Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Izery w szumie strumieni, potoków i grzmiącej Izery.

Autor Wiadomość
włodarz 

Dołączył: 13 Maj 2014
Posty: 2649
Skąd: Góry Sowie
Wysłany: 2017-07-16, 18:19   

laynn napisał/a:
No i już wspomniałem. Inspiracją jest Włodarza Geostrada, oraz buby relacja o wiatach Izerskich, za już tu Wam obojgu dziękuje :)

laynn, nie ma za co. Ja się cieszę, że przydała się moja relacja. I nie wykluczone, że ruszę się w Izery, bo przypomniałeś mi, że dawno tam nie byłem. :-)
_________________
Sudeckie Ilustracje
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-17, 11:30   

Dzień Trzeci w Izerach, kiedyś wszystko się kończy...

Miałem tę noc również przespać w wiacie. Gdzieś pod Smrkiem, ale z racji pogody jak pisałem zmieniłem plany. Lało całą noc, więc przynajmniej nie zmarzłem, w Chatce.
Dziś ruszam powoli w stronę domu.

Jak widać, nie tylko padało, ale i nieźle wiało...
Moja droga:

Wieje zimny wiatr. Wkładam opaskę, przynajmniej uszy mi nie zmarzną :)
Żegnam Halę Izerską,
Chatka Górzystów się oddala

W końcu też dostrzegam Izerę:

Coś dla miłośników bokehu:

Mijam Kobylą Łąkę i widzę kolejną wiatę:

Nie uszedłem daleko, a odzywa się stopa. Wczoraj już w powrocie ze Stogu Izerskiego zaczęła mnie kuć, dziś dość szybko ból powraca. Dobrze, że jednak wczoraj nie naszło mnie próbować do niej, bo ta wiata mimo, że należy do tych większych, jednak nie ma osłony przed wiatrem.
Obok mocno szumi Izera:


Rzeczywiście wyglądem przypomina rzekę z dalekich krajów...
Woda w strumieniach, potokach, czy wszelakich bajorach ma różne kolory, a to zielony

a to rudy, a raczej rdzawy

Sama Izera też ma barwę ciemno rdzawą. No i oczywiście od początku wycieczki wszelakie cieki wodne cały czas mi bardziej, lub mniej szumią. Jedynie pod wiatą, gdzie nocowałem, była cisza.
Mijam odbicie szlaku w kierunku mostu na Izerze

bo chcę zobaczyć, Schronisko Orle:

z racji wczesnej pory nie wstępuje w jego progi, ale skręcam w stronę Izery. Mimo bólu, stwierdzam, że choć cały dzień w planach miał być po stronie czeskiej, to choć na koniec zajrzę do sąsiadów

Mijam fajny kamyk

i przed przekroczeniem rzeki, wstępuje do wiaty.


Pozdrawiam czeską parę, zbierającą się do drogi po nocy i gdy oni się pakują, ja wyciągam maszynkę

by zrobić sobie ciepłą herbatę i popić ją czekoladę, która zaś ma poprawić nastrój, który się psuje z powodu bólu stopy i barku. Wiata fajna, ale widać, że na deszcz to płachta się przydałaby, skrajne podesty są mokre, a środkowy to pewnie nieźle przewiewa. No i huk rzeki jest spory.
Jak już mam ten humor zdecydowanie lepszy, to ruszam dalej. Wody dziś w Izerze sporo, nie przypomina mi ona wcale tej znanej mi ze zdjęć innych relacji:


Dziś lepiej w jej nurt nie wchodzić... Zresztą i Jizerka grzmi wściekle, gdy ja kieruje się w stronę Jizerki osady. Po drodze mijam naparstnice:

I zbliżam się do domostw:

Jizerka:



Przechodzę przez potok

mijam muzeum, Panský dům. Ruszam asfaltem, idzie mi się lepiej, stopa na równym tak nie boli, w przeciwieństwie do barku.
Mijam Bukowiec, również z każdym krokiem nabierając wysokości:

osada Jizerka:

Przy Chacie pod Bukovcem sporo aut, ja ruszam czerwonym szlakiem ku stacji pociągu

Ostatnie spojrzenie za siebie:

I wchodzę w las. Zostaje mi do zrobienia z 5km starym asfaltem...nuda...no nie do końca.
Mijam fajne strumienie

łąki na skale

i wiadukty kolejowe

I tu zamiast sobie pójść na stację ČD Kořenov, to ja mam jakieś zaćmienie umysłu i idę w stronę stacji w Harrachovie. Więc ominęła mnie podróż po owym wiadukcie i w tunelu...
ech no cóż, kiedyś to nadrobię.

Przechodzę przez most na Izerze:

mijam najwyżej położone w Czechach pole golfowe

i widząc budynki stacji, wydaje mi się, że słyszę pociąg (wcześniej go na pewno słyszłem), włącza mi się speed i prawię biegiem dolatuję na miejsce. Po czym, wiem, że za wiaduktem słyszałem jadący do Szklarskiej, a mój pociąg, czyli następny mam za 1,5godziny.

knajpa na dworcu zamknięta, więc postanawiam ostatnią ciepłą herbatę zrobić sobie na końcu peronu, zajadając też kromki ze smalcem i obserwując jak od czeskiej strony przyjeżdża pociąg, a drugi, ze Szklarskiej rusza w stronę stacji docelowej...


