Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Dwa skromne spacerki w Beskidzie Małym

Autor Wiadomość
Majka 


Dołączyła: 30 Lip 2014
Posty: 919
Skąd: Beskid Mały/ Kraków
Wysłany: 2017-07-18, 11:27   Dwa skromne spacerki w Beskidzie Małym

Po powrocie z Pienin i trzech dniach siedzenia na dupie w domu, wpadam na kilka dni do Wadowic. Pogoda w kratkę, ale udaje mi się dwa razy wyskoczyć w górki.
W piątek od rana słonecznie, więc gnam na przystanek i busikiem docieram do Ponikwi. Tak, znowu będzie Leskowiec. ostatnio pogodowo dał mi popalić, więc myślę,że teraz się zrehabilituje :lol
Szlakiem, który znam już chyba na pamięć, pnę się do góry.









Tym razem nie wchodzę na Groń, serduszkowym idę do schroniska po drodze robiąc fotki okolicznych szczytów i wsi Ponikiew.







I już widzę znajome budynki :)



Wstępuje na kawę i smaczny sernik z rodzynkami, a później już prosto na szczyt, no nie tak zupełnie prosto, bo pod Leskowcem polanka, a na niej mnóstwo dojrzałych już borówek.



A na Leskowcu cudnie, kilka osób tylko i widoki są! Nawet mam okazję Tatry zobaczyć, głównie przez lornetkę pożyczoną od uprzejmego turysty, ale gołym okiem też coś tam widać, tyle że niezbyt wyraźnie.









Schodzę nieco w dół i też jest fajnie.



A potem rzucam kije i plecak, rozsiadam się we wiacie. Przychodzi para turystów i zaczynamy rozmawiać... o górach, o życiu...Mija godzina, powoli schodzimy w stronę schroniska, a potem oni na obiad ( jest już sporo ludzi, dobra godzina czekania), a ja w dół, tym razem żółtym szlakiem do Czartaka. Mam przed sobą dosyć długie zejście, ale nigdzie mi się nie spieszy. W moim wykonaniu to ponad trzy godziny. Sporo błota po drodze, fotki, odpoczynki i w ogóle...





Chwilowo schodzę ze szlaku i próbuję odszukać Jaśkową Arkę. Pytam turystów, którzy też bawią się w chaszczing . Nigdy o niej ani o Jaśku pustelniku nie słyszeli. Próbuję dalej, ale zamiast arki natrafiam na takie coś.



Wreszcie rezygnuję i wracam na szlak. Kiedyś tam wrócę i może mi się uda...
Szlak -niekończąca się historia. Prawie cały czas lasem.



Czasem zdarzają się małe polanki z widokami na sąsiednie pasmo Bliźniaków.







Czasem mijam kapliczki, naród tu pobożny wielce.





W kilku miejscach ustawiono ławki i stoły dla turystów. Korzystam chętnie z tych udogodnień. I pomimo,że od rozwidlenia ze szlakiem zielonym schodzącym na Jamniki, nie spotykam już ani jednej osoby, ilość śmieci w koszach świadczy o tym, że ktoś jednak tędy czasem chodzi.





W okolicach Żaru wychodnie skalne.





i fragment tej skały z bliska:



Po prawie trzech godzinach szlak wyprowadza mnie z lasu.



Docieram do zabudowań przysiółka Chobot, należącego jeszcze do Ponikwi, a później już asfaltówką do przystanku w Czartaku, skąd w kilka minut łapię busa i wracam do domu na pyszną kolację.
_________________
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2017-07-18, 11:58   

Jaśkowa Arka, nie byłem, ale wg znanych mi informacji - tuż przed szczytem Królewizny należy iść w kierunku południowo-wschodnim około 300m. Niestety, byłem tylko duchowo na forumowym wypadzie w listopadzie.
_________________
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-18, 12:14   

Część trasy ze zdjęć kojarzę. Może tej jesieni się skuszę na trzeci raz w BM? Ceper co Ty na to?
 
