Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Ku nadmorskim poligonom (2021)

Autor Wiadomość
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2022-02-15, 23:19   

Pudelek napisał/a:
buba napisał/a:
Tacy, którzy do tego miejsca podchodzą z sercem, a turystę traktują jak człowieka, a nie tylko tylko sakiewkę ze złotymi monetami.
z ciekawości przeczytałem w internecie cennik. W okresie wakacyjnym za człowieka trzeba zapłacić 69 złotych/noc. Albo ja mam inne pojęcie o złotych monetach, albo wszędzie w Polsce zrobiło się tak drogo, że zwyczajnie już mnie na takie wyjazdy nie stać. Tym bardziej, że mówimy o drewnianych domkach, a nie pokojach czy apartamentowach... I pomyśleć, że w 2020 rozważałem urlop w RP! :rol

Ale ogólnie ze zdjęć to czuć tam klimat starych lat. Powinniście jeszcze zaadoptować kota ;)


Nam policzyli za nocleg za osobe 40 zl (wrzesien), wiec 3 osoby, 4 dni wyszlo prawie dokladnie 500 zl czyli tak jak mialo wyjsc. Ale wspominali, ze w sezonie jest drożej.

A odnosnie cen noclegow to sie obecnie zrobila jakas masakra. Nocowalismy kilka tygodni temu w Nowej Rudzie. Jedyne, najtansze miejsce gdzie mozna bylo zanocowac - kosztowalo od osoby 80 zl! Nie bylo tanszej opcji w ogole w tym miescie. A szukalam i normalnie w necie, i przez booking, i pytalam miejscowych. Chcemy jechac do Glogowa - najtansze miejsce na nocleg jakie znalazlam - kwatery pracownicze (klimacik powinien byc bo pan wspominal, ze jak beda pijackie awantury to od razu wzywa policje, a panie do towarzystwa musza opuscic przybytek przez polnocą ;) - od osoby 60 zl. Nie wiem czy to wina lockdownow, ktore w duzej mierze wykonczyly tanie hoteliki (w Nowej Rudzie 3 takowe padły) czy to kwestia obecnej inflacji, Polskich Wałów, podwyzek cen gazu/prądu, ale nie jest dobrze...

Urlop w RP nie wychodzi az tak zle cenowo, ale trzeba go odbywac "po podlasku" ;)

A jesli chodzi o kota, to ja sie naprawde boję, ze nam kabak w koncu jakiegos przyniesie.. Jeszcze nam kuwety w busiu brakuje ;)
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2022-02-15, 23:39, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2022-02-16, 11:46   

Wędrujemy sobie z Ustki w kierunku Lędowa Osiedle. Pogoda jest dosyć średnia, co znacznie ma wpływ na ilość plażowiczów i spacerujących. Wczoraj, przy słońcu, kręciło się ich całkiem sporo. Dzisiaj ilość ludzi na plażach jest zadowalająca :)













Zbieramy pióra i szkielety. Pierwszymi ozdabiamy kapelusze, z drugimi robimy sobie tylko zdjęcia.



Ktoś może wie z jakiego zwierzaka ta czacha?



Barwy wydmowego lasu.





Dziś zmierzamy do kolejnych ufortyfikowanych części nabrzeża. Tu, zaraz po wojnie, zbudowano kompleks zwany 9.BAS, którego zadaniem była ochrona wybrzeża a zwłaszcza portu Ustka. Trzymali tu morskie działa o nazwie „Staliniec”. Kilka razy spotkałam się z wpisami czy komentarzami, że baza ta od początku była "jedną z najtajniejszych w systemie obrony wybrzeża". Ciekawe czemu bardziej otaczali ją tajemnicą niż inne podobne bazy? Jednostkę rozwiązano już jakoś w latach 70 tych (gdy ten rodzaj “obronności” ponoć stracił sens), a w latach 90 tych “Stalińce” trafiły na złom.

