IV OFICJALNY ZLOT FORUM GÓRY BEZ GRANIC |
Autor |
Wiadomość |
darkheush
Beerwalker
Wiek: 51 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2626
|
Wysłany: 2018-09-11, 17:24
|
|
|
Vision napisał/a: | Chociaż bardziej mnie ciekawi jakie zdjęcie planowaliście wykonać wcześniej? |
A no takie
|
|
|
|
|
vidraru
Rosomak
Wiek: 43 Dołączyła: 27 Sty 2017 Posty: 2498 Skąd: Kęty
|
Wysłany: 2018-09-11, 17:25
|
|
|
Zdjęcie z Szefu musi być |
|
|
|
|
Pudelek
Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 8277 Skąd: Oberschlesien
|
Wysłany: 2018-09-11, 17:33
|
|
|
galeria śpiących z tego zlotu jest bardzo obfita Możliwe, że krócej będzie wymienić kto NIE MA takiego zdjęcia |
_________________ Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód! |
|
|
|
|
vidraru
Rosomak
Wiek: 43 Dołączyła: 27 Sty 2017 Posty: 2498 Skąd: Kęty
|
Wysłany: 2018-09-11, 17:54
|
|
|
Śpiący Rycerze? No ja chyba nie mam, bo spałam na werandzie z głową pod kocem bo osy fruwały, ale kto to wie?? |
|
|
|
|
ceper
Dołączył: 02 Sty 2014 Posty: 8598
|
Wysłany: 2018-09-11, 17:57
|
|
|
Majka napisał/a: | Gwiazdą zlotu był bezsprzecznie Ceper | Znasz mą aktywność forumową, którą da się jeszcze wytrzymać /nie czytając moich wpisów/. Bezpośredni kontakt ze mną wymaga siły ducha. Zdobyłem chwilowo kilka forumowych twierdz, lecz kilkudziesięciokrotne obleganie przyczółka nie przyniosło oczekiwanego rezultatu. Już prawie przełamałem wszystkie punkty oporu, bo usłyszałem w końcu nie piję piwa. Wykazał się anielską cierpliwością, sokół co jakiś czas mi powtarzał nie prowokuj. Gdyby ten zlot trwał 3 dni, to byłby mój.
Zacny Dobromile, dziękuję Ci za uduchowienie mnie herbatką tatrzańską, wspólny spacer wte i wewte oraz wielogodzinne towarzystwo w chatce. Następnym razem będzie lepiej - do trzech razy (zlotów) sztuka. |
_________________ Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. |
|
|
|
|
vidraru
Rosomak
Wiek: 43 Dołączyła: 27 Sty 2017 Posty: 2498 Skąd: Kęty
|
Wysłany: 2018-09-11, 18:00
|
|
|
Vision napisał/a: | czy aby na pewno wszyscy wrócili do domu |
Dzień póżniej...
ceper napisał/a: | Mam też kilka ciekawych fotek w zanadrzu |
Prześlij na PW Na pamiątkę.
ceper napisał/a: | A po co pojechałem na ten zlot? Też dla zabawy, by uchwycić innych zabawę. |
No i świetnie było
laynn napisał/a: | aa striptiz? |
Mnie ominęło Na szczęście
Vision napisał/a: | Nawet słyszałem jak ktoś tam powiedział, że wyglądają jak pończochy |
To chyba ja a potem Darek zaczął wykład o trzech kolorach, jakie rozpoznaje facet z Tobą |
|
|
|
|
Robert J
Wiek: 44 Dołączył: 08 Gru 2013 Posty: 1375
|
Wysłany: 2018-09-11, 18:44
|
|
|
A myśmy z Dawidem mieli 5 godzin jazdy autobusem. Z rana zmokłem biegnąc 5 km na przystanek do miasta bo na wiosce mi się on nie zatrzymuje. Plusem tego połączenia jest bezpośrednie dotarcie do BB. Nie obyło się bez przygód po drodze bo już po kilkudziesięciu kilometrach autobus przestawił samochód w Polskiej Cerekwi. Jakiś dresiarz wymusił pierwszeństwo i za karę ma teraz wgniecione tylne drzwi
Gdy dotarliśmy do BB zaczyna i tam lekko pokapywać. By oszczędzić sobie spaceru asfaltami bierzemy taxi, która zawozi nas na Straconke na początek szlaku czerwonego. Od razu ubieramy się w płaszcze przeciwdeszczowe i mówimy "to teraz może przestać padać" no i przestaje
I tak wędrujemy przez Gaiki-Groniczek-Hrobacza Łąka. Towarzyszy nam bardzo klimatyczna mgła, a ja w brew pozorom lubię takie warunki. Szkoda tylko, że łapie nas konkretna ulewa. Staramy się ją przeczekać w schronisku na Hrobaczej. Nad Sołę schodzimy żółtym szlakiem. Po przekroczeniu tamy ciągniemy na G. Żar czerwonym. Wypogadza się. Na szczycie sporo "turystów".
