Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Czy to jest do zrobienia??? /Beskid Wyspowy/

Autor Wiadomość
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-24, 20:31   

Pudel ja nie pisałem nic złośliwie. I nie chce. Jak byłem sam to z nikim nic nie musiałem uzgadniać. Więc dlatego napisałem, że się nie dziwię, iż wolisz jechać na dwa dni.
A mając rodzinę to chyba naturalne, że takie wyjazdy uzgadniam.
Dwa mam akurat wolne wtedy jeden dzień, trzy w Tatrach 30km robiłem zawsze w jeden dzień.
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8299
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2016-02-24, 20:45   

ja też nie pisałem złośliwie :) Nie mniej zawsze mnie bawią hasła "moja mnie nie puści", bo to brzmi choćby jedna osoba była chłopem pańszczyźnianym drugiej i potrzebowała specjalnych zezwoleń :) Co ciekawe - wydaje się, że rzadziej kobiety używają zwrotów "mój mnie nie puści" lub "mój mi nie pozwoli" :)

Przypomniał mi się kolega, którego panna złapała na dziecko (co oczywiście wyszło znacznie później). Pojechał w Tatry na jeden dzień, ale z jakiegoś tam powodu nie mógł wrócić wieczorem i zrobił to dopiero kolejnego. W międzyczasie miał już serię telefonów, że jeszcze jeden taki wyskok, a więcej dziecka nie ujrzy i takie inne... więc w jego przypadku słowa "moja mnie nie puści" nabierało zupełnie dosłownego znaczenia :D
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-24, 20:52   

No ja tak nie mam. Ale po całym tygodniu, moja żona pracuje pon-piątek rano, ja staram się pracować popołudniu aby się córą jak najwięcej zająć, to w wolny weekend (bo ja też pracuje w weekendy) chcielibyśmy pobyć ze sobą. Dwa czasem gdzieś wyjść, lub zwyczajnie przyjąć gości. Więc nie jest to pozwolenie o wyjście z domu, a uzgodnienie, że w ten dzień mnie nie będzie, bo jadę w góry.
Czy to bycie pantoflem? Ja raczej uważam, że odpowiedzialne.
Ja nie miałem takiej sytuacji, jak twój kolega, ale mamy uzgodnione, że w razie obsuwy dajemy znać sobie. Przecież mam chorobę, która może spowodować jakiś wypadek. Więc mam jakąś godzinę zero, po której daję znać, że mam np awarię, ewentualnie się spóźnię.
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2016-02-24, 20:52   

Pudelek napisał/a:
ja też nie pisałem złośliwie :) Nie mniej zawsze mnie bawią hasła "moja mnie nie puści", bo to brzmi choćby jedna osoba była chłopem pańszczyźnianym drugiej i potrzebowała specjalnych zezwoleń :) Co ciekawe - wydaje się, że rzadziej kobiety używają zwrotów "mój mnie nie puści" lub "mój mi nie pozwoli" :)



A spróbowałby !

;)

Tak poważniej - to w całym życiu małżeńskim (a mam prawie 32 lata stażu) zdarzyło mi się może ze 2 albo 3 razy, abyśmy się nie potrafili dogadać w kwestii wyjazdów w góry.

Raz jak się poważniej pokłóciliśmy to wzięłam namiot, trochę sprzętu do wspinaczki i dziecko, które miało wtedy 4 lata i pojechałam z nim na tydzień w Słowacki Raj, mówiąc mężowi, że wrócę za tydzień jak mu złość przejdzie. Były to czasy przed telefonami komórkowymi, więc się przez ten tydzień nie kontaktowałam.
Spędziłam ten czas bardzo miło łażąc z dzieckiem po cieśniawach (z asekuracją) , a po powrocie nie było już w ogóle powrotu do sprawy.
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2016-02-24, 20:55   

laynn napisał/a:
chcielibyśmy pobyć ze sobą.


A nie możecie jechać gdzieś razem z Młodą, tak jak buba ?
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-24, 21:01   

Jak się zrobi cieplej to tak.
Moja żona to jednak nie buba. Więc póki co nie namawiam jej.
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8299
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2016-02-24, 21:34   

laynn napisał/a:
Ja nie miałem takiej sytuacji, jak twój kolega, ale mamy uzgodnione, że w razie obsuwy dajemy znać sobie.

ale on dał znać, że nie dojedzie. Po prostu groźba, że więcej nie zobaczy dziecka była spowodowana tym, że z jakiegoś powodu ośmielił się nie wrócić na wieczór do domu ;)

Basia Z. napisał/a:
Były to czasy przed telefonami komórkowymi, więc się przez ten tydzień nie kontaktowałam.

piękne czasy :) A nie jak dzisiaj, że jeśli ktoś się chwilę spóźnia to od razu telefon co się dzieje i dlaczego nie dzwoni. Oczywiście nie u wszystkich, ale u wielu. Kiedyś mój ojciec wracał z pracy pociągiem, więc jeśli nie było go o danej godzinie, to po prostu wiedzieliśmy, że pociąg się spóźnił, wypadł. Teraz jeździ autem i jeśli mija kwadrans, to niektórzy już panika - "halo, co się dzieje"! Z jednej strony komórka bardzo ułatwia życie, z drugiej - to smycz, którą większość osób sobie narzuca...