Poszukiwane przez nas umocnienia obecnie leżą na skraju sporego poligonu, który się ciągnie od Lędowa po Jarosławiec. To akurat fragment trasy, którą wędrujący polskim wybrzeżem muszą niestety omijać wbijając bardziej wgłąb lądu. Napotkany rok temu na Helu koleś opowiadał, że próbował się przebić, coby jednak zaliczyć całość wybrzeża, ale został dość szybko odłowiony. Fragment poligonu przy BASach zdawał się być opuszczony, a przynajmniej zapomniany i obecnie nieużywany. Potwierdzały to zdjęcia i relacje z internetów, gdzie po tamtejszych betonach włóczyły się całe rodzinki w plażowych klapkach i z parawanem pod pachą. Znajomy był tu rok (albo dwa?) temu i sobie wszystko swobodnie zwiedzał. Słyszałam też o jakiś lokalnych klubach miłośników fortyfikacji, którzy się brali za odnawianie niektórych z BASowych obiektów.

Idziemy więc jak po swoje. Znajdujemy całkiem nieźle zachowany bunkier. Podobny w kształcie, ale nieporównywalnie mniej zarośnięty jak te z Ustroni Morskich ( https://jabolowaballada.b...ie-morskie.html ). Wygląda jakby ktoś go kosił i zamiatał.



















Zachowało się jeszcze sporo metalowych części wyposażenia.









Niektóre fragmenty wręcz błyszczą!





We wnętrzach cieżko połazić - wszędzie stoi woda.











Odwiedzamy też wieżę (ponoć to "zapasowa wieża sterowania ogniem"). Wejście na górę jest nieco utrudnione - za drabinę służy rosochata gałąź.







Jest też hangar na wydmie, w którym od czasu do czasu bywają jacyś imprezowicze.









Teren w ogóle ma ciekawe ukształtowanie, bo przypomina falistą tarkę do prania. Nie wiem czy jest to naturalne i od zawsze były tu takie podłużne pagórki, poryte wąwozami, czy jest to działalność poligonu i sztucznie usypane okopy?

Najciekawszym punktem do zwiedzenia w tym miejscu są dla nas dwie betonowe wieże. Jednak idąc do nich coś zaczyna nie grać. Czasem daje się odczuć jakąś taką “ciężkość” w powietrzu, jakiś niepokój i wrażenie, że coś się zmieniło, w porównaniu z tym, co było jeszcze przed chwilą. Mimo że pozornie sosnowy las szumi i pachnie wciąż tak samo - coś jest inaczej... Pierwszy kabak słyszy dźwięk silnika. My nic nie słyszymy. Dorośli mają chyba bardzo stępione odbieranie świata w porównianiu z takim sześciolatkiem. Wiele razy my kompletnie nic nie słyszymy, nie czujemy zapachów, a kabak się wkurza, że nam o czymś opowiada, a my totalnie nie kojarzymy o co biega. Tak samo jest tutaj: “Mamo! Tu ktoś jest! Słyszę silnik!”. Ja nic nie słyszę. Może samochód gdzieś przejeżdża? Może turyści wbili w las albo ktoś drewno kradnie? Kabak twierdzi, że nie, że absolutnie nie jest to zwykłe auto. Że to ciężki buczący silnik jakby jakiejś ogromnej maszyny, takiej z fabryki! Straszne jest wsłuchiwać się w przestrzeń - i nie słyszeć kompletnie nic, mimo że ktoś ci pokazuje palcem skąd dobiegają odgłosy. Powiedzenie: “Jak dziecko we mgle” - jest zupełnie chybione… Prędzej ono się w tej mgle ogarnie, a dorosły roztrzaśnie se pysk, wleci w przepaść albo pożre go smok!

Już blisko betonowych wież (jakieś 100- 150 metrów) włazimy na zupełnie nowe czerwone chorągiewki wetknięte w ziemię, a przez drzewa przeziera skrzyżowanie ciężarówki z czołgiem, przy którym biega kilka osób.. Yyyyyy... Chyba mi się tu jednak nie podoba i zarządzamy odwrót. Tzn. ja i toperz, bo Kabak proponuje, aby podejść do żołnierzy i zapytać ich o drogę do wież, skoro widać trochę pobłądziliśmy. Jednak siłą głosów w gromadzie, 2 na 3 zarządzamy jednak ewakuacje z pokarbowanego lasu. Ja lubię miejsca opuszczone - a to w tym momencie zdecydowanie już takie nie jest! Nie wiem czy zmieniają im się zasięgi zagospodarowania terenów? Czy myśmy mieli pecha trafić akurat na jakieś szczególne ćwiczenia?

