Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

21.12.2013 - Orlik - Wysoki Jesionik

Autor Wiadomość
Robert J 


Wiek: 44
Dołączył: 08 Gru 2013
Posty: 1375
Wysłany: 2013-12-25, 00:41   21.12.2013 - Orlik - Wysoki Jesionik

Więc tak. Wybrałem się na piwo na Biskupią Kopę, ale zawiało mnie znacznie dalej :D

Po godzinie od wyruszenia z domu docieram pod Dom Turysty. Po śniegu niema już śladu, a lekki przymrozek ściął błoto i jest zupełnie sucho. Dopiero od Domu Turysty zaczyna się lodowisko. Początkowo tylko miejscami i nie stwarza to najmniejszego problemu w podjeździe. Problemy zaczynają się na najbardziej stromym odcinku. Do połowy podjeżdżam, a dalej prowadzę rower. Piesi turyści mają problem z pokonaniem ostatnich 300-tu metrów. W obuwiu kolarskim mam specjalne korki metalowe, które ułatwiają mi wejście. Działają jak raczki :usm

Na szczycie spotykam kilku znajomych. Rozmawiamy na różne tematy. Wypijam jedno piwo, potem drugie. W końcu postanawiam wejść na wieżę(zawsze korzystam z okazji bo mam darmowy wstęp ;) )

No więc wchodzę na górę a tam takie widoki, że szczena mi opadła. W sensie tak dalekie widoki!





Klimczok i wystająca za nim Babia



No i najważniejsze: Tatry Zachodnie ! Bardzo rzadki to widok. Ostatni raz widziałem je z wieży jakoś na Boże Narodzenie 2010 r., a od tamtej pory byłem na szczycie coś ze 172 razy. :lol :



Jako, że jestem już na górze, to robię kilka innych zdjęć(przydadzą się do relacji)

Kierunek zachodni. W dole Zlate Hory.



Keprnik i Serak. Poniżej widoczny Rejviz.



No i dumnie górujący nad okolicą Pradziad.



Jak ja bym chciał tam teraz być...Jest już zbyt późno i raczej marne były szanse abym zdążył przed zachodem słońca. Wpadłem jednak na pomysł, że pojadę na bliżej położony Orlik. Schodzę na dół. Wypijam jeszcze jedno piwo i zjeżdżam na stronę czeską do Zlatych Hor, a następnie około 10 km na Rejviz.





Skręcam na Drakov i po 10 minutach docieram na most przerzucony nad Czarną Opawą. Tu odbijam w prawo i zaczynają się schody..., a właściwie lodowisko! Absolutnie nie ma mowy o dalszej jeździe. Po kilkuset metrach postanawiam "ukryć" rower w lesie i iść dalej na skróty z buta.

A w lesie nie ma zupełnie śniegu. Ten pojawia się dopiero powyżej 1000 m n.p.m.





Las powoli rzednie. No otwartych przestrzeniach trafiam na coraz większe płaty śniegu.





Zbliża się zachód słońca...



..., a ja brnę przez coraz większe ilości śniegu. Na szczęście jest zmrożony i nie narzekam. Chociaż przydałoby się bardziej odpowiednie obuwie :lol :







Jestem coraz wyżej. W końcu docieram na kopułę szczytową.



Widoki są niestety coraz bardziej ograniczone przez drzewa. Na szczęście kierunek wschodni jest jeszcze niezalesiony.

Inwersja już znacznie wyżej, ale i tak coś tam było widać.



Babia wkomponowała się pomiędzy Klimczoka, a Skrzyczne.



Beskid śląsko-morawski i Mała Fatra



No i oświetlone ostatnimi promieniami słonecznymi Tatry.



Biegnę więc szybko w takie jedno fajne miejsce z widokiem w przeciwnym kierunku podziwiać zachód słońca.









