Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Czerwone Wierchy - powrót po macierzyńskim 07.09.2013

Autor Wiadomość
Vision
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-10, 09:48   

bton1 napisał/a:
Ewidentnie na coś liczy :)


Ja tam spałem 2 godziny i ponoć nawet głośno chrapałem, na nic więc nie liczyłem. ;) Ale tak się przypatrując to nawet wytartą trawę w tych samych miejscach widzę, to musiało być dokładnie w tym samym miejscu, tylko z ciut innej perspektywy. Poza tym wstydziłbyś się będąc na forum gejesowym mówić, że wolisz żonę. :dev
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-10, 09:56   

Może liczyłeś na to, że ktoś lubi "na śpiocha" :) ?

Miejscówka ta sama, ewentualnie Ty się uwaliłeś na prawo od nas - do Giewontu Cię ciągnęło :)

Faktycznie z tą żoną to się wypuściłem.. :) Ale to już 9 lat z tą samą kobitą, także siła przyzwyczajenia.. :)
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2013-09-10, 10:38   

Bton, fajna trasa, ale.... żałuj, że nie poszedłeś do Tomanowej. Popraw się nastepnym razem. Jak pójdziesz to zrozumiesz różnicę.
Profil Facebook
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-10, 11:06   

sokół napisał/a:
Bton, fajna trasa, ale.... żałuj, że nie poszedłeś do Tomanowej. Popraw się nastepnym razem. Jak pójdziesz to zrozumiesz różnicę.

Mam Cię! Od Tomanowej wchodziliśmy jakieś 4 lata temu i chcieliśmy teraz zobaczyć jak to wygląda z perspektywy innych szlaków. I jak najbardziej uważam, że najlepsza wersja to wyjście od Tomanowej, a zejście przez Kondratową Halę.
Ale szlak przez Kobylarzowy Żleb bardzo ciekawy.
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2013-09-10, 15:22   

Na szczęscie ludzie rożnią się gustami, inaczej wszyscy chodziliby jednym szlakiem. :lol
Profil Facebook
 
 
Tępy dyszel 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2774
Skąd: Tychy
Wysłany: 2013-09-10, 17:39   

bton1 napisał/a:
i zgodnie z radą Tępego Dyszla ruszamy w górę niebieskim szlakiem przez Kobylarzowy Żleb.

Żałujesz, że posłuchałeś Tępego Dyszla ?
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-11, 07:27   

Tępy Dyszel napisał/a:
bton1 napisał/a:
i zgodnie z radą Tępego Dyszla ruszamy w górę niebieskim szlakiem przez Kobylarzowy Żleb.

Żałujesz, że posłuchałeś Tępego Dyszla ?

W żadnym wypadku Piotrek. Jak pisałem wcześniej szlak naprawdę super - urozmaicony i widokowy.
Plus spaceru od Tomanowej jest taki, że można machnąć całe pasmo bez dubli. No i generalnie też jest bardzo sympatyczny i chyba mniej tłoczny.
Jeszcze muszę podziękować Malgo, że mi wybiła z głowy wyjście przez Dolinę Małej Łąki. Kurwica mnie brała przy schodzeniu tamtędy, a podejrzewam, że jakbym lazł w gorę, to by kosówki uschły od moich bluzgów.
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
Malgo Klapković 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lip 2013
Posty: 2477
Wysłany: 2013-09-11, 08:44   

Błażej a pisałeś, że ślisko na szlaku przez Kobylarzowy, mokre głazy czy jak? Bo coś było takiego właśnie w Głazistym Zlebie a może jeszcze nie w nim tylko w górnej Małej Łące.
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-11, 08:54   

Malgo Klapković napisał/a:
Błażej a pisałeś, że ślisko na szlaku przez Kobylarzowy, mokre głazy czy jak? Bo coś było takiego właśnie w Głazistym Zlebie a może jeszcze nie w nim tylko w górnej Małej Łące.

Jeśli chodzi o szlak przez Kobylarzowy to ślisko od Przysłopu Miętusiego aż do Żlebu - leśny odcinek cały czas w cieniu, więc jedzie się pięknie na głazach i błocie.
Z kolei w Głazistym Żlebie jeszcze gorzej. Wyglądało to tak, że szło np. 5 osób, pierwsza ledwo się utrzymała na nogach, więc dawała znać dalej, że ślisko, po czym pozostała czwórka i tak jechała na tyłkach.
Po raz kolejny mówię sobie: kup łachu kijki :!
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
Malgo Klapković 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lip 2013
Posty: 2477
Wysłany: 2013-09-11, 11:13   

Yhym, czyli w sumie podobnie jest jak z Małej Łąki pod górę, też te głaziki w cieniu, śliskie jak cholera, nisko a kolana można sobie nieźle obić, no i zęby wybić też, trzeba być tam bardzo czujnym. No a sam Głazisty Żleb... ja nim podchodziłam, nie wyobrażam sobie schodzenia, przecież tam wszystko jedzie...
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-11, 11:20   

Malgo Klapković napisał/a:
No a sam Głazisty Żleb... ja nim podchodziłam, nie wyobrażam sobie schodzenia, przecież tam wszystko jedzie...

Powiem Ci Gosia, że tam jeszcze wszystko jedzie w miarę przewidywalnie, ale trochę niżej wszystko stoi w miejscu, a jedziesz Ty :)
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
mieciur 


Wiek: 39
Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 108
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2013-09-11, 11:27   

Ładna trasa :) Pogoda rzeczywiście wtedy była super. W sumie to operowaliśmy blisko siebie. Ja tamtego dnia szedłem z Hali Kondratowej przez Przełęcz pod Kopą aż po Przełęcz Świnicką.
 
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-11, 11:36   

mieciur napisał/a:
W sumie to operowaliśmy blisko siebie.

Mogliśmy się butlami z tlenem wymienić ;)
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
nadi184 


Wiek: 40
Dołączyła: 14 Sie 2013
Posty: 65
Skąd: Krzyżowa
Wysłany: 2013-09-11, 11:51   

Vision, co to za jabol leży koło Ciebie?

bton1, ja się też wybieram po macierzyńskim, ale jakoś się wybrać nie mogę...Zawsze szkoda mi zostawić córkę, bo przez pracę to i tak mało czasu z nią spędzam, ale myślę, że tej jesieni coś się zmieni...
 
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-11, 11:58   

Cytat:
bton1, ja się też wybieram po macierzyńskim, ale jakoś się wybrać nie mogę...Zawsze szkoda mi zostawić córkę, bo przez pracę to i tak mało czasu z nią spędzam, ale myślę, że tej jesieni coś się zmieni...

Widzisz nadi, moja małżonka z kolei jest codziennie sama z Małą od 6:30 do 15:30. Potem ja wpadam z pracy i jakoś wspólnie ogarniamy temat. Widzę, że takie wyrwanie nawet na jedną dniówkę jest świetne, zwłaszcza dla Liny. Faktem jest, że po godzinie drogi zastanawiamy się jak Mała, czy najedzona i czy dziadkom po tyłku nie daje, ale właśnie o to chodzi - żeby chociaż odrobinę zatęsknić, na chwilę stracić Skarba z oka :) Zwłaszcza jak masz dobrą opiekę i wiesz, że nie musisz się martwić :)
Ruszaj w góry nadi :!
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - recenzje anime