Wracamy na plażę. Powędrujemy sobie wybrzeżem jak typowi kuracjusze :) Ale plaża też jakoś stopniowo zmienia strukturę. Sypki piach, usypany w falki przez wiatr, przeistacza się w plątaninę głębokich kolein, w które wpada się po kolano i głębiej… No parawany to by się tutaj nie komponowały ;) A może nawet nie trzeba by ich stawiać? Bo sam brzeg wysokiej koleiny chroniłby przed zaduwającym wiatrem? Kabak oświadcza, że to właśnie tu to coś musiało jeździć, to coś z wielkim buczącym silnikiem. Że ten dźwięk słyszała od strony morza. Minęliśmy się więc o jakieś 20 minut.













A miejscami plaża jest dla odmiany jak wyprasowana!



Przy plaży nie było żadnych tabliczek czy innych informacji, że jest poligon czy że spacery są niewskazane. Więc tu póki co jesteśmy na legalu!

Plaża za zatoczką wydaje się jednak jeszcze bardziej nietypowa. Zoomuję… I co widzę? Kolesia, który się wślipia we mnie przez lornetkę! A obok niego czołgi i armaty… Eeeee… To tam już raczej nie idziemy.







Spacer okazał się zatem krótszy niż było w planach - zarówno po wydmach jak i po nabrzeżu... Acz trzeba przyznać, że w tą stronę plaże są bardziej urozmaicone i ciekawe. Bo w stronę Ustki to były jakieś dziwne. Oznazone sektory z żyrafką lub osiołkiem, wydmy zawiniętę w siatkę, głupie reklamy na bilbordach włażące już na piasek… Szybko uciekliśmy!

Zastanawiamy się więc co zrobić z tak pięknie rozpoczętym dniem. Idziemy więc jeszcze połazić po Lędowie, tzn. tej części zwanej Osiedle. Wjazd zdobią orurowania z kotwicą i kołem sterowym.





Jest też pomnik. Chyba zbyt często bywaliśmy na Ukrainie, bo jakoś pierwsze skojarzenie nie było z flagami i statkami ;)



Jeden z ciekawszych przystanków autobusowych jakie napotkałam. Kolekcję nietypowych przystanków ( https://jabolowaballada.b...autobusowe.html ) mam sporą, ale ten wyrywa się wszelakim schematom. Acz ma ogromną wadę - jest niezadaszony!



Widok na niego z góry.



Dalej zaczynają się różne wojskowe zabudowania. Sporo jest działających - tych przez grzeczność nie fotografuję, nawet jak stoją tam ładne ciężarówki. Są też fragmenty opuszczone, np. drewniane baraki z kartkami “wyłączone z eksploatacji” i lekko zawalającymi się dachami.







Cztery faktury nawierzchni - kostka granitowa, trylinka, kostka bauma i jęzor asfaltu.



Mural. W tematyce morsko - śląskiej.



Tak w ogóle to ściana stołówki. Aż zgłodnieliśmy, ale 5 kłódek na bramie nie wyglądało zapraszająco...



Część zabudowań jest nieco dziwna - opisana “baza noclegowa” i kręcą się tam ludzie w cywilu. Faceci w krótkich kolorowach gatkach, grube baby palą papierosy, napychają się czipsami albo malują pazury opierając się o drzewo. Przechadzają się w kółko emeryci, sprawiając wrażenie jakby więźniów krążących na spacerniaku. Wszyscy zdają się bardzo nudzić. Czasem widać taki rodzaj smętnego ruchu dla zabicia czasu. Na żołnierzy jakoś toto nie wygląda (chyba że się świetnie maskują? ;) ) W rejonie kręci się masa osobowych aut na zamiejscowych blachach. A wszystko za bramami terenów zamkniętych i wejściem za przepustką. Podchodzę do jednego ciecia przy bramie i wskazując na szyld “bazy noclegowej” pytam ile tu kosztuje wynajęcie pokoju. No co, blondynka może szukać apartamentu, w końcu jesteśmy nad morzem, nie? ;) Koleś twierdzi, że “noclegów nie udzielamy” i oględnie mówiąc nie jest zbyt miły. Po kiego diabła więc ten dziwny i mylący szyld? Koszary to chyba nie były, bo one zazwyczaj wyglądają jednak nieco inaczej…

