac jak duzy jest zbiornik wodny a i widoki na okoliczne gory sa duzo ciekawsze niz z dolu.









Po wciagnieciu na wczesny obiad kolejnego puszystego kolegi w jagodach suniemy do domu posrod lekko psujacej sie pogody...
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Krzyś66
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-28, 12:43   

Cześć :)
Fajnie , że masz tę "kamieniołomową pasję " bo dzięki niej można poznawać bardzo ciekawe przyrodniczo miejsca . Akurat opuszczone kamieniołomy czy kopalnie piachu , żwiru dość szybko Natura przejmuje na powrót we władanie . I te miejsca są bardzo interesujące .
A ta świeżynka , jeszcze z pozostawionymi dokumentami ... może zarząd czy inna dyrekcja uciekała przed strajkującymi ? ;)
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-07-28, 12:44   

Krzyś66 napisał/a:

A ta świeżynka , jeszcze z pozostawionymi dokumentami ... może zarząd czy inna dyrekcja uciekała przed strajkującymi ? ;)


Tak to troche wygladalo! :lol
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Majka 


Dołączyła: 30 Lip 2014
Posty: 919
Skąd: Beskid Mały/ Kraków
Wysłany: 2015-07-28, 13:33   

Ładnie, ale kocur wymiata. Zaintrygował mnie ten biały obiekt obok nadajnika na górce. Jeden z pomników Jezusa czy JP II ? Naleśnik zaś wygląda wielce smakowicie. :)
_________________
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-07-28, 14:06   

Majka napisał/a:
Zaintrygował mnie ten biały obiekt obok nadajnika na górce.


To jest chyba wieza widokowa na Wielkiej Sowie. Tu moje maksymalne zblizenie spod kamieniolomu:



a tak z bliska wyglada:


(zdjecie znalezione w necie)
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2015-07-28, 14:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Majka 


Dołączyła: 30 Lip 2014
Posty: 919
Skąd: Beskid Mały/ Kraków
Wysłany: 2015-07-28, 14:19   

I wszystko jasne. Dzięki Buba. :)
_________________
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
 
 
Krzyś66
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-28, 14:43   

https://upload.wikimedia....ej_Sowie_47.jpg
Latarnia morska w takim miejscu :o-o , fiu , fiu jest rozmach :D
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-07-28, 17:02   

Krzyś66 napisał/a:

Latarnia morska w takim miejscu :o-o , fiu , fiu jest rozmach :D


ale taka wybrakowana... nie blyskala w nocy :(
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2015-07-28, 19:59   

No zarąbiste są te kamieniołomy które odwiedzasz.
Z ciekawości-czy poziomki w ich obrębie występują?, bo w beskidzkich kamieniołomach, tych nieczynnych, jest od groma i trochę :-)
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-07-28, 21:53   

Piotrek napisał/a:

Z ciekawości-czy poziomki w ich obrębie występują?, bo w beskidzkich kamieniołomach, tych nieczynnych, jest od groma i trochę


Zalezy w ktorych- w Krzeszowku nie bylo. W tych czeskich tez nie. W tym w Gluszycy od groma! i ogromniaste okazy! objedlismy sie jak bączki! acz w Gluszycy to nawet pod sklepem byl wysyp poziomkowych krzaczkow (sklep kolo wiaduktu)
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2015-07-29, 21:26   

Co do poziomek to największe i najlepsze jakie trafiłem to (może makabrycznie zabrzmi) na cmentarzu w Żywcu-Zabłociu. No nieziemskie były. Z kumplem łaziliśmy na nie dobrych kilka lat ale potem coś przebudowali w obrębie wejścia i się skończyło :rol
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-07-29, 22:19   

Piotrek napisał/a:
Co do poziomek to największe i najlepsze jakie trafiłem to (może makabrycznie zabrzmi) na cmentarzu w Żywcu-Zabłociu. No nieziemskie były. Z kumplem łaziliśmy na nie dobrych kilka lat ale potem coś przebudowali w obrębie wejścia i się skończyło :rol


Dobrze nawiezione! :dev :lol

Ja najlepsze poziomki jadlam kilkakrotnie na opuszczonych torach kolejowych- czasem bylo wokol wrecz czerwono. Giganty, soczyste i ta delikatna nuta karbolu :P
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2015-07-30, 20:48   

Karbol jakoś przejdzie :)
Ze dwa tygodnie temu z kumpelą byłem w kamieniołomie w Korbielowie. Poziomy tam były bogate i smacze ale cóż z tego jak ona mi zaczęła opowiadać o jakimś robaku (?) drobniutkim, który z poziomkami dostaje się do organizmu, później do mózgu i człowiek może fiknąć. Całkowicie zepsuła mi tą poziomkową przyjemność, tyle szczęścia, że już pod koniec obżarstwa :-)

I weź tu babę do kamieniołomu :D
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-07-30, 21:31   

Piotrek napisał/a:

I weź tu babę do kamieniołomu :D


Taka baba w kamieniolomie to skarb- wszystkie poziomki dla ciebie bo ona sie boi robaka! bo np. ze mna to bys mial gorzej tzn znacznie mniej poziomek :P
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2015-07-30, 21:32, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Wiesio 


Wiek: 56
Dołączył: 22 Cze 2015
Posty: 343
Wysłany: 2015-07-30, 21:36   

buba, ty Poziomkowy Potworze ;) BTW, byłem dziś w Korbielowie, ale kamieniołomów nie widziałem :) Pewnie dlatego, że przejazdem... wbiłem na chwilę do Slowacji po kilka zacnych trunków i zonk... ojro zostało w Lipowej :(
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group