Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

IV OFICJALNY ZLOT FORUM GÓRY BEZ GRANIC

Autor Wiadomość
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2018-09-10, 15:42   

Ja na razie krótko.

Chciałem wszystkim z osobna serdecznie podziękować za przybycie. Ewenementem dla mnie był fakt, że nikt nie wypadł z listy zadeklarowanych, a jeszcze przypatoczył się Pudelek z ekipą i Wiktora też niedźwiedź nie wsunął. No i Dakota też była!
Robert i Opawski - mieliście chyba najdalej, głębokie pokłony i wielkie dzięki.

Ceper to historia na osobne opowiadanie. Co prawda planował zrobić nam kawał i zostawić w jakiejś wsi, ale - Witek już napisał wszystko. Bardzo Ci dziękuję, że przyjechałeś. Chociaż jeden masz minus - jak mówiłem: "Ceper, dam pogana, weź mnie na barana" - nie chciałeś. A wolałeś zaproponować dwa, zebym to ja niósł Ciebie...

Ogólnie było świetnie. Mam troszkę różniastych zdjęć, wrzucę je potem, nie ma się czego wstydzić, bo wieczór był bardzo udany, a przy okazji udało się też całkiem sporo pochodzić, chociaż niedziela była swego rodzaju drogą przez męki.

Mam cichą nadzieję, że powodzenie tego spotkania pozytywnie wpłynie na aktywność pisaną oraz chodzoną tego skromnego forum.

Jak sobie siedzę i myślę, to dochodzę do wniosku, że udało mi się pogadać praktycznie z każdym z Was na żywo, co mnie cholernie cieszy.

Jedyne, czego żałuję to fakt, że nie było mnie przy ognisku, gdy została wykonana piosenka "Czerwone tulipany". No ale może następnym razem uda mi się wysłuchać...
Ostatnio zmieniony przez sokół 2018-09-10, 15:44, w całości zmieniany 2 razy  
Profil Facebook
 
 
Vision
[Usunięty]

Wysłany: 2018-09-10, 15:48   

Czerwony tulipan to dla mnie zdecydowanie utwór wieczoru, chyba nigdy tego nie zapomnę. :)

No i również dzięki wszystkim za spotkanie. Ja tam jedyne czego żałuję, to tego, że nie mogłem być w dwóch miejscach jednocześnie. I musiałem coś wybrać, wybrałem ognisko prawie całonocne, bo wolę jednak świeże powietrze i chyba sporo mnie też ominęło. ;) Ale za to wysłuchałem na żywo Czerwonego Tulipana. :lol
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2018-09-10, 15:54   

No chłopaki z Opawskich to pokazali, szacun.
Mnie też żal, że były dwa miejsca, ja przy ognisku tylko chwilę byłem, Czerwonego Tulipana nie słyszałem...
No i liczę, że kolejny zlot będzie w deklarowanym miejscu ;)

Ma ktoś nagranie?
Ostatnio zmieniony przez laynn 2018-09-10, 16:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2018-09-10, 17:04   

Kilka zdjęć ode mnie.

Zaczynamy w punkcie zbiorczym, to już po mszy.



Z początku nie pada, ale widoków też nie ma.



Później pada, ale niewiele i krótko. Jesteśmy przygotowani.



Dość konkretne podejście na Kiczerę.



A to Kiczera, a na niej spotkanie z Rupieciem, 70 lat na karku, pozdrawiamy!



Tu przybywamy punktualnie, ale pauza trwa ponad godzinę i jak się okazuje, nie uda się nam nadrobić opóźnienia.



Przez Cisowe Grapy ku Kocierzowi. Przy zdecydowanie lepszej pogodzie.





Vis kontra Tobi.



Wypłaszczenie czyli coś dla gardła. Nawet Sławek zadowolony!



Kocierska. Jeszcze dobra godzina przed nami.



Potrójna wita nas zachodzącym słońcem. Klimatycznie!



Przybywa Pudelek, zdziwiony, że my nie zmokliśmy. Bo jego zlało konkretnie. Wision najwyraźniej odświeża pachy aparatem, chyba, że to inna czynność...



Na ognisku.



Później siedziałem w środku. Byli też tam pan Król Pogan i pan Czerwony Tulipan.



Byli i inni. Marek, najstarszy z obecnych Forumowiczów, a dałbym mu maks dziesięć mniej, niż ma...



Potem docierają inni. Brygada z Opawskich (ach ten Dawid, ciągle śpiący na zdjęciach) i Ambasador Paszportu Polsatu czyli kolega z zagranicy :)



Flaga Klubu Chimalajowego prezentowała się rano godnie!



Wracamy, pogoda piękna.







