Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

2021.09.09 Grań Ornaku (Tatry Zachodnie)

Autor Wiadomość
Tępy dyszel 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2774
Skąd: Tychy
Wysłany: 2021-09-18, 15:37   2021.09.09 Grań Ornaku (Tatry Zachodnie)

Trasa: Kiry (927) - Polana Pisana (1018) - Schronisko na Hali Ornak (1109) - Iwaniacka Przełęcz (1459) - Suchy Wierch Ornaczański (1832) - Ornak (1854) - Zadni Ornak (1867) -Siwa Przełęcz (1812) - Polana Iwanówka (1085) - Dolina Chochołowska - Siwa Polana (944) - Polana Biały Potok (922) - Kiry (927)

Początek: 07.10
Koniec: 14.50
Łączny czas wycieczki: 7 h. 40 min.

Dystans: 23,6 km
Maksymalne przewyższenie: 940 m
Suma wzniesień: ok. 1.300 m

Mapka


W jednej z poprzednich relacji ubolewałem nad brakiem możliwości logistycznych do przeprowadzenia jednodniowej wycieczki w Tatry, stąd zakładałem, że już nigdy ich nie odwiedzę.
Fakt ubolewania nad powyższym z pewnością nie był czynem chwalebnym.

Skoro możliwości logistycznych brak, trzeba sobie je stworzyć.
Więc sobie stworzyłem.
I w miarę możliwości raz za czas planuje je stwarzać ale już raczej w perspektywie przyszłego roku.

Po pięciu latach wróciłem w Tatry. Myślę, że wróciłem w nie najgorszym stylu.

Zaczynam w Kirach kilka minut po godz. 7. Jest dosyć rześko. Milusie +2.



Dolina Kościeliska bardzo mi się podoba. Idzie się dobrze. Dochodzę do zacienionej Polany Pisanej. A tu groźne z pyska skały pochodzące od Kominiarskiego Wierchu.



Ciszę przerywa miły szum Potoku Kościeliskiego.



Dochodzę do schroniska na Hali Ornak. Jak dla mnie, to ,,perełka" lokalizacyjna schronisk w skali całych Tatr.



W schronisku kupuję ,,blaszkę”. Mają ciekawe gadżety – m. in. koszulki, chusty Buff… z wizerukiem schroniskowym. Ceny nawet nie zwalają z nóg.

Za schroniskiem mroczny i tajemniczy Kominiarski Wierch. Do tego barwy jesieni ! Czegoż chcieć więcej ?
A choćby Bystrej !

W tej wersji prezentuje się zachwycająco. Z wrażenia muszę wyjąć zęby i schować do szklanki ;)



Zmierzam na Iwaniacką Przełęcz. Tu dłuższy odpoczynek przed czekającym mnie stromym podejściem na Ornak.



Niemal każdy, w tym ja ,,lustruje” nieco bliski przełęczy teren na północ od niej. Po czym wraca. Słusznie.

Podejście na Ornak na przemian jest strome i bardzo strome. Poprowadzone zakosami w stylu ,,schodkowym”.
Szło się mozolnie ale z dwojga ,,złego” – lepiej tego rodzaju teren pokonywać w podejściu niż zejściu.
Ma to swoje też plusy – bardzo szybko nabieram wysokości i co jeszcze ważniejsze, podziwiam kapitalnie prezentujący się z tej strony Kominiarski Wierch.

Lepszego oglądu tego masywu z odcinka znakowanego, prawdopodobnie nie ma.



Wychodzę na grzbiet…musiałem się zatrzymać. Może bełkoczę ale po tylu latach, na taki widok łezka w oku lekko się zakręciła. Chłonę widoki i idę stosunkowo jak…najwolniej.
Grześ, Osobita, Bobrowiec.



Niesamowity widok na piramidalny Starorobiański Wierch. Mamy też również Raczkową Czubę oraz z prawej w głębi Ostry Rohacz i Wołowiec. Plus jesień. Idealne połączenie !!!



Pisząc w skrócie – ładniejszego widoku na Czerwone Wierchy z Ciemniakiem i Krzesanicą niż właśnie z grzbietu Ornaku, nie widziałem.



Kolejne ,,smakołyki” – Smreczyński, Kamienista. A w oddali Świnica.



Kontynuuje wędrówkę granią Ornaku, zbliżając się do ich najwyższych kulminacji tzn. Ornaku i Zadniego Ornaku.



Z lewej pokazuje się najwyższy szczyt Tatr Zachodnich czyli Bystra. Kawał solidnej góry.



Wiem…podobne już było. Ale było podobne…a nie takie samo. Parę kroków wprzód czyni różnicę.



Zadni Ornak – drobna technika w partiach szczytowych. Na tym odcinku oznakowanie nie jest najlepsze. Więc wole trzymać się litej skały niż dać zepchnąć się np. na trawki.



Jeszcze tylko Kotłowa Czubka i znajdę się na Siwej Przełęczy.