Cała miejscowość położona jest w lasach, teren jest cichy i wieje spokojem (odkładając na bok śmigające czasem samochody). Omszałe chodniki kontrastują z nowymi płotami, stare pordzewiałe bramy ze świeżymi, błyszczącymi kłódkami na nich. Nasz nie-całkiem-opuszczony BAS z powiewającymi chorągiewkami i ciężarówą na silniku zdaje się świetnie pasować do tego terenu na pograniczu działania i zawieszenia.

I co można jeszcze dodać do tematu? Że wszędzie tu pełno malutkich bunkierków, rozsianych bezładnie po lasach, wzgórzach i piachach. Każdy z osobna nie przedstawia specjalnej atrakcji, ale zebrane do kupy we wspomnieniach pokazują, że to jednak nie taki zwykły las. Fajne są spacery w takich miejscach, gdzie co chwilę zaglądasz pod korzeń lub za podejrzaną górkę. I zawsze coś znajdujesz!























Nie wiem co oznaczają takie oznaczenia na drzewach, wcześniej chyba na takowe nie wpadliśmy.



A i wydmowe lasy tego rejonu są ciekawe same w sobie! Krzywe, płożące, zakręcone - jakby każde z tych drzew miało w swym kształcie zaklętę jakieś przygody. Jakby każde z nich miało swoją opowieść...














cdn
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
gar 

Dołączył: 06 Sty 2016
Posty: 834
Skąd: Orzegów
Wysłany: 2022-02-17, 19:35   

buba napisał/a:

Nam policzyli za nocleg za osobe 40 zl (wrzesien), wiec 3 osoby, 4 dni wyszlo prawie dokladnie 500 zl czyli tak jak mialo wyjsc. Ale wspominali, ze w sezonie jest drożej.

Słaby jestem z matematyki, ale mimo wszystko 500 zł mi nie wychodzi. 40 x 3 x 4 = 480 zł. 20 zł w zeszłym roku jeszcze wystarczało na flaszkę :)
buba napisał/a:


A odnosnie cen noclegow to sie obecnie zrobila jakas masakra. Nocowalismy kilka tygodni temu w Nowej Rudzie. Jedyne, najtansze miejsce gdzie mozna bylo zanocowac - kosztowalo od osoby 80 zl! Nie bylo tanszej opcji w ogole w tym miescie. A szukalam i normalnie w necie, i przez booking, i pytalam miejscowych. Chcemy jechac do Glogowa - najtansze miejsce na nocleg jakie znalazlam - kwatery pracownicze (klimacik powinien byc bo pan wspominal, ze jak beda pijackie awantury to od razu wzywa policje, a panie do towarzystwa musza opuscic przybytek przez polnocą ;) - od osoby 60 zl. Nie wiem czy to wina lockdownow, ktore w duzej mierze wykonczyly tanie hoteliki (w Nowej Rudzie 3 takowe padły) czy to kwestia obecnej inflacji, Polskich Wałów, podwyzek cen gazu/prądu, ale nie jest dobrze...

W wielu miejscach rzeczywiście masakra. Od jakiegoś czasu przerzuciłem się na wynajmowanie mieszkań (jest tego sporo), bo przy 4-osobowej rodzinie nocleg wychodzi mnie w okolicach 50 zł/osobę, co jest do zaakceptowania - szczególnie, że w takiej sytuacji najczęściej mam do dyspozycji wszystko to co w domu (od wyposażonej kuchni po pralkę, żelazko itp.).
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2022-02-17, 19:53   

gar napisał/a:
20 zł w zeszłym roku jeszcze wystarczało na flaszkę

chyba spod lady ;)
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
gar 

Dołączył: 06 Sty 2016
Posty: 834
Skąd: Orzegów
Wysłany: 2022-02-17, 20:07   

Pudelek napisał/a:
gar napisał/a:
20 zł w zeszłym roku jeszcze wystarczało na flaszkę

chyba spod lady ;)