 
Majka 


Dołączyła: 30 Lip 2014
Posty: 919
Skąd: Beskid Mały/ Kraków
Wysłany: 2017-07-18, 12:30   

No już wiem,że poszłam nie tam gdzie trzeba, czyli w odwrotną stronę. To u mnie norma. :lol
_________________
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-18, 12:38   

Ale...w tytule coś mowa nie o jednym spacerku, a tu tymczasem...? hmm? ;)
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2017-07-18, 12:38   

laynn napisał/a:
Może tej jesieni się skuszę na trzeci raz w BM? Ceper co Ty na to?
Nie widzę przeszkód, ale nie zabieraj kuchenki. :P
Tylko ominiemy Potrójną, bo jeszcze będę miał koszmary...

P.S. Jaśkowa Arka, od szlaku przy polance z brzozami jest nawet linia energetyczna podobno. W końcu to powierzchnia max 200x200m, zaś szopa igłą nie jest.
_________________
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
 
 
Majka 


Dołączyła: 30 Lip 2014
Posty: 919
Skąd: Beskid Mały/ Kraków
Wysłany: 2017-07-18, 12:49   

laynn napisał/a:
Ale...w tytule coś mowa nie o jednym spacerku, a tu tymczasem...? hmm? ;)


Tak, będzie i drugi. Wrzucę w wolnym czasie ciąg dalszy relacji. :)
_________________
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-18, 12:49   

ceper napisał/a:
Nie widzę przeszkód, ale nie zabieraj kuchenki.

A wiecie, że coś w tym jest? Tzn, w Fatrze miałem kuchenkę, ale że żona goniła, to jej nie wyciągałem z plecaka i pogoda była fajna :lol
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-18, 12:50   

ceper napisał/a:
Jaśkowa Arka, od szlaku przy polance z brzozami jest nawet linia energetyczna podobno.

To samo napisałem Majce ale na PW, co by inni forumowicze mogli jej poszukać :D
 
 
Majka 


Dołączyła: 30 Lip 2014
Posty: 919
Skąd: Beskid Mały/ Kraków
Wysłany: 2017-07-18, 23:27   

W sobotę pogoda do niczego. Pada deszcz i robi się zimno. Dzień spędzam z mamą , trochę w domu, trochę w knajpie.Prognozy na niedzielę są optymistyczne. Mam ochotę na pasmo Bliźniaków. Wieczorem na Wadowice Online czytam informację o planowanym na jutro maratonie, na który zgłosiło się ponad 400 osób. Trasa ma przebiegać również przez część pasma Bliźniaków. Spotkanie z biegnącym tłumem to ostatnia rzecz, o której marzę idąc w góry. Więc szybka zmiana planów.

W niedzielę za oknem słońce i błękitne niebo. Jakoś specjalnie mi się nie spieszy, ale koło dziesiątej wyłażę wreszcie z domu. Dość szybko docieram do ścieżki rowerowo-spacerowej.





Zawsze zachwyca mnie roślinność rosnąca przy tej ścieżce.





W Jaroszowicach odbijam w lewo na szlak żółty. Po drodze mam nieco fajnych widoków.





Cel mojej wycieczki:



Po przekroczeniu mostu idę jeszcze na chwilę nad Skawę. Teren fajnie zagospodarowany. Sporo zieleni, ławeczki.







Wchodzę w las i jest super, bo pusto.Ostatnie dwie moje wycieczki na Jaroszowicką Górę to tłumy spotkanych po drodze ludzi. Tym razem na całym szlaku mijają mnie tylko dwie osoby, biegnące w dół.
Jest ładny las.



Miejscami jest łagodnie, a miejscami stromo.



Są też ławeczki, na których można odpocząć.



Oraz kapliczka, przy której można się pomodlić. Ja siadam w innym celu, coby troszkę odpocząć, pobyć w ciszy z przyrodą i zjeść drugie śniadanie.



Przez szczyt właściwie przechodzę nie zatrzymując się. Jakieś palanty robiły tam ognisko i zostawiły śmieci. Zresztą ten szczyt nic specjalnie ciekawego-las, zero widoków, ławki, szlakowskazy i tyle.



Złażę czarnym w stronę Świnnej Poręby. Dużo błota, stromo i ponuro. Brzydki las dla odmiany. :(



W pewnym momencie w krzokach dostrzegam taki obiekt.Nie wiem czy to kibel czy raczej konfesjonał :lol



Wyłażę wreszcie z lasu na widokową polanę i ...Jezioro Mucharskie jak na dłoni.



