Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Bazowanie na Jaworzynie i Mędralowa.

Autor Wiadomość
vidraru 
Rosomak


Wiek: 43
Dołączyła: 27 Sty 2017
Posty: 2502
Skąd: Kęty
Wysłany: 2017-07-10, 21:24   Bazowanie na Jaworzynie i Mędralowa.

Zaciekawieni relacją Pudelka czym jest owa "opuszczona" baza namiotowa pod Jaworzyną postanowiliśmy to sprawdzić organoleptycznie.

Ale od początku. Rozkład jazdy na DA Żywiec jak zwykle dał dupy. Bus zamiast do Korbielowa Krzyżowek wywozi nas do Kamiennej i... koniec trasy. A w rozkładzie stało jak byk Korbielów Krzyżówki - w soboty!!! Mała "rozróba" z kierowcą i chłopina stwierdzając: "Pani, mi płacą za godzinę" zawozi nas na Krzyżówki na końcowy przystanek :lol

Teraz chcemy się dostać bez znaków na )( Półgórską. Tak to sobie wymyśliliśmy. Są trzy drogi. Którą wybrać? I tu pomocny okazuje się tubylec, który wskazuje nam właściwą ścieżkę. Żeby nie było normalnie zaczyna siąpić. A pod butami mlaszcze błotko (3 godziny wcześniej nad Żywiecczyzną przeszła potężna burza). Burczy jeszcze gdzieś od Pilska. Po chwili przekonujemy się, że idziemy dobrze. Jak mówił tubylec - musimy minąć opuszczony, zawalony dom na tzw. Turniach.



Kawałek wyżej grzyb darkheush spotyka w borowinach kumpla :dev



Gdy wychodzimy w okolicę )( Półgórskiej świat jakby nabierał barw, a ostatnie pomruki burzy milkną daleko za Pilskiem.



Im bliżej wieczoru tym piękniejsze widoki wokoło. Jest nawet Her Majesty ubrana w fajną chmurkową czapeczkę.



W ładnym przedwieczornym świetle podchodzimy pod Jaworzynę uważnie rozglądając się za tajemniczymi znakami mającymi nas doprowadzić do tajemniczej bazy, którą opisywał Pudel. Na szczycie Jaworzyny nagle z lasu słychać potężne ujadanie. Głuchaczki? Rzut oka na GPS - niemożliwe - za daleko.

Po ok. 10 minutach okazuje się, że trafiliśmy zgodnie z planem. Baza Jaworzyna. Choć wstępny plan zakładał nocleg na Głuchaczkach to z uwagi na zbliżające się po raz kolejny złowieszcze chmury, tłumy walące na Głuchaczki, zaproszeni na kawę przez Gospodarzy, decydujemy się na pozostanie na nocleg właśnie tutaj. Okazuje się to doskonałą decyzją ale o tym później.

Co do samej Bazy. Jest ona własnością prywatną Pana Janusza. Stworzona została 3 lata temu z myślą o organizacji obozów harcerskich (Janusz w harcerstwie służy od lat kilkudziesięciu). Baza działa nieprzerwanie w okresie wakacyjnym (my właśnie trafiliśmy na przygotowania pod przyjęcie grupy dzieciaków), a poza sezonem w weekendy od maja do końca września. Można tam nocować jednak należy uszanować to, że priorytetem są dzieciaki. Opłaty nie są pobierane lecz w dobrym guście jest odpracowanie noclegu na rzecz Bazy, bądź wolny datek na jej rozwój. Każdy jest mile widziany. Poza sezonem dostępna jest tylko wiatka kuchenna, palenisko i woda.







Instalujemy się w bazowym namiocie. Potem kawusia w kuchni, piwko i rozgadany z Gospodarzami wieczór. Bazowe psy, czyli owczarek środkowoazjatycki o wdzięcznym imieniu Skaut (jakieś 70 kilo szczeniaka) oraz Tola (jakieś 10% i wagowo i objętościowo Skauta) wesoło rozrabiają. Janusz mówi, że Skaut tak chyba dziś mocno rozrabia bo, tu cytuję: "Nie przyniósł w zębach ze szlaku żadnego turysty" :lol

Wieczór zamienia się w noc rozświetloną pełnią księżyca, w lesie pohukują sowy, lampa naftowa zaczyna przygasać, oczy się same zamykają, cisza aż w uszach dzwoni. Dobranoc.