Co ja Ci poradzę, że mieszkasz w takich drogich stronach. Na Orzegowie jest taniej :)
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2022-02-18, 00:07   

gar napisał/a:
Słaby jestem z matematyki, ale mimo wszystko 500 zł mi nie wychodzi. 40 x 3 x 4 = 480 zł. 20 zł w zeszłym roku jeszcze wystarczało na flaszkę


20 zł poszło na żarcie dla kotów ;)

gar napisał/a:
W wielu miejscach rzeczywiście masakra. Od jakiegoś czasu przerzuciłem się na wynajmowanie mieszkań (jest tego sporo), bo przy 4-osobowej rodzinie nocleg wychodzi mnie w okolicach 50 zł/osobę, co jest do zaakceptowania - szczególnie, że w takiej sytuacji najczęściej mam do dyspozycji wszystko to co w domu (od wyposażonej kuchni po pralkę, żelazko itp.).


A skad je bierzesz, te mieszkania? Na jeden nocleg tez jest taka opcja czy to raczej na dluzsze pobyty?

Pudelek napisał/a:
gar napisał/a:
20 zł w zeszłym roku jeszcze wystarczało na flaszkę

chyba spod lady


Na taką 100 ml wciaz wystarczy! :P
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2022-02-18, 00:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Gór Ski 

Dołączył: 08 Maj 2018
Posty: 484
Skąd: Katowice
Wysłany: 2022-02-18, 14:59   

buba napisał/a:
W Ustce szukamy ośrodka Niewiadów.


Patrząc na ten ośrodek od razu się gęba uśmiecha , zielono sporo przestrzeni i koty w pakiecie.

buba napisał/a:
A odnosnie cen noclegow to sie obecnie zrobila jakas masakra. Nocowalismy kilka tygodni temu w Nowej Rudzie. Jedyne, najtansze miejsce gdzie mozna bylo zanocowac - kosztowalo od osoby 80 zl!


Szczególnie wyjeżdżając kilkadziesiąt razy w roku to koszt noclegu ma znaczenie , relatywnie tanie są jeszcze PTSMy często za 4 osoby płacę nieco powyżej 100pln , jednak nie są zbyt popularne będąc w wakacje gdzie był kapitalny PTSM w Lubawce to prawie nikogo nie było .
To samo na Słowacji gdzie sporo fajnych kempingów zostało zlikwidowanych np w Blatanicy czy w Bojnicach były tam proste chatki w cenie 18-22 Eur za 4 osobową chatkę , w ich miejsce powstają chaty z Bali w cenie 150 Eur i chętnych nie brakuje
 
 
gar 

Dołączył: 06 Sty 2016
Posty: 834
Skąd: Orzegów
Wysłany: 2022-02-19, 23:27   

buba napisał/a:

gar napisał/a:
W wielu miejscach rzeczywiście masakra. Od jakiegoś czasu przerzuciłem się na wynajmowanie mieszkań (jest tego sporo), bo przy 4-osobowej rodzinie nocleg wychodzi mnie w okolicach 50 zł/osobę, co jest do zaakceptowania - szczególnie, że w takiej sytuacji najczęściej mam do dyspozycji wszystko to co w domu (od wyposażonej kuchni po pralkę, żelazko itp.).


A skad je bierzesz, te mieszkania? Na jeden nocleg tez jest taka opcja czy to raczej na dluzsze pobyty?


Najczęściej na bookingu. Zazwyczaj wpisane są jako apartamenty, ale w wielu przypadkach faktycznie to zwykłe mieszkania w blokach. W dużych miastach do wyboru i koloru, więc i ceny bardzo zróżnicowane - ostatnio zazwyczaj po około 200 zł za mieszkanie za noc. Im mniejsza miejscowość tym wybór oczywiście mniejszy. Najczęściej nie ma problemu z pobytami na 1 noc - przynajmniej ja do tej pory takiego problemu nie miałem.
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2022-02-20, 17:27   

Gór Ski napisał/a:
jednak nie są zbyt popularne będąc w wakacje gdzie był kapitalny PTSM w Lubawce to prawie nikogo nie było .

też bardzo lubiłem ten ośrodek, ale po ostatniej wizycie (2019), to mi trochę przeszło
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2022-02-20, 18:22   

Gór Ski napisał/a:
Patrząc na ten ośrodek od razu się gęba uśmiecha , zielono sporo przestrzeni i koty w pakiecie.