Grupa zachód podzielona. Ceper i TNT ruszyli przodem. Tu środkowa część grupy.



Ja i kolega Vis zabezpieczaliśmy tyły. Sądząc po wyrazie twarzy Roberta, żałował, że trzeba wracać.



Potrójna spod Kocierskiej.



A powoli nadciąga jesień...





Kocierska. Tu uduchowiony Złoniemił. Kilka osób jadło śniadanie w zajeździe. Kilka zajadało się orzeszkami i krówkami. Jedna osoba dogorywała w zaciszu.



Ku Trzonce do góry, byle do kapliczki. Do magicznej wody.



Zejście z Bukowskiego.



Ostatnia prosta, na łeb i szyję w dół.




I jeszcze korzystając z okazji, chciałem podziękować Ceprowi za gadżety. To dzięki Niemu mogłem porozdawać forumowe długopisy, otwieracze, naklejki... Gadżetów jest więcej, ale nie zmieściły się do napakowanego na maksa plecaka.

No to co, do następnego!


ps. Baśka i Dariusz, kawał dobrej roboty z organizacją, ślę Wam pokłony do ziemi! I czekamy na filmiki!
Ostatnio zmieniony przez sokół 2018-09-10, 17:05, w całości zmieniany 1 raz  
Profil Facebook
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2018-09-10, 17:35   

Przy zejściu mieliście fajne widoki. Ale widać już jesień.
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2018-09-10, 20:28   

Kilka zdjęć ode mnie. Dla mnie zlot rozpoczął się już w Bytomiu - udałem się na Wyspę Marzeń oraz Górę Miłości. Zawiodłem się, bo nie dostrzegłem nic z marzeń, a tym bardziej z miłości. W Bytomiu to dziwni radni, bo wystarczy strzelić kilka bramek w IV lidze i nadają na ich cześć nazwę ulicy (jednej z głównych).



W Porąbce najpierw udałem się do kapliczki św. Urbana oraz pobliskiego kościoła, zaś potem na odprawę Grupy Szturmowej Zachód, gdzie oferowano lody po 3 zeta. Nie skorzystałem. :zol



Kilka zdjęć z trasy przez Kiczerę na Potrójną:



Gdy sokół na chwilę opuścił GS Zachód, prawie doszłoby do linczu na mnie. Pamiętam Wasz wzrok. :o-o :!

Zdjęć z Chaty na Potrójnej mam kilka, niewiele też pamiętam. Było kolorowo i koncertowo.
Po śniadaniu życie towarzyskie przeniosło się na taras. Tu sokół i Tobi witają Darka.

Też chciałem przywitać godnie Darka, ale chyba coś poszło nie tak. Dzięki szybkiemu refleksowi vidraru powstrzymała ona Darka - chyba chciał mi coś powiedzieć. Albo i nie. Chyba to była druga próba linczu. Darku - przecież pogodziliśmy się wieczorem... Albo i nie, już nie pamiętam. :zso
Zaraz potem oddaliłem się z chatki (wraz z TNT) i udałem się do pobliskiej kapliczki.



Chociaż nie byłem głodny, to wdepnąłem z TNT na herbatkę na Kocierz i uważam, że sokół wystawił im złą laurkę - śniadanie było większe, tańsze i smaczniejsze niż w wielu schroniskach. Trasa drugiego dnia wydawała mi się lżejsza i ładniejsza, chyba to zasługa słońca.


Zlot zakończył się odprawą pozlotową w miejscu startu, czyli przy kościele w Porąbce :usmi


Galeria zdjęć: 2018.09.08-09 Zlot KCh na Potrójnej

P.S. Lubicie grę słów? Oto dzisiejszy wpis, te same słowa, ale bez grafiki i inny wątek.
ceper napisał/a:
Obawiałem się w dzień zlotu, że na szlaku spotkam kilku łysych z kijami bejsbolowymi...
Jednak mam beztroskie życie, bo sobota zaczęła się od przytulenia kilku pogan z miedziakami.
Pewnie sprocket zaprzeczy, jakoby w dużym plecaku brak było kijów bejsbolowych. To co tam było? :?
Pewnie Dobromił zaprzeczy, jakobym go przytulił (chodzi o miedziaki a'la Babia Góra). :zol
_________________
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
 
 
darkheush 
Beerwalker


Wiek: 51
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2626
Wysłany: 2018-09-10, 20:33   

Na początek kilka spraw organizacyjnych.

Po pierwsze - który geniusz postawił czajnik elektryczny na kuchence gazowej? :dev Czajnik się zjarał i nie działa. Moja propozycja jest następująca. Może zrobimy na forum ściepę i przelejemy kasę Ani i Rafałowi. Niech każdy się zrzuci po powiedzmy 5 zeta i będzie OK. Nie zamykajmy sobie otwartych szeroko drzwi.