Dopiero teraz gdy pora wracać zdałem sobie sprawę, że nie mam żadnego światła. Żadnej czołówki i żadnego oświetlenia roweru. No ale ja wybrałem się przecież tylko na piwo... :D

Schodzę szybko przez ciemny las bez żadnego szlaku, tak samo jak wchodziłem. W każdym bądź razie tak mi się zdawało bo wyszedłem kilkaset metrów od roweru. No i musiałem jeszcze znaleźć ten rower. po kilku minutach udało się za pomocą lampy wspomagającej autofokus w aparacie ;)



A później to już jazda po ciemku polami do domu :)

Dziękuję za uwagę.
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2013-12-25, 11:46   

Świetna opowieść :)

Nigdy nie wiadomo co się może zdarzyć :)
Po jednej takiej sytuacji, kiedy wracając o zmierzchu z wycieczki jaka była planowana na 2 godziny a przeciągnęła się niespodziewanie do ośmiu musiałam sobie pod nogi przyświecać telefonem, teraz zawsze zabieram ze sobą małą latarkę, choćbym nawet szła gdzieś w góry tylko na 30 minut.

;)
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2013-12-25, 12:07   

Zachód bombowy. :D
I żyleta z widokami. Super się ogląda.
Profil Facebook
 
 
Iva 


Wiek: 41
Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 1544
Skąd: łódzkie
Wysłany: 2013-12-25, 13:05   

:o-o 5 zdjęcia ma ekstra kolory (ale ja się nie znam, to moje takie subiektywne odczucie) ;) i w ogóle ładna opowieść z ładnymi zdjęciami ;)
_________________
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8290
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2013-12-25, 13:28   

po Nowym Roku chcę skoczyć w okolice Jesenika i trzymam kciuki, żeby do tego czasu się zabieliło. Ale już widzę, że raczki obowiązkowo muszę wziąć ;)
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Malgo Klapković 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lip 2013
Posty: 2477
Wysłany: 2013-12-25, 13:33   

Fajne wyjście na piwko :-) Jakby mi ktoś dwa lata temu powiedział, że z Sudetów można zobaczyć Tatry, to chyba bym mu nie uwierzyła.
 
 
Robert J 


Wiek: 44
Dołączył: 08 Gru 2013
Posty: 1375
Wysłany: 2013-12-30, 00:49   

Basia Z. napisał/a:
Nigdy nie wiadomo co się może zdarzyć :)
Po jednej takiej sytuacji, kiedy wracając o zmierzchu z wycieczki jaka była planowana na 2 godziny a przeciągnęła się niespodziewanie do ośmiu musiałam sobie pod nogi przyświecać telefonem, teraz zawsze zabieram ze sobą małą latarkę, choćbym nawet szła gdzieś w góry tylko na 30 minut.

Mi podobnych sytuacji przytrafiło się już kilka. Postanowiłem też, że będę zawsze wozić ze sobą jakąś lampkę(nawet jeżeli wybieram się gdzieś niedaleko), no i oczywiście zapominam :rol

sokół napisał/a:
Zachód bombowy. :D

Nie mogłem przepuścić okazji :D

Cytat:
:o-o 5 zdjęcia ma ekstra kolory (ale ja się nie znam, to moje takie subiektywne odczucie) ;) i w ogóle ładna opowieść z ładnymi zdjęciami ;)


Testuję ostatnio filtr polaryzacyjny. Na razie średnio mi to wychodzi :rol

Pudelek napisał/a:
po Nowym Roku chcę skoczyć w okolice Jesenika i trzymam kciuki, żeby do tego czasu się zabieliło. Ale już widzę, że raczki obowiązkowo muszę wziąć ;)


To daj znać. Muszę kiedyś odebrać obiecane piwo :D

Malgo Klapković napisał/a:
Fajne wyjście na piwko :-)


Wyjazd jak już ;) Ale 12 km z buta udało się zrobić :)

Malgo Klapković napisał/a:
Jakby mi ktoś dwa lata temu powiedział, że z Sudetów można zobaczyć Tatry, to chyba bym mu nie uwierzyła.