To jest wlasnie świetne w tych starych osrodkach, ze jest zielono. Jak buduja jakis nowy czy nawet remontuja stary - to pierwsze wyrzynają w pien wszystkie drzewa... I se siedzisz na patelni podziwiajac swiezo wylany beton..

Cytat:
będąc w wakacje gdzie był kapitalny PTSM w Lubawce


Bardzo lubimy to miejsce! :)

Cytat:
też bardzo lubiłem ten ośrodek, ale po ostatniej wizycie (2019), to mi trochę przeszło


A co sie stalo? Wprowadzili prohibicje?? :P

Mysmy byli ostatnio w pazdzierniku 2020 i wciaz nie mam zastrzezen.

Cytat:
Najczęściej na bookingu. Zazwyczaj wpisane są jako apartamenty, ale w wielu przypadkach faktycznie to zwykłe mieszkania w blokach. W dużych miastach do wyboru i koloru, więc i ceny bardzo zróżnicowane - ostatnio zazwyczaj po około 200 zł za mieszkanie za noc. Im mniejsza miejscowość tym wybór oczywiście mniejszy. Najczęściej nie ma problemu z pobytami na 1 noc - przynajmniej ja do tej pory takiego problemu nie miałem.


Dzieki! To bede patrzec! A nuż.. Wczesniej nigdy nie korzystalismy z bookingu, ale ostatnio sie troche zachecilismy, jak sie okazalo, ze pytajac przez telefon w tym samym miejscu nocleg jest o 20 zl drozszy niz przez booking... I co ciekawe - sama babka w telefonie mi o tym powiedziala...
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2022-02-20, 18:24, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2022-02-20, 18:42   

buba napisał/a:
A co sie stalo? Wprowadzili prohibicje??

obok Mirka, który tam przedtem wszystkiego doglądał, pojawił się jakiś nowy osobnik. Zdaje się, że normalny nocujący, ale siedział tam już długo i się szarogęsił. W dodatku robił straszny syf, kuchnia lepiła się od brudu, patelnie naczynia oblepione jakimś świństwem, nic nie szło tam ugotować, w ogóle nie szło z niej normalnie skorzystać. Woda spod prysznica tam zawsze lekko śmierdziała, ale wtedy jeszcze dodatkowo i pod prysznicem był chlew.

buba napisał/a:
ze pytajac przez telefon w tym samym miejscu nocleg jest o 20 zl drozszy niz przez booking...

a nie czasem odwrotnie? :o-o Booking to dla właściciela dodatkowy koszt, bo trzeba odpalić jakąś tam sumę, więc jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, aby nocleg poza bookingiem był tańszy. Zazwyczaj jest odwrotnie albo ceny są takie same.
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Ostatnio zmieniony przez Pudelek 2022-02-20, 18:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2022-02-20, 19:42   

Pudelek napisał/a:
obok Mirka, który tam przedtem wszystkiego doglądał, pojawił się jakiś nowy osobnik. Zdaje się, że normalny nocujący, ale siedział tam już długo i się szarogęsił. W dodatku robił straszny syf, kuchnia lepiła się od brudu, patelnie naczynia oblepione jakimś świństwem, nic nie szło tam ugotować, w ogóle nie szło z niej normalnie skorzystać. Woda spod prysznica tam zawsze lekko śmierdziała, ale wtedy jeszcze dodatkowo i pod prysznicem był chlew.


A to nie wiem czy żesmy tego kolesia tez nie spotkali. Siedzial na dole tego duzego budynku i ogladal telewizor. I "szarogęsił" byloby swietnym okresleniem. Jakies glupie komentarze rzucal. Nie wiedzielismy wlasnie czy to jakis cieć ochroniarz czy moze ktos nocujący w ramach jakis kwater pracowniczych wiec dlugoterminowo. Na szczescie spotkalismy go tylko raz a sprawy opłat za nocleg uregulowalismy z inną babką. Z kuchni i prysznca wtedy nie korzystalismy, wiec moze nas ominely niemile doznania. Jedno jest pewne - ze duzo fajniej sie nocuje w Lubawce w tych drewnianych domkach niz w tym duzym budynku.