Zamiast budzika Skaut :lol Od samego rana przestawia wszystko, co tylko napotka na swojej drodze. Nas idących na śniadanie również. Tola węszy za mięskiem, które mamy na śniadanie.Pakujemy graty. Aż nie chce się stąd odchodzić, taka tu cisza, spokój i świetni bazowi. Aż się wierzyć nie chce, że to dosłownie 50 metrów od szlaku.



Czas pożegnań i ruszamy w trasę. Przynajmniej pogoda rozpieszcza. Nie ma duchoty dnia poprzedniego, od ziemi bije chłód, a na szlaku pusto. Do czasu. Mijamy tabuny wracające z Głuchaczek i cieszymy się, że nie wybraliśmy ich na nocleg.



Krok za krokiem podchodzimy wśród dojrzałych borowin do miejsca, które zaplanowaliśmy na obiad. Mędralowa. Fajnie tu :lol



Z jednym małym wyjątkiem. Co chwila zjawiają się jakieś pierdzikółka. A poza tym jest pięknie i mamy gości na obiedzie.



I nawet przychodzą po dokładkę :P



Abyśmy pozostawili po sobie porządek, tu posłużę się cytatem.

"Nad wszystkim czuwa gospodarz domu, nie da on krzywdy zrobić nikomu, zawsze pomoże o każdej porze, o mój Boże"



Czas troszkę zaczyna gonić. Wpierw wbijamy na "słowackie" oznaczenie szczytu Mędralowej, które najwyższym punktem nie jest. Ale to ich "Slovenský Severný Pól". Różnica 16 metrów.



Potem do krzyżówki z zielonym z pięknym widokiem na Babią...



... i dalej kosząc czosnek niedźwiedzi w stronę Hali Kamińskiego i )( Klekociny.





Upał staje się okrutny i mamy nadzieję na jakieś piwo w Zygmuntówce na Klekocinach. Ale tu już może oddam na chwilę głos Darkowi.

Pamiętacie zapewne Panowie sokół,Vis i kris75 nasze spotkanie między Klekocinami i Jałowcem w 2013 roku. Mówiłem wtedy, że moja noga więcej na Zygmuntówce nie postanie. Kłamałem - w tym upale przemożna chęć napicia się zimnego piwa zwyciężyła. Wtedy potraktowano mnie dość opryskliwie. Teraz... Odbiliśmy się z vidraru od drzwi. Zamknięte na głucho. Od Koszarawy Bystrej szło dwóch turystów również z zamiarem wstąpienia do tej "stacji turystycznej" i na wieść, że zamknięte pada takie zdanie. Cytat: "To po chuj on się reklamuje od samego dołu".

W tym wypadku odwrót - kierunek Wełcza, jedyne logistyczne rozwiązanie, choć perspektywa dymania ok. 5 km końcówki asfaltem nas trochę przeraża. Jednak uśmiech się do nas los. W Wełczy pierwszy kciuk i gość zawozi nas do Zawoji Centrum. A potem to już luz. Sucha Beskidzka, Żywiec i dom.

Dzięki Pudelku za inspirację do odszukania takiej sympatycznej miejscówy. Komplet zdjęć będzie jak Darek przemieli pliki GPS.
Ostatnio zmieniony przez vidraru 2017-07-10, 21:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10854
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2017-07-10, 21:37   

Cytat:
"To po chuj on się reklamuje od samego dołu".

I to jest kwintesencja tego miejsca :D . Choć mnie się raz udało tam załapać na odpoczynek. Tzn na zewnątrz, bo do środka nie dało się wejśc-pan przyjął zamówienie, zniknął za drzwiami, pojawił się z kawą i sokami, skasował, znów zniknął i tyle go widziałem. Amen.
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-10, 21:41   

vidraru napisał/a:
Wieczór zamienia się w noc rozświetloną pełnią księżyca, w lesie pohukują sowy, lampa naftowa zaczyna przygasać, oczy się same zamykają, cisza aż w uszach dzwoni. Dobranoc.

Fajnie napisane. Od jutra będę miał podobnie ;)
 
 
darkheush 
Beerwalker


Wiek: 51
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2626
Wysłany: 2017-07-10, 22:32   

vidraru napisał/a:
Komplet zdjęć będzie jak Darek przemieli pliki GPS.