A już dzieciaki meldujące matce co chwilę przez telefon gdzie są i co robią to jakaś paranoja. Jak myśmy przeżyli dzieciństwo wśród tych wszystkich pedofilów, zboczeńcy i bandytów, piratów drogowych nie posiadając komórek?? Jak rodzice to wytrzymali?
Ostatnio zmieniony przez Pudelek 2016-02-24, 21:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-24, 21:41   

To mu współczuję.
Ja raz polazlem na imprezę. Powiedziałem że będę ok 1. Jak chwilę później dostałem smsa z pytaniem czy wrócę dzisiaj to odpisalem ze tak. No i wróciłem w ten dzień za kilka godzin od smsa :D .
No ale my razem planowaliśmy dziecko...
Dobra a wracając do tematu, ktoś jest chętny? Przy większej liczbie osób możemy skrócić plany i skorzystać z Neski propozycji.
 
 
nes_ska 


Wiek: 35
Dołączyła: 09 Paź 2013
Posty: 2931
Skąd: Brzesko
Wysłany: 2016-02-24, 21:45   

Ja kiedyś z chęcią, ale teraz mam wolnych weekendów jak na lekarstwo, więc najwcześniej w kwietniu chyba ;P
_________________
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5520
Wysłany: 2016-02-24, 21:46   

sokół napisał/a:
Oto nasza pętla...
http://mapa-turystyczna.p...,873n,872n,903n

słabo... proponuję to na 1 dzień: http://mapa-turystyczna.p...3920n,912n,903n
kiedyś taką zrobiłem i zapamiętam na zawsze ;)

Teraz na takie trasy Ukochana mnie już nie puszcza ;)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
Ostatnio zmieniony przez sprocket73 2016-02-24, 21:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-24, 21:50   

Neska ok.
Sprocket niezła. Podobny dystans mi sokół wokół Ustronia zaproponował. Ale to na cieplejsze i dłuższe dni...
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2016-02-24, 21:52   

Pudelek napisał/a:
kolega, którego panna złapała na dziecko
To był jakiś jajogłowy czy wygłodzony buhaj rozpłodowy latający po pastwisku? Nie rozumiem niektórych (...), którzy skarżą się, że płacą alimenty na dziecko. NA SWOJE DZIECKO! Należy być odpowiedzialnym i rozsądnym facetem, a nie co chamówa (tak niektórzy zwią wiejskie dyskoteki) to numerek za remizą.

Mam wyrozumiałą żonę - zwykłe czasy wymagają niezwykłych kobiet. ;)
Często wyjeżdżam w góry sam, daję żonie odpocząć od swego towarzystwa, ale ani razu nie protestowała lub była zła z tego powodu. Pozostawiam harmonogram, gdzie planuję być i co 2-3h rozmawiamy ze sobą, przynajmniej w kwestii aktualnego miejsca lub zmiany trasy. To także dodatkowe bezpieczeństwo /z reguły chodzę sam/, bo czasem na szlaku można spotkać miejscowych...
_________________
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-24, 22:00   

sprocket73 napisał/a:
Teraz na takie trasy Ukochana mnie już nie puszcza

Nie pisz tak! Nie przyznawajmy się do pantofelstwa :D
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2016-02-24, 22:55   

Pudelek napisał/a:
Nie mniej zawsze mnie bawią hasła "moja mnie nie puści", bo to brzmi choćby jedna osoba była chłopem pańszczyźnianym drugiej i potrzebowała specjalnych zezwoleń Co ciekawe - wydaje się, że rzadziej kobiety używają zwrotów "mój mnie nie puści" lub "mój mi nie pozwoli"


Mnie to toperz bez najmniejszego problemu puscil np. na 9 dni na Podlasie zebym spala w namiocie sam na sam z innym facetem (eco). :P Widac niektorzy sa bardziej godni zaufania a niektorzy mniej :P

laynn napisał/a:
Ja nie miałem takiej sytuacji, jak twój kolega, ale mamy uzgodnione, że w razie obsuwy dajemy znać sobie. Przecież mam chorobę, która może spowodować jakiś wypadek. Więc mam jakąś godzinę zero, po której daję znać, że mam np awarię, ewentualnie się spóźnię.


To akurat uwazam za bardzo w porzadku i wlasciwe. Obojetnie z kim sie mieszka, czy z rodzicami czy z dziewczyna/facetem to wazne jest aby dawac tym osobom znac gdzie sie jest, kiedy sie wroci itp. zeby sie nie martwili. Ja od dziecka bylam nauczona zeby informowac bliskich np. o spoznieniu sie do domu, albo powrotu dzien pozniej.
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2016-02-24, 22:59, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5520
Wysłany: 2016-02-24, 23:01   

laynn napisał/a:
Nie pisz tak! Nie przyznawajmy się do pantofelstwa

prawdziwy pantofel nie napisałby czegoś takiego, ze go żona nie puści... prawdziwy pantofel pisze tak:

pantofel napisał/a:
Mam wyrozumiałą żonę ... Pozostawiam harmonogram, gdzie planuję być i co 2-3h rozmawiamy ze sobą
:D
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - anime