Po drugie - ceper zostawiłeś na chatce pojemnik po pałkach. Zwieźliśmy go z Basią do Bielska. Jakbyś kiedyś był w okolicy to zapraszamy po odbiór. ;)

Po trzecie - do sprocketowych nominacji dorzuciłbym tytuł największa gaduła zlotu. I tutaj bezkonkurencyjnym okazał się laynn. Jak się rozkręci to końca nie widać, a i tak jak na obcokrajowca to dość dobrze mówi po polsku :D :D :D

I to chyba tyle organizacyjnie-pozlotowo.

Było fajnie. Nawet bardziej niż fajnie. Z uwagi na moją kontuzję i brak górskiej aktywności od kwietnia wybraliśmy z vidraru atak na Potrójną przerażającą ścianą od strony Targanic Nowej Wsi. Nie muszę chyba dodawać że wcześniej niezdobytą. Trochę nas pomoczyło jednak około godziny 17 dotarliśmy do szczytowej kapliczki i tu zaskoczyło mnie pytanie gościa wyłaniającego się zza krzoka - "Darek?". Krótko i na temat, nieprawdaż? Okazało się, że to marekw postanowił się na nas zaczaić. Chwila pogawędek i uderzamy na chatkę by przez kolejne 1,5 godziny oczekiwać na Grupę Szturmową Zachód. W międzyczasie dociera dakOta, potem po przyjściu ekipy Zachód wpada Pudelek z Maksem i Lechem a na koniec, już po ćmoku Opawscy i jakiś jeden gość z zagranicy mokry jak szop pracz :D :D

Wieczór już z grubsza został opisany, więc może nie będę się rozwodził :rol

Rano klasyczne after-party i okazuje się, że zostajemy jeszcze jedną noc. Wieczorem na werandzie mamy okazję wysłuchać przepięknego rykowiska. I w kimono.

Poranek jest rześki a my postanawiamy jednak przejść przez Jawornicę do Targanic. Pomysł z uwagi na moją kostkę średni. Masakra, rzeź niewiniątek. Na ostatnich nogach docieramy pod kościół za to w reklamówce przybywa maślaków. Potem to już tylko smęt powrotu busami i... coś się skończyło.

Dziękuję wszystkim, absolutnie wszystkim za przybycie, fajnie było zobaczyć Wasze zakazane gęby (niektóre po kilku latach) a i poznać nowe. Do następnego. Oby szybko.

P.S. sokół weź ty się naucz rozróżniać królika od zająca :dev

P.S.2 ceper Twoje pałki były pyszne na śniadanie w poniedziałek.

P.S.3 laynn, Ty pierdoło saska, przywieźliśmy z Basią pałki szt 2. do Bielska. Wysłać Ci to poleconym?
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2018-09-10, 20:46   

Ad 3. Nie, dzięki :D
Kiedyś w końcu zjemy wspólną kolację z ognicha. Ale nie z tych pałek :D
darkheush napisał/a:
do sprocketowych nominacji dorzuciłbym tytuł największa gaduła zlotu. I tutaj bezkonkurencyjnym okazał się laynn. Jak się rozkręci to końca nie widać,

eee, a mnie się wydawało, że siedziałem i słuchałem... ;)
 
 
TNT'omek 


Wiek: 54
Dołączył: 14 Sie 2013
Posty: 2517
Skąd: Beskid Mały
Wysłany: 2018-09-10, 20:51   

laynn napisał/a:
eee, a mnie się wydawało, że siedziałem i słuchałem... ;)

Każdy tylko siedział i słuchał...A to echo grało :D :D :D
_________________
in omnia paratus...
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2018-09-10, 20:52   

darkheush napisał/a:
Po pierwsze - który geniusz postawił czajnik elektryczny na kuchence gazowej?
Tego nie wiem, kto postawił go na kuchence gazowej, ale sprawa nie jest już aktualna. Dostrzegając swój częściowy udział rano poinformowałem SMS-em Rafała, że nowy czajnik elektryczny 2l dotrze jutro lub pojutrze Pocztex-em na adres chatki.
darkheush napisał/a:
ceper zostawiłeś na chatce pojemnik po pałkach
Niech komuś on służy - w piątek był jeszcze fabrycznie nowy, ale komu by się chciało go dźwigać na dół? Mi nie, bo inaczej bym go zabrał. Miałem nadzieję, że może w chatce się przyda. Dobra, masz piwo za zniesienie. :zol
_________________
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Ostatnio zmieniony przez ceper 2018-09-10, 20:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
jolanta 


Dołączyła: 10 Wrz 2018
Posty: 2
Skąd: BB
Wysłany: 2018-09-10, 20:56   

Dzięki za grzybki i pogawędkę :-o

 
 
TNT'omek 


Wiek: 54
Dołączył: 14 Sie 2013
Posty: 2517
Skąd: Beskid Mały
Wysłany: 2018-09-10, 20:56   

ceper napisał/a:
Chociaż nie byłem głodny, to wdepnąłem z TNT na herbatkę na Kocierz i uważam, że sokół wystawił im złą laurkę - śniadanie było większe, tańsze i smaczniejsze niż w wielu schroniskach.