Pudelek napisał/a:
a nie czasem odwrotnie?


No wlasnie nie! Sprawa dotyczyła hotelu "Dwór Gorny" w Nowej Rudzie. Na ich stronie w necie nocleg za osobe kosztuje 95 zl, pani przez telefon powiedziala mi że ponad stówe, a przez booking udalo sie wyklikac za 80 zl.

A juz myslalam, ze to tak dziala i dlatego tak wszyscy booking i booking! A ja jestem frajer ze dotychczas nigdy nie korzystalam!
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2022-02-20, 19:43, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2022-02-20, 19:49   

buba napisał/a:
Jedno jest pewne - ze duzo fajniej sie nocuje w Lubawce w tych drewnianych domkach niz w tym duzym budynku.

jak byłem pierwszy raz, to nocując w dużym budynku bardzo mi się podobało. Z Mirkiem siedzieliśmy wieczorem przy telewizorze, piliśmy i gadaliśmy o życiu. Siedząc w domku na pewno by nie było takiego klimatu.

Te domki chyba są nieogrzewane?

buba napisał/a:
Na ich stronie w necie nocleg za osobe kosztuje 95 zl, pani przez telefon powiedziala mi że ponad stówe, a przez booking udalo sie wyklikac za 80 zl.

mogła być promocja na bookingu, to się zdarza. Ale żeby na stałe były niższe ceny na bookingu? Dziwne :D

Ogólnie to booking jest świetną sprawą, jeśli nie chcemy szukać noclegu na miejscu. Wiadomo ile się zapłaci, jakie są warunki i, przynajmniej teoretycznie, jak się coś spieprzy, to ma się pomoc. No i sporo ofert, a jak się ma dłuższy staż, to czasem wpadnie jakaś zniżka albo dodatkowe śniadanie gratis czy coś. Choć oczywiście nieoczciwi wynajmujący i zwykłe ciule - jak ja miałem ostatnio w Toruniu - też się znajdą.
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Ostatnio zmieniony przez Pudelek 2022-02-20, 19:55, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2022-02-20, 20:09   

Pudelek napisał/a:
jak byłem pierwszy raz, to nocując w dużym budynku bardzo mi się podobało. Z Mirkiem siedzieliśmy wieczorem przy telewizorze, piliśmy i gadaliśmy o życiu. Siedząc w domku na pewno by nie było takiego klimatu.


To ja tego Mirka chyba nie poznalam. Zawsze jakos tak wyszlo, ze wszystko zalatwialam z jakas babką.

W domku takiego klimatu jak piszesz by napewno nie bylo - domek jest zupelnie niezalezny od budynku, ma swoją lazienkę, czajnik i nocujac kilkakrotnie w domku nigdy nie bylo potrzeby ani okazji isc do duzego budynku.

Pudelek napisał/a:
Te domki chyba są nieogrzewane?


Musza byc jakos ogrzewane. Nocowalismy tam zawsze zimą i w srodku siedzielismy w bluzach. Wiec upalu nie bylo, ale z nieogrzewanego domku zapewne bym miala bardzo traumatyczne wspomnienia a tak nie jest! ;)

Cytat:
mogła być promocja na bookingu, to się zdarza. Ale żeby na stałe były niższe ceny na bookingu? Dziwne :D


Czy na stale to nie wiem. Wiem, ze jak marudzilam do telefonu pytając czy nie mają jakis tanszych pokoi albo nie wynajmuja komórki na miotły - babka mi poradziła zajrzec na ich booking.

Pudelek napisał/a:
Ogólnie to booking jest świetną sprawą, jeśli nie chcemy szukać noclegu na miejscu. Wiadomo ile się zapłaci, jakie są warunki i, przynajmniej teoretycznie, jak się coś spieprzy, to ma się pomoc. No i sporo ofert, a jak się ma dłuższy staż, to czasem wpadnie jakaś zniżka albo dodatkowe śniadanie gratis czy coś. Choć oczywiście nieoczciwi wynajmujący i zwykłe ciule - jak ja miałem ostatnio w Toruniu - też się znajdą.