Z dalsza:



Kije i plecak w trawę, a ja rozsiadam się wygodnie na polanie. Takie widoki to lubię.





Po jakiejś godzince siedzenia w trawie ruszam przed siebie polną drogą.







Docieram do pierwszych zabudowań w przysiółku Gołębiówka. Otoczenie zupełnie inne niż to, które zachowałam w pamięci z czasów dzieciństwa. Wyasfaltowali las.Nie podoba mi się. :(







Szlak prowadzi w dół właśnie tym asfaltem i dalej przez tereny należące do firm budujących zaporę.





Przechodzę most na Skawie



I po chwili jestem już przy głównej drodze prowadzącej z Wadowic w kierunku Suchej Beskidzkiej. Ruch jak cholera, no trudno, idę do Czartaka. Mam jeszcze godzinę czasu do busa, bo na piechotę nie chce mi się iść 5 kilometrów, więc wstępuje do knajpy na obiad.



Okazuje się ,ze na piętrze restauracji już nie ma, więc nici z obiadu. Na parterze jest pizzeria. Niech już będzie ta pizza, byle szybko.Pizza okazje się nawet całkiem dobra ( chyba ze dwa lata nie jadłam takich rzeczy). Popijam jakimś napojem energetycznym i idę w stronę przystanku, a że mam jeszcze trochę czasu, to za przystankiem włażę w trawsko i na skróty nad Skawę.









Wracam na przystanek, wsiadam w busa i do domu. Miały być Bliźniaki...ale w sumie bardzo sympatycznie było. :)
_________________
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
Ostatnio zmieniony przez Majka 2017-07-18, 23:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-19, 09:01   

Fajnie się most prezentuje za jeziorem na drodze Wadowice-Sucha.
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2017-07-19, 09:03   

I da się zauważyć, że wody w jeziorze coraz więcej. Jeźdżę tamtędy to różnicę widać gołym okiem.
I fajnie, że wrzucasz jaroszowicką, bo ja pewnie nigdy tam nie pójdę, a tak wiem przynajmniej, co tam jest.

A na jaśkową arkę to chyba bym trafił, chociaż kto wie, jakbym poszedł z laynnem to bankowo trafimy w pokrzywy a nie do arki.
Profil Facebook
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14353
Wysłany: 2017-07-19, 09:06   

sokół napisał/a:
jakbym poszedł z laynnem to bankowo trafimy w pokrzywy a nie do arki.


Bo do Arki to trafiają niewinni :)

P.s. Ładny ten Beskid.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-19, 09:07   

sokół napisał/a:
jakbym poszedł z laynnem to bankowo trafimy w pokrzywy a nie do arki.

A nie. Ja to mam dobrą pamięć do miejsc, w przeciwieństwie do twarzy. Nawet Majce to miejsce opisywałem, tzn jak dotrzeć. I na mapie mniej więcej też wiem, gdzie to.
 
 
Majka 


Dołączyła: 30 Lip 2014
Posty: 919
Skąd: Beskid Mały/ Kraków
Wysłany: 2017-07-19, 10:00   

Spiętrzanie wody w Jeziorze Mucharskim ma się podobno zakończyć w następnym roku. Rozważają też możliwość otwarcia korony zapory dla turystów. Szykuje się całkiem niezły teren rekreacyjny. Może powstaną ośrodki jak w Porąbce? Czas pokaże.
Tymczasem ja pamiętam dziki las, legendarną już ruchomą kładkę i domki głęboko w lesie, w których spędzaliśmy z ojcem mnóstwo czasu w wakacje. Wszystko zmieniło się w 1986. Tyle lat już trwa budowa zapory.


Dobromił napisał/a:

P.s. Ładny ten Beskid.


Ładny, a szczególnie urokliwe są te miejsca niedoceniane, rzadko odwiedzane przez turystów. A jest ich całe mnóstwo.

PS Z Waszej dyskusji wnioskuję,że do tej arki wcale nie tak łatwo trafić? :lol
_________________
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group