Ja tam piłem pyszne piwo, którego fundatorem był Ceper :D
Też nie byłem głodny, ale ...zjadłem pół Ceprowego, dużego i smacznego śniadania :D

ceper napisał/a:
Zaraz potem oddaliłem się z chatki (wraz z TNT) i udałem się do pobliskiej kapliczki.

Pomodliliśmy się, żeby Sławek szedł szybciej niż wczoraj ;) I zasuwał z góry jak trzeba :D
_________________
in omnia paratus...
 
 
darkheush 
Beerwalker


Wiek: 51
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2626
Wysłany: 2018-09-10, 21:01   

ceper napisał/a:
poinformowałem SMS-em Rafała, że nowy czajnik elektryczny 2l dotrze jutro lub pojutrze Pocztex-em na adres chatki.

Trzymam Cię Sławek za słowo ;)
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2018-09-10, 21:03   

ceper napisał/a:
Gdy sokół na chwilę opuścił GS Zachód, prawie doszłoby do linczu na mnie.


Cooo?
darkheush napisał/a:
który geniusz postawił czajnik elektryczny na kuchence gazowej? Czajnik się zjarał i nie działa. Moja propozycja jest następująca. Może zrobimy na forum ściepę i przelejemy kasę Ani i Rafałowi. Niech każdy się zrzuci po powiedzmy 5 zeta i będzie OK


Ponoć jakiś młody chłopak w krótkich spodenkach. No ale Opawski miał długie, a innych młodych nie było, więc nadal będę się upierać, że to nikt od nas.
No i temat ściepy uważam za świetny, no ale ...
ceper napisał/a:
Tego nie wiem, kto postawił go na kuchence gazowej, ale sprawa nie jest już aktualna. Dostrzegając swój częściowy udział rano poinformowałem SMS-em Rafała, że nowy czajnik elektryczny 2l dotrze jutro lub pojutrze Pocztex-em na adres chatki


Masz chłopie gest. Teraz możesz mi bezkarnie dokuczać miesiąc. Znów mnie zaskoczyłeś. Na plus.




O, ktoś nowy! Jolanta! Długopisy zadziałały?
Ostatnio zmieniony przez sokół 2018-09-10, 21:04, w całości zmieniany 2 razy  
Profil Facebook
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2018-09-10, 21:06   

Kiedy większość zlotowiczów już mokła, lub moczyła gardła, ja w pracy siedziałem. Ale zaraz po niej, zaraz po spakowaniu plecaka, ruszyłem. Na parkingu piwo wypiłem, przez strumień przeszedłem i zacząłem sapać, strasząc miśka (nie napadł mnie), oraz dwie sarny.


Kiedy dotarłem, to było już wesoło:


Kilka innych zdjęć:
















https://photos.app.goo.gl/DtYFxUpMowKMCdhw9

Rano zaspałem na wschód, mimo, że obok się darł telefon, bodajże Roberta, a szkoda, bo pewnie był niezły:


Mgiełki w dolinach:


Następnie, po chwili pożegnałem się, choć z niektórymi śpiochami, nie, bo...spali ;)


i ruszyłem w drogę.


Trochę mało widoków, więc męczyłem stałkę:




Choć i widoki też się pojawiały:



Potrójna na przykład, choć tarasu nie widać :(


Potem zrezygnowałem z Leskowca, bo moje tempo było drastycznie słabe, więc skręciłem na zachwalany przez Baśkę Turoń:


Fajny kawałek trasy bez szlaku, ino mnie strzyżaki napadły. Więc prędkuśko w dół do auta prawie zleciałem. Prawie, bo całe szczęście, że nie poszedłem na skróty:



I tak dość szybko, bo na 14tą dotarłem do domu.
https://www.flickr.com/ph...th/30720268788/

jeszcze raz, miło było poznać, zagadywać na śmierć, dziękuje za poczęstunek.
Fajnie było poznać nowe twarze, fajnie, za niektóre rozmowy, za wyjaśnienie sobie co nieco.
Jak wspomniałem, liczę na następny zlot!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group