Następnie dojeżdżam do Szkalskiej, przesiadam się do auta i ruszam do domu...
W pociągu jest tłok, więc mając wielki plecak nic nie widzę, bo nie pcham się do siedzeń przy oknie, tylko siadam przy drzwiach wejściowych, akurat od zachodniej strony...

Dzisiejsze wyniki:
16,5 km oraz 453 m podejść i 567m w dół.

W sumie: ok 52km, 1773 m w górę i 1732m w dół.

galerie: wieczór , dzień drugi , trzeci

Jeszcze raz Włodarzowi dziękuje za inspirację, oraz porady, bubie za opisy wiat :)

Ps i na koniec mała dygresja. Kiedyś min z sokołem zastanawiałem się jak może wrócić taka ciekawość, gorączka z powodu wyjazdu w góry. Ja tym wyjazdem jarałem się od trzech miesięcy, po jednodniowych wycieczkach taki wypad w sumie dwu dobowy to był nowy inpuls. Czułem się jadąc w nieznane, jak podczas pierwszych wyjść.

to tyle :)
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2017-07-17, 12:03   

laynn napisał/a:
Wieje zimny wiatr. Wkładam opaskę, przynajmniej uszy mi nie zmarzną
Mam wąs. To nie jest zwykły wąs. Jak robi się na nim szron, to czas założyć czapkę i rękawiczki (biorę dwie). :P
Fajny kamyk to Granicznik. Szkoda, że nie posłuchałeś mnie. Czasem robię sobie żarty, ale tym razem pisałem poważnie. Za karlovskym mostem w lewo na Bukowiec (chociaż 50m na most), piękny punkt widokowy i przez Izerkę do zbiornika Souš, dalej do Kořenova przez wodospady Czarnej Desny.
Rozumiem, że wolałeś siedzieć na stacji...
No i ta pogoda: to wina kuchenki czy tego, co napisałem sokołowi? :P
Lubię oglądać deszcz na działce lub przez okno na żwawo poruszających się ludzi... :P
W górach wolę jednak słoneczną pogodę.
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14355
Wysłany: 2017-07-17, 12:03   

laynn napisał/a:
bo chcę zobaczyć, Schronisko Orle:


Ale ładne ...

laynn napisał/a:
Ps i na koniec mała dygresja. Kiedyś min z sokołem zastanawiałem się jak może wrócić taka ciekawość, gorączka z powodu wyjazdu w góry. Ja tym wyjazdem jarałem się od trzech miesięcy, po jednodniowych wycieczkach taki wypad w sumie dwu dobowy to był nowy inpuls. Czułem się jadąc w nieznane, jak podczas pierwszych wyjść.


Trzecia młodość :)
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-17, 12:24   

Dobromił napisał/a:
Trzecia młodość

Dokładnie!
ceper napisał/a:
Szkoda, że nie posłuchałeś mnie.

Ależ ja czytałem i kiedyś tam pójdę. Tylko na ten wyjazd tego nie planowałem. Jeszcze w Izery zamierzam wrócić, więc będę wtedy to miał na uwadze.
Pogoda, była dobra. 15minut deszczu to nic. Choć faktycznie marzyłem o lampie. Tylko wtedy bym w połowie drugiego dnia umarł...
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10853
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2017-07-17, 18:42   

Bardzo ładnie ulokowana jest Chatka Górzystów, szczególnie w tym dalszym ujęciu to wyglada bardzo przyjemnie :-) A Orle...trochę jakby z inne bajki, od rzeczy na tle otoczenia ale ma to urok.
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-17, 19:30   

Przypomniałeś, mi Piotrku, że chciałem podziękować nie piszącej tu już Blu, bo ona pierwsza opisała (zdjęciami min) Halę Izerską, wraz z Chatką Górzystów. Jeszcze na GS, bodajże z Pudelkiem byli w niej.
A Orla jest dziwna, taka nierealna, aż sobie przypomniałem, że miałem o niej poczytać
( https://pl.wikipedia.org/...9EOrle%E2%80%9D )
Jak ktoś ma jakieś ciekawostki o tych obiektach, to proszę napiszcie je :) .
Ostatnio zmieniony przez laynn 2017-07-17, 19:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2017-07-17, 22:26   

Ja ciekawostek nie mam ale napiszę, ze bardzo pozytywna jest ta relacja. I zupełnie inne te gory. Takie płaskie. I to nie trzecią młodość przezywasz tylko to się nazywa starość jak wszystko boli. Coś o tym wiem.
Profil Facebook
 
 
Majka 


Dołączyła: 30 Lip 2014
Posty: 919
Skąd: Beskid Mały/ Kraków
Wysłany: 2017-07-18, 08:20   

No to zatęskniłam za Górami Izerskimi. Chatka Górzystów ma w sobie jakiś niepowtarzalny klimat. I dobre ciasto tam serwują :) I w ogóle Izery są super, choć sama nie wiem do końca, na czym to super polega.
_________________
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-18, 08:42   

Majka napisał/a:
I w ogóle Izery są super, choć sama nie wiem do końca, na czym to super polega.

A ja wiem, co nie mają super. Są za daleko :D .
Sokole, jak boli, to wiem, że żyje :D .
włodarz napisał/a:
nie wykluczone, że ruszę się w Izery

Szykując się na tę wycieczkę, sporo czytałem o nich, wiem, że po czeskiej stronie jest dużo fajnych miejsc, więc właśnie dlatego czekam na relację, może znów mi coś podsuniesz? Fajnie by było za rok tam znów pojechać!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group