To za mną czyli Zadni Ornak (1.867) – najwyższy szczyt grani Ornaku.



Wiem…to też już było…




Dochodzę do Siwej Przełęczy - ,,nieco” tu posiedzę o warto. Warto warto warto !!!



Ze zdumieniem stwierdzam, że mam rezerwy fizyczne żeby wejść jeszcze na Starorobociański Wierch. Wobec czego na niego…nie idę.
Wolę się napatrzeć i leniuchować i uduchowiać pięknymi krajobrazami. I mieć pretekst do powrotu. Co nagle, to po diable.

Schodzę w kierunku Doliny Chochołowskiej przez tzw. ,,Starą Robotę” Moim zdaniem, szlak optymalny do przejścia w obu kierunkach.

Schodząc co rusz odwracam się w tył bo jest na co popatrzeć.



Ryj kieruje także w lewo na Czubik i Trzydniowiański Wierch.



Od mojej ostatniej bytności tu ,,nieco” zmienił się krajobraz. Nie wiem czy to efekt wichur, Wspólnoty 8 Wsi czy Lex Szyszko. Uczucia mam mieszane. Cytując klasyka - ,,są plusy dodatnie i plusy ujemne”.



To ustrojstwo należy do Kominiarskiego Wierchu…



A to do Bobrowca.



Dochodzę do Doliny Chochołowskiej. Ludzi od groma. Zaś sama dolina…nie pozostawia dla mnie żadnych wrażeń.
Nie widzę w niej nic szczególnego – w przeciwieństwie do ładnej Doliny Kościeliskiej.

Kolejna ,,dobra zmiana” – brak wypożyczalni rowerów przy dawnym schronisku Blaszyńskich. Idę więc z ,,lacia” zainteresowany tylko tym aby jak najszybciej opuścić tą dolinę.

Zmierzam do Kir szlakiem zielonym, obchodząc Siwą Polaną z prawej, obserwując wspinaczy na skałkach u wylotu Doliny Lejowej (tam jeszcze nie byłem) oraz spożywając pozostałe jadło z plecaka na Polanie Biały Potok starając się odpoczywać z widokiem na Pasmo Gubałowskie jak najdłużej.



Podsumowując – pewnych wrażeń i przeżyć nie da się opisać. Byłem w Tatrach, choć wydawało się, że już nigdy w nich nie będę. A zatem w zakresie tego roku, turystycznie już jestem spełniony…

Z Bogiem.
Ostatnio zmieniony przez Tępy dyszel 2021-09-19, 11:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14325
Wysłany: 2021-09-20, 07:27   

Tępy dyszel napisał/a:
Po pięciu latach wróciłem w Tatry. Myślę, że wróciłem w nie najgorszym stylu.


Są tacy co stale głupiej chodzą.

Tępy dyszel napisał/a:
Uczucia mam mieszane.


Ja mam jednoznaczne.

Tępy dyszel napisał/a:
(tam jeszcze nie byłem)


Tam to dopiero drzewa mają ...

Tępy dyszel napisał/a:
Podsumowując – pewnych wrażeń i przeżyć nie da się opisać. Byłem w Tatrach, choć wydawało się, że już nigdy w nich nie będę. A zatem w zakresie tego roku, turystycznie już jestem spełniony…


Bądź poważny - jeszcze trzy miesiące przed Tobą.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9355
Wysłany: 2021-09-20, 09:31   

Czytając relację, czuć radoche jaką dał Ci ten wyjazd.
Fajna ruda jesień!
Dobromił dobrze mówi, jeszcze trochę czasu zostało ... ;)
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14325
Wysłany: 2021-09-20, 12:22   

Adrian napisał/a:
Fajna ruda jesień!


Na myszach.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
marekw 

Wiek: 55
Dołączył: 18 Cze 2014
Posty: 3724
Skąd: Sucha Beskidzka
Wysłany: 2021-09-20, 13:20   

Drugi na forum co po latach w Tatry powrócił.Fajną pogodą cię powitały.Szalejesz po przerwie :) .
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14325
Wysłany: 2021-09-20, 13:33   

marekw napisał/a:
Drugi na forum co po latach w Tatry powrócił.


Panowie - łączymy siły ?
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
marekw 

Wiek: 55
Dołączył: 18 Cze 2014
Posty: 3724
Skąd: Sucha Beskidzka
Wysłany: 2021-09-20, 13:37   

Dobromił napisał/a:
Panowie - łączymy siły ?

U mnie na razie kiepsko z wolnym,a chciałbym jeszcze w Zachodnie z moimi dziewczynami pojechać.
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5819
Skąd: Kraków

Wysłany: 2021-09-25, 17:10   

Pogoda fajna, kolory też, trasa też całkiem spora biorąc pod uwagę wcześniejsze osiągnięcia po powrocie w góry po przerwie. Dolina Chochołowska dla mnie też straszną jest.
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - manga