Dalsza trasa to wyłącznie za znakami czerwonymi aż do samego celu czyli na Potrójną na Zlot. By nabić jeszcze trochę kilometrów schodzimy sobie jeszcze do Chatki pod Potrójną bo nam się coś popier...... Niewiele brakowało, a nie dotarlibyśmy na Zlot bo mieliśmy propozycję by zostać w chatce poniżej
Resztę wydarzeń wszyscy znają. W niedzielę robiłem zdjęcia telefonem bo zapomniałem zapasowego akumulatora. Żałuję też, że nie wziąłem ze sobą Igora
Przez cepera spóźniliśmy się na autobus i zmuszeni byliśmy łapać stopa. Gościu nadłożył sporo drogi i zawiózł nas na D.A. w Andrychowie
|
|
|
|
|
TNT'omek
Wiek: 54 Dołączył: 14 Sie 2013 Posty: 2517 Skąd: Beskid Mały
|
Wysłany: 2018-09-11, 18:57
|
|
|
sokół napisał/a: | TNT ruszył z odsieczą.
|
Podchodzi do mnie ceper i pyta czy moje stosunki (koleżeńskie oczywiście ) z sokołem są poprawne. O co ci chodzi, pytam? Bo mnie wkurzył i mu wypłaciłem jednego szybkiego, mówi, i tam leży i chyba trzeba mu pomóc. Ja pierdzielę !, zaraz będzie dym myślę i lecę zobaczyć co z sokołem...
Dalej już znacie Pytam cepra co to było? Chciałem cię sprawdzić czy jesteś taki jak o tobie mówią...
Podobno, mówił to też innym z GS Zachód, ale nikt go nie potraktował poważnie. Tylko ja ruszyłem z pomocą...
Załamka, dowcipniś.
A jakbym najpierw bił, a dopiero potem sprawdzał? |
_________________ in omnia paratus... |
|
|
|
|
laynn [Usunięty]
|
Wysłany: 2018-09-11, 18:57
|
|
|
Na drugi raz pamiętaj, nie dawaj się bawić aparatem, gdy zapasowe aku zostały w domu
No zdjęcie grupowe (oczywiście nie w domu), z Igora to byłoby dopiero coś! |
Ostatnio zmieniony przez laynn 2018-09-11, 18:57, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
darkheush
Beerwalker
Wiek: 51 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2626
|
Wysłany: 2018-09-11, 19:00
|
|
|
I weź tu człowieku bądź mądry i zdefiniuj ten kolor
|
|
|
|
|
Robert J
Wiek: 44 Dołączył: 08 Gru 2013 Posty: 1375
|
Wysłany: 2018-09-11, 19:01
|
|
|
laynn napisał/a: | Na drugi raz pamiętaj, nie dawaj się bawić aparatem, gdy zapasowe aku zostały w domu
No zdjęcie grupowe (oczywiście nie w domu), z Igora to byłoby dopiero coś! |
Że zapasowe aku zostało w domu dowiedziałem się gdy poleciałem z rana za Witkiem na szczyt robić zdjęcia |
|
|
|
|
Pudelek
Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 8277 Skąd: Oberschlesien
|
Wysłany: 2018-09-11, 19:02
|
|
|
Ja, Max i Lechu dotarliśmy do Andrychowa w sobotę około 9.30. Zaczęliśmy od zdjęcia pod mięsnym (tym od Bąka z Wieprza) - kiedyś to była tradycja, żadna (pod)Potrójna nie mogła się bez tego obyć .
Mieliśmy 2 godziny wolnego, więc wykorzystaliśmy je na zakupy (ludzie kupowali jak na wojnę) oraz wizytę w knajpie obok pałacu (kultową Kapliczkę zamieniono na noclegownię dla Ukraińców). A potem busikiem do Rzyków-Jagódek. Tam też kiedyś był sklep, ale też doczekał się dobrej zmiany...