Przed 2006 r. chodziły słuchy, że gdzieś z Sudetów Wschodnich są widoczne Tatry. Teraz powszechnie się uważa, że Tatry wychodzą na każdym zdjęciu wykonanym na wschód z Pradziada ;)
Ostatnio zmieniony przez Robert J 2013-12-30, 00:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Malgo Klapković 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lip 2013
Posty: 2477
Wysłany: 2013-12-30, 20:52   

Robert J napisał/a:
Przed 2006 r. chodziły słuchy, że gdzieś z Sudetów Wschodnich są widoczne Tatry.

Czyżby nie wystarczał sprzęt fotograficzny?
Robert J napisał/a:
Teraz powszechnie się uważa, że Tatry wychodzą na każdym zdjęciu wykonanym na wschód z Pradziada

Przekonałeś mnie, kiedyś tam wlezę i będę koczować.
 
 
Robert J 


Wiek: 44
Dołączył: 08 Gru 2013
Posty: 1375
Wysłany: 2013-12-30, 21:58   

Malgo Klapković napisał/a:
Czyżby nie wystarczał sprzęt fotograficzny?

Sprzęt wystarczał jak najbardziej, tylko jeszcze nie nastąpił boom na Dalekie Obserwacje. Ludzie nie wiedzieli gdzie patrzeć i czego szukać na horyzoncie ;)

Malgo Klapković napisał/a:
Przekonałeś mnie, kiedyś tam wlezę i będę koczować.

Wcale nie musisz koczować. Na szczycie jest hotel. Ewentualnie zwykła noclegownia. Od biedy można się kimnąć w holu na ławce(jest ogrzewanie i dostęp do łazienki). Potem wstajesz przed wschodem i podziwiasz widoki ;)

I pamiętaj, że najbardziej odpowiednią porą jest okres jesień-zima tzw. sezon inwersyjny.
 
 
Malgo Klapković 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lip 2013
Posty: 2477
Wysłany: 2014-01-01, 14:00   

Ta jesień-zima (zwłaszcza okres koniec listopada-styczeń) jest dla mnie bardzo zniechęcający ze względu na krótki dzień. Jak patrzę na swoją aktywność górską, to w tym czasie praktycznie wcale nie pojawiam się w górach. W tym (ups... w zeszłym) roku pierwszy raz w życiu była w górach w listopadzie, w grudniu jeszcze nigdy.
Daleko te Sudety, ale mam do nich duży sentyment :)
 
 
Vision
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-06, 08:39   

No niezłe piwko. Widoczność powala. Niezłe zdjęcia. :brawo1 Ja to jedynie bym się chyba bał gdzieś rower w krzakach zostawić i za wszelką cenę z nim cisnął do góry. ;)
 
 
Robert J 


Wiek: 44
Dołączył: 08 Gru 2013
Posty: 1375
Wysłany: 2014-01-06, 18:57   

Vision napisał/a:
Ja to jedynie bym się chyba bał gdzieś rower w krzakach zostawić i za wszelką cenę z nim cisnął do góry. ;)


Jak bym tachał rower na szczyt po chaszczach, to nie zdążyłbym na zachód słońca ;) Bardziej obawiam się pozostawić rower pod domem niż gdziekolwiek w Czechach.
 
 
nes_ska 


Wiek: 35
Dołączyła: 09 Paź 2013
Posty: 2931
Skąd: Brzesko
Wysłany: 2014-01-06, 19:14   

Ja Ciebie dawałam bratu za przykład tego, jak się zostawia rower w górach :D On targał ze sobą pod górę ostatnio :D
_________________
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
 
 
Robert J 


Wiek: 44
Dołączył: 08 Gru 2013
Posty: 1375
Wysłany: 2014-01-06, 19:26   

nes_ska napisał/a:
Ja Ciebie dawałam bratu za przykład tego, jak się zostawia rower w górach :D On targał ze sobą pod górę ostatnio :D


Tia, tylko, że zapomniałem, w którym miejscu zostawiłem rower. Szukałem po ciemku z 10 minut bo rower leżał w jakimś dole ze 100 metrów od drogi :lol
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group