Proszę bardzo :D

https://goo.gl/photos/BtQc4Udcs9aAyBMQ8
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8305
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2017-07-10, 22:36   

vidraru napisał/a:
Dzięki Pudelku za inspirację do odszukania takiej sympatycznej miejscówy.


przynajmniej na coś się relacja przydała ;) Ciekawa rzecz z tą prywatną bazą, tylko szkoda, że jeśli ktoś o niej nie wie, to nie trafi, bo nigdzie nie ma żadnych jej oznaczeń.

Tak dużo ludzi spało na Głuchaczkach? Może jakiś obóz wędrowny??
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
vidraru 
Rosomak


Wiek: 43
Dołączyła: 27 Sty 2017
Posty: 2502
Skąd: Kęty
Wysłany: 2017-07-10, 22:51   

Pudelek napisał/a:
Ciekawa rzecz z tą prywatną bazą, tylko szkoda, że jeśli ktoś o niej nie wie, to nie trafi, bo nigdzie nie ma żadnych jej oznaczeń.

Jest oznaczenie na GSB, nie mam niestety zdjęcia. W każdym razie baza została założona nie typowo pod plecakowca tylko dla obozów młodzieżowych, co nie zmienia faktu, że można tam przenocować ze swoim namiotem na zasadach jak w relacji. Drugą sprawą jest to, że Janusz "reklamuje" bazę, ja wiem że nie wszyscy mają fejsbooka, ale chyba wystarczy kliknąć ten adres - https://www.facebook.com/bazajaworzyna/
Pudelek napisał/a:
Tak dużo ludzi spało na Głuchaczkach? Może jakiś obóz wędrowny??

Zwykły spęd jak to na Bazach, a akurat chcieliśmy z Darkiem posiedzieć w spokoju ;) Udało się w ostatniej chwili, bo od jutra się zaczyna turnus harcerski, ale dzięki temu poznaliśmy bliżej bazowych i ich przyjaciół.
Ostatnio zmieniony przez vidraru 2017-07-10, 22:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8305
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2017-07-10, 22:58   

Tak, była tablica na szlaku, ale tam pisało chyba "bacówka" i myślałem, że chodzi o tą Victorię K. czy coś. W końcu jednak tam poszliśmy, bo liczyłem na jakieś napoje ;)
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
vidraru 
Rosomak


Wiek: 43
Dołączyła: 27 Sty 2017
Posty: 2502
Skąd: Kęty
Wysłany: 2017-07-10, 23:07   

laynn napisał/a:
Od jutra będę miał podobnie ;)

Nie płaciło się rachuneczków za prąd? :D
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-10, 23:09   

Nie jadę spać w wiatach :D
 
 
darkheush 
Beerwalker


Wiek: 51
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2626
Wysłany: 2017-07-10, 23:11   

Pudelek napisał/a:
ale tam pisało chyba "bacówka" i myślałem, że chodzi o tą Victorię K

Tam jest taki znak na drzewie zaraz przy zejściu do Bazy Jaworzyna, jeden był do Viktori K. drugi na Głuchaczki, że niby 20 min. a trzeci do Janusza, taki największy. Kurcze też nie mam zdjęć :--/
 
 
vidraru 
Rosomak


Wiek: 43
Dołączyła: 27 Sty 2017
Posty: 2502
Skąd: Kęty
Wysłany: 2017-07-10, 23:13   

laynn napisał/a:
jadę spać w wiatach

A gdzie? A dokąd? Mam nadzieję, że się pochwalisz po powrocie ;)
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-11, 07:53   

vidraru napisał/a:
się pochwalisz po powrocie

Się pochwalę po powrocie :)
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10854
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2017-07-11, 08:01   

Słuszny manewr laynn, bo jak by się okazało że wiaty nie stoją to byłaby wtopa :)
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-11, 08:42   

Piter, wiaty stoją...jest nawet na naszym forum o nich przewodnik. A skoro piszę, że jadę, to oznacza że jadę. Od zeszłego roku nie wspominam sam z siebie o swoich planach, bo na naszym forum nikt nie rozumie zmiany planów, często będących siłą wyższą :P
A gdzie...warto pomyśleć, po co mam Wam ułatwiać :D :?
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2017-07-11, 08:49   

Laynn nie każ się prosić. Napisz... :P
Ja w góry się wybieram jak sójka za morze. Tu za gorąco, tam jakaś chmurka i ... wyjazd odłożę. ;)
_________________
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group