Pogodę zapowiadano nieciekawą, ale według mojej prognozy nie miało padać. Według Maxowej wręcz odwrotnie. I tak z 20 minut przeszliśmy sucho, potem zobaczyliśmy wielką czarną chmurę, po kilku minutach usłyszeliśmy głośny szum, a potem niebo otwarło się na głowy... Dawno nie szedłem w takiej ulewie, po krótkiej chwili byłem niemal całkowicie przemoczony, kurtka przeciwdeszczowa przepuszczała wszystko. Leszek stwierdził, że nawet fujarę ma mokrą, mnie się zdawało, że to była jedyna część ciała, która była w miarę sucha .
Pognaliśmy z Lechem do przodu, bo Max bawił się w zakładanie stuptutów. Szlakiem płynęły potoki, masakra... Na szczęście na Leskowiec jest niecałe 3 kilometry, więc po pół godzinie kąpieli byliśmy na miejscu, a tam... zawalone! Zebrało się kilka wycieczek i nawet nie szło wejść do środka!
Wcisnęliśmy się pod jakąś budowaną werandę do grupy dzieciaków i urządziliśmy striptis, żeby chociaż koszulki przebrać i wykręcić. No i poszła pierwsza flaszka na rozgrzanie.
Potem udało w końcu dostać się do schroniska, coś zjeść i napić i na szczęście w miarę przestało padać. Podobno moja obecność przeszkodziła w romantycznej randce, bo facet, który siedział z nami przy stoliku, dwoił się i troił w opowieściach, a babka gapiła się na mnie (przynajmniej według opowieści Maxa ). To już wiem, czemu potem ten gość taki wkurzony wychodził
Na szczycie oczywiście znakomite widoki i wyciągnęliśmy drugą flaszkę na rozgrzanie.
Gdzieś w drodze na chwilę nawet wyszło słońce...
...więc Lechu szedł z gołą klatą, bo nie wziął koszulki na przebranie
Na szczęście nie zajrzeliśmy pod Potrójną, gdzie podobno ostro chlali, tylko wybraliśmy się do tej prawie abstynenckiej chatki NA. Dotarliśmy około 19.30. Ludków sporo. Ceprów też Szok W sumie wątku dokładnie nie śledziłem, więc nie wiedziałem, kto dokładnie dotrze
Ale nie byliśmy ostatni. Po nas przypatoczył się m.in. Robert z Opawskim. Robert już od progu zaczął grozić (więc Dareczek to chyba pożyczył od niego).
Potem groził nawet z piwem w łapie
Ognisko było bogate.
Tylko Vision nie ma szczęścia do zdjęć z kiełbaską - niemal identyczne miał 5 lat temu na Starych Wierchach (jak ten czas leci!).
TnT pokazuje, jak chciał dusić cepra
Pełna kultura.
Darkowi coś cieknie z kieliszka, a na kanapie kolejna ofiara snu.
Dobromił wszystko widział w czarnych kolorach.
Rano nie bardzo mi się chciało wstawać, ale musiałem A tam pożegnania i powitania.
Darek ćwiczył z flagą...
Przed wyjściem zdołaliśmy jeszcze osuszyć trochę barek, ale schodziło się sprawnie. Nawet spotkaliśmy BLE.
Było zacnie |
Ostatnio zmieniony przez Pudelek 2018-09-11, 19:07, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
darkheush
Beerwalker
Wiek: 51 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2626
|
Wysłany: 2018-09-11, 19:12
|
|
|
Pudelek napisał/a: | żadna (pod)Potrójna nie mogła się bez tego obyć |
Zauważ, że myśmy przeważnie leżeli pod tym sklepem |
|
|
|
|
Pudelek
Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 8277 Skąd: Oberschlesien
|
Wysłany: 2018-09-11, 19:13
|
|
|
ale to po powrotach tu mieliśmy jeszcze siły stać |
_________________ Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód! |
|
|
|
|
Vision [Usunięty]
|
Wysłany: 2018-09-11, 19:15
|
|
|
darkheush napisał/a: | A no takie |
Hmm, a ja tam myślałem, że to miało być jednak coś bardziej hardcorowego i swoim obudzeniem zniweczyłem Wasz plan.
vidraru napisał/a: | Zdjęcie z Szefu musi być |
Jak to mawiają, lepsze takie niż żadne. Chociaż na świadomca bardziej mi się podoba.
darkheush napisał/a: | I weź tu człowieku bądź mądry i zdefiniuj ten kolor
|
Jak w pysk strzelił łosiosiowy z dekorala.
|
|
|
|
|
|