Acz chyba jest dosc mało ofert. Szukalam w zeszlym tygodniu noclegow w Glogowie to na bookingu mieli same jakies hotele dla cepra, a np. żadne kwatery pracownicze, ktorych tam jest duzo, nie byly uwzględnione. Albo my nie umiemy szukac? Albo wiecej ofert wyswietla sie tylko dla osob z wiekszym stazem?

A co zrobily ciule z Torunia? W zamian za nocleg musiales sluzyc do mszy Ojcu Dyrektorowi? :P
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2022-02-20, 20:35   

W tej relacji zebrałam do kupy opuszczone miejsca w Ustce. Pierwsze co z tego gatunku nam się rzuca w oczy, to pokaźne budynki w porcie. Ponoć był to spichlerz. Jak widać po malunkach - niektórzy dają radę (bądź kiedyś dawali?) dostać się na dach.

Widok na budynek z różnej perspektywy i o rozmaitych porach dnia:









Ciekawe, że zaraz obok biegły kiedyś tory. Od dawna już chyba nieczynne - ostatecznie nikną gdzieś w kosteczce brukowej ścieżki rowerowej...



Obczajam nawet wejście do owego obiektu. Dałoby się, ale wymagałoby to umiejętności szybkiej wspinaczki po drabinie i przejścia do okienka na dość dużych wysokościach - a ja w tym zbyt mocna nie jestem. Wlazłabym tam, ale myślę, że pół Ustki by mnie zdążyło zauważyć jak się gramolę i przedsięwziąć kroki niewłaściwe z mojego punktu widzenia.

A okolice obfitują w ten gatunek "człowieka". Gdy zaglądam przez dziurę w drzwiach do środka, to już jakiś koleś się do mnie przyczepia, że "to niebezpieczne, tu nie wolno i on zaraz wezwie policję". I o dziwo to nie był żaden mundurowy, strażnik czy ochroniarz, tylko zwykły wczasowicz, snujący się po mieście. Na tyle znudzony i zdegustowany swoim marnym życiem, że uwielbia pchać ryj w cudze. Gdzie się takie robactwo lęgnie?

Wnętrza:





Zaraz naprzeciw stoi kolejna ruinka - niedokończony pałacyk z kogutem na strzelistej wieży.





Kolejnym miejscem, które już nie jest używane zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem, jest pensjonat "Mewa". Pensjonat sprawia wrażenie w miarę nowego. Elewacja obita styropianem, nowe okna... Po powrocie sprawdziłam, że ostatnie wpisy na ich stronce były z 2014 roku, a w 2019 już był nieczynny.







Ciekawe czemu to upadło? Ponoć w takich miejscach się zabijają o każdy metr kwadratowy powierzchni, a tu noclegi blisko portu, blisko centrum? W środku oczywiście teraz spora demolka - jak to zazwyczaj bywa w obiektach położonych na widoku i łatwo dostępnych.



Sprzęty wewnątrz są raczej z gatunku współczesnych. Tu główna sala jadalno - balowa.





Schodki na piętro.



Pokoje mieszkalne.





Taki dziwny zakątek. Na pierwszy rzut oka skojarzył mi się z zamurowanym kominkiem. Ale nad nim lustra? I chyba na kominek za blisko przeciwległej ściany? ;)



Ogród/boisko na tyłach budynku.





Wszędzie walają sie powywlekane łóżka i materace.





W jednym z pokoi włażę na baraszkującą parkę gimnazjalistów. Więcej jak 14 lat nie mieli. Chyba mnie nawet nie zauważyli, jako że dość szybko zapodałam odwrót. Co będę dzieciaki stresować...

Kiedyś było jeszcze jedno ciekawe miejsce w Ustce - niedokończona inwestycja linii lotniczych LOT. Latami stał tu opuszczony hotel, no ale my zawsze byliśmy gdzie indziej. Spóźnilismy się ze dwa lata. Ech... Jak to nie da się być wszędzie i wszędzie zdążyć na czas... A fajne miejsca tak szybko znikają...
Budynek został rozebrany i nie ma już po nim śladu... Straszna szkoda! Z dachu było nawet widać morze - ponoć było to świetne miejsce na namiot!

Tak wyglądał - zdjęcia z googlemaps, z lipca 2